Autor: Dominik Szcześniak
Rok 1993 w wydawnictwie Vertigo zaowocował nie tylko mini-seriami i one - shotami. Renesans formy przeżywały również seriale odcinkowe, wchłonięte przez nowy imprint. Jedną z takich serii był "Shade the Changing Man" tworzony przez zespół składający się ze scenarzysty Petera Milligana i grafików: Chrisa Bachalo i Ricka Bryanta, wspieranych gościnnymi występami innych rysowników (Glyn Dillon, Philip Bond). We wspomnianym roku pod szyldem Vertigo ukazało się dziesięć odcinków serialu, w tym omawiany już u nas odcinek "Pond Life". Najciekawiej u Shade'a było jednak w miesiącach zimowych, kiedy to mieliśmy okazję czytać trzyczęściową opowieść "History Lesson", na kartach której kosmita z planety Meta działał ramię w ramię z Johnem Constantine.
Popowa fabuła, mieszająca ze sobą podróże w czasie, polowanie na czarownice, zabawę w szubienicę i wszelkiego rodzaju absurdalne akcje, tym razem została podszyta dyskursem na temat prawa do życia. Stanowiska ojca (Shade) i matki (Kathy) na temat ich narodzonego dziecka autorzy przedstawili dwojako. Po pierwsze: bardzo dosłownie, z ukazaniem wszelkich łopatologicznych za i przeciw, jak również każdego stereotypowego podejścia do aborcji. Po drugie: metaforycznie, poprzez postaci Johna Constantine'a i Williama Mathiesona. To pierwsze podejście, choć razi dydaktyzmem, ma swoje momenty - zwłaszcza, gdy głos w sprawie zabiera Lenny (w tym wydaniu bardziej cyniczna niż sam Constantine), natomiast drugie, zahaczające przy okazji o ciekawe spostrzeżenia dotyczące historiozofii, jest już bardzo sprawnie podrasowaną robotą.
Kathy staje między młotem a kowadłem - własnymi poglądami a podejściem Mathiesona, łowcy czarownic i zwolennika ponownego nadejścia Chrystusa. Między liberalną Lenny a równie liberalnym, choć mającym w przeszłości bardzo osobisty kontakt z omawianym zagadnieniem Johnem Constantine. Wreszcie: między ogólnym problemem zabijania w imię czegokolwiek. Boga, komunizmu, czy klubu FC Liverpool. Pogrywając sobie z bohaterami, ustawiając pionki w odpowiednich miejscach i nie będąc już tak dosłownym, Milligan sprawdza się znakomicie. Nie rażąc dydaktyzmem sprzedaje życiowe treści. A czytelnikowi, który na takowe jest odporny, proponuje szybką akcję i niesamowite jej zwroty, podrasowane motywami niekiedy tak absurdalnymi, jak miejsce, z którego pochodzi główny bohater komiksu.
William Mathieson to łowca czarownic, urzędujący w wieku XVII, John Constantine to z kolei mag, wzięty prosto z roku 1979. Kathy, Lenny i Shade pochodzą z czasów współczesnych, czyli z 1993. To zamieszanie czasowe oraz fakt, że wszystkie powyższe postaci spotykają się w jednym miejscu ma swoje wyjaśnienie w komiksie i jest pretekstem do przedstawienia wydarzeń, które zaważą na losach znanego z kart Shade'a trójkąta miłosnego, jak i Johna Constantine'a. "History Lesson" zdaje się być rozgrzewką Milligana przed pisaniem "Hellblazera". Mimo tego, że scenarzysta objął tę funkcję dopiero po 17 latach, już pierwszy album pod jego wodzą - "Scab" - w pewnym sensie nawiązuje do wydarzeń opisanych przez niego w "Shade". Niedawno w Stanach miały premierę odcinki, w których Constantine ponownie brata się z Shade'm. Są to już dwie odmienne postaci. Warto poznać początki ich znajomości.
William Mathieson to łowca czarownic, urzędujący w wieku XVII, John Constantine to z kolei mag, wzięty prosto z roku 1979. Kathy, Lenny i Shade pochodzą z czasów współczesnych, czyli z 1993. To zamieszanie czasowe oraz fakt, że wszystkie powyższe postaci spotykają się w jednym miejscu ma swoje wyjaśnienie w komiksie i jest pretekstem do przedstawienia wydarzeń, które zaważą na losach znanego z kart Shade'a trójkąta miłosnego, jak i Johna Constantine'a. "History Lesson" zdaje się być rozgrzewką Milligana przed pisaniem "Hellblazera". Mimo tego, że scenarzysta objął tę funkcję dopiero po 17 latach, już pierwszy album pod jego wodzą - "Scab" - w pewnym sensie nawiązuje do wydarzeń opisanych przez niego w "Shade". Niedawno w Stanach miały premierę odcinki, w których Constantine ponownie brata się z Shade'm. Są to już dwie odmienne postaci. Warto poznać początki ich znajomości.
Bachalo i Bryant to duet, który prawdopodobnie przebił graficznie wszystko, co Vertigo miało do zaoferowania w roku 1993. Panowie idealnie dostosowali warsztat do opowiadanej historii, efektem czego była bardzo spójna jakość. Do tego stopnia, że gościnne występy Steve'a Yeowella i Philipa Bonda - świetnych przecież rysowników - odczuć można jako irytujące przeszkadzacze. Nie ma ich jednak zbyt wiele, poza tym nawet mimo tych niedogodności lektura "History Lesson" jest przeżyciem dość intensywnym. A Milligan, biorąc pod uwagę wszystkie jego komiksy z początków działalności Vertigo, przeżywa najlepszy rok w swojej karierze. Ale o tym - za tydzień.
"Shade, the Changing Man" #42-44. Scenariusz: Peter Milligan. Rysunek: Chris Bachalo, Philip Bond, Steve Yeowell, Rick Bryant. Kolor: David Hornung. Wydawca: DC Vertigo 1993/1994
4 komentarze:
Ostatnio Shade miał ponowne spotkanie z Constantinem, tym razem na łamach Hellblazera. Dobrze napisane i narysowane slicznie;)
Treku, czytałeś całą notkę?
Wczesna godzina byla widocznie;P, przeczytałem ponownie:D
Trreker: O tym spotkaniu też pewnie napiszę, ale nie w najbliższym czasie. Co do tego "narysowane ślicznie" to jednak bym polemizował... bardzo cartoonowy się John zrobił; dla hardkorowych fanów pierwszych, "realistycznych", "kreskowanych" numerów serii może to być akcja nie do zaakceptowania.
Prześlij komentarz