Autor: Dominik Szcześniak Ósma wybiła! Ci, którzy śledzą nasz cykl są mile widziani. Kibicujcie pozytywnym projektom, wspierajcie komiksiarzy!
Pamiętam, że kiedy miał się ukazać pierwszy numer "Green Lanterna" skakałem z radości, kibicowałem i czekałem z niecierpliwością. Komiks był w zapowiedziach. Nikt nie mówił, że będzie na pewno. Cieszyłem się z samej zapowiedzi, choć właściwie nie wiedziałem zbyt dużo o samym komiksie.
Zanim w Polsce pojawił się znakomity komiks "Black Hole", pojawiły się jego zapowiedzi. Cholernie się ucieszyłem, że ktoś chce go wydać, wspierałem projekt całym sercem. Do momentu, gdy nie opuścił drukarni wszystko mogło się zdarzyć. Przecież wydawca mógł splajtować. Komiks mógł się nie ukazać. Pozostał by smutek.
Gdy ktoś krzyknął, że w Polsce będzie "Kaznodzieja" razem z chłopakami mało nie popuściliśmy w majty. Wyszły już wszystkie albumy, ale przecież gdyby od momentu wypuszczenia w eter zapowiedzi przez wydawcę do zaistnienia komiksu na księgarskich półkach coś nie zagrało, mielibyśmy gówno, nie "Kaznodzieję". Nie przeszkodziło mi to kibicować projektowi.
Dlatego również kibicuję "Konstruktowi", którego pierwszy numer pojawi się niebawem. Oto, co w tym tygodniu przygotował Jakub Kyiuc:
W jubileuszowym, 44 tekście w cyklu „Kibicujemy” w telegraficznym skrócie na temat "Konstruktu". Ale najpierw sztuczne ognie:
Praca w redakcji wre i nie ma co się rozpisywać. Niedługo efekt pracy Czarnej Materii będzie można ocenić samemu. Pozostaje tylko napisać kilka słów wyjaśnienia:
"Konstrukt" nie jest happeningiem. Kilka osób wpadło na taki świetny sposób pobudzenia „środowiska komiksowego” i myślę, że powinni coś z tym zrobić. Samemu zorganizować i poprowadzić tego typu akcję? To chyba najrozsądniejsze wyjście. Każde działanie, dzięki któremu o komiksie jest chociażby odrobinę głośniej jest działaniem odpowiednim. Tutaj chciałbym odnieść się do Inżynierii Rzeczywistości, która pomimo mocnej krytyki ma coraz więcej zwolenników/uczestników i to nie koniecznie ze środowiska. A tak naprawdę dopiero zaczęliśmy. W I.R. nie chodzi o promocję produktu – to jest celem podrzędnym. Głównym założeniem jest przedsięwzięcie, które pozwoli usłyszeć o komiksie przeciętnemu zjadaczowi chleba. Facebook, choć jest potwornym pożeraczem czasu, rośnie w siłę i jest miejscem spotkań wielu ludzi. Jeśli w takim „miejscu publicznym” będzie można stworzyć społeczność/organizację parakomiksową to myślę, że tylko z pożytkiem dla obrazkowego medium. Warto wspomnieć, że ta społeczność z racji tego, gdzie powstaje, będzie mniej hermetyczna niż wszelkiego rodzaju fora.
Wszystkich zapraszam do udziału w Inżynierii.
Podsumowując: W przypadku "Czarnej Materii" będziecie mieli do czynienia z komiksami wydanymi na papierze i dystrybuowanymi w kioskach i salonikach prasowych. Cieszy nas każda osoba, którą to interesuje. Osoby, którym przykro z tego powodu będziemy przekonywać do komiksów spod znaczka CM.
Na koniec można tylko wspomnieć o niedawnym wywiadzie Szymona Holcmana dla Komiksomanii, w której sugeruje kierunek rozwoju rynku komiksowego w Polsce. Wracamy do kiosków. I to nas bardzo cieszy.
No cóż! Czarna materia w swoich kalkulacjach promocyjnych zapomniała o jednym: że największym wrogiem komiksu polskiego... o, pardon: komiksu w Polsce jest polski czytelnik. Taki, który - jak na rzeczonym forum - stwierdzi, że kampania promocyjna "Konstruktu" jest jedną z najgorszych w historii, albo taki, który twierdzi, że "przemilczy" nagabywanie czytelników na przeróznych polach, facebookowych, tazosowych czy jakichkolwiek innych. Czytelnik stary, zmęczony, zajmujący się pierdzeniem w stołek i pseudoznawczym wodolejstwem na forach, twitterowy kaznodzieja. Taki, który ma za daleko do łba, by zauważyć, że komuś, zależy i stara się pozyskać nowych czytelników. Na szczęście są też tacy, którzy "Konstrukt" wspierają. Być może zawartość mnie zawiedzie, ale jestem jednym z nich.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
Pamiętam, że kiedy miał się ukazać pierwszy numer "Green Lanterna" skakałem z radości, kibicowałem i czekałem z niecierpliwością. Komiks był w zapowiedziach. Nikt nie mówił, że będzie na pewno. Cieszyłem się z samej zapowiedzi, choć właściwie nie wiedziałem zbyt dużo o samym komiksie.
Zanim w Polsce pojawił się znakomity komiks "Black Hole", pojawiły się jego zapowiedzi. Cholernie się ucieszyłem, że ktoś chce go wydać, wspierałem projekt całym sercem. Do momentu, gdy nie opuścił drukarni wszystko mogło się zdarzyć. Przecież wydawca mógł splajtować. Komiks mógł się nie ukazać. Pozostał by smutek.
Gdy ktoś krzyknął, że w Polsce będzie "Kaznodzieja" razem z chłopakami mało nie popuściliśmy w majty. Wyszły już wszystkie albumy, ale przecież gdyby od momentu wypuszczenia w eter zapowiedzi przez wydawcę do zaistnienia komiksu na księgarskich półkach coś nie zagrało, mielibyśmy gówno, nie "Kaznodzieję". Nie przeszkodziło mi to kibicować projektowi.
Dlatego również kibicuję "Konstruktowi", którego pierwszy numer pojawi się niebawem. Oto, co w tym tygodniu przygotował Jakub Kyiuc:
W jubileuszowym, 44 tekście w cyklu „Kibicujemy” w telegraficznym skrócie na temat "Konstruktu". Ale najpierw sztuczne ognie:
Praca w redakcji wre i nie ma co się rozpisywać. Niedługo efekt pracy Czarnej Materii będzie można ocenić samemu. Pozostaje tylko napisać kilka słów wyjaśnienia:
"Konstrukt" nie jest happeningiem. Kilka osób wpadło na taki świetny sposób pobudzenia „środowiska komiksowego” i myślę, że powinni coś z tym zrobić. Samemu zorganizować i poprowadzić tego typu akcję? To chyba najrozsądniejsze wyjście. Każde działanie, dzięki któremu o komiksie jest chociażby odrobinę głośniej jest działaniem odpowiednim. Tutaj chciałbym odnieść się do Inżynierii Rzeczywistości, która pomimo mocnej krytyki ma coraz więcej zwolenników/uczestników i to nie koniecznie ze środowiska. A tak naprawdę dopiero zaczęliśmy. W I.R. nie chodzi o promocję produktu – to jest celem podrzędnym. Głównym założeniem jest przedsięwzięcie, które pozwoli usłyszeć o komiksie przeciętnemu zjadaczowi chleba. Facebook, choć jest potwornym pożeraczem czasu, rośnie w siłę i jest miejscem spotkań wielu ludzi. Jeśli w takim „miejscu publicznym” będzie można stworzyć społeczność/organizację parakomiksową to myślę, że tylko z pożytkiem dla obrazkowego medium. Warto wspomnieć, że ta społeczność z racji tego, gdzie powstaje, będzie mniej hermetyczna niż wszelkiego rodzaju fora.
Wszystkich zapraszam do udziału w Inżynierii.
Podsumowując: W przypadku "Czarnej Materii" będziecie mieli do czynienia z komiksami wydanymi na papierze i dystrybuowanymi w kioskach i salonikach prasowych. Cieszy nas każda osoba, którą to interesuje. Osoby, którym przykro z tego powodu będziemy przekonywać do komiksów spod znaczka CM.
Na koniec można tylko wspomnieć o niedawnym wywiadzie Szymona Holcmana dla Komiksomanii, w której sugeruje kierunek rozwoju rynku komiksowego w Polsce. Wracamy do kiosków. I to nas bardzo cieszy.
No cóż! Czarna materia w swoich kalkulacjach promocyjnych zapomniała o jednym: że największym wrogiem komiksu polskiego... o, pardon: komiksu w Polsce jest polski czytelnik. Taki, który - jak na rzeczonym forum - stwierdzi, że kampania promocyjna "Konstruktu" jest jedną z najgorszych w historii, albo taki, który twierdzi, że "przemilczy" nagabywanie czytelników na przeróznych polach, facebookowych, tazosowych czy jakichkolwiek innych. Czytelnik stary, zmęczony, zajmujący się pierdzeniem w stołek i pseudoznawczym wodolejstwem na forach, twitterowy kaznodzieja. Taki, który ma za daleko do łba, by zauważyć, że komuś, zależy i stara się pozyskać nowych czytelników. Na szczęście są też tacy, którzy "Konstrukt" wspierają. Być może zawartość mnie zawiedzie, ale jestem jednym z nich.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
13 komentarzy:
Mnie zastanawia jedna rzecz. Czemu jednym z najpopularniejszych tematów na forach są zawsze tematy związane z rychłym upadkiem, biedą rynku, itd. Kiedy ktoś proponuje rozwój, jaki by on tam nie był - od razu wskakują panowie i krzyczą "hola, tu się nie wydaje! Tu jest lipa!"
Lucku, gdybyś miał konto na pejsbuku to byś wiedział, że pod tym artykułem wykluła nam się niezła dyskusja/flejmik.
pozdro100 z internetu!
Hoho, 60 komciów. Miałeś tyle kiedyś na blogu pod jednym wpisem?
Już 80.
No i Inżynieria rośnie w siłę. Powoli, ale stale. Kuba
Widocznie stali użytkownicy forów są zazdrośni. Po za tym w tym kraju tylko kilka osób ma monopol na prawdę, na swoje zdanie, na uzasadnioną krytykę... Reszta użytkowników jest po to by dostarczać tematów do: krytyki, jakże wspaniałej ironii i niezwykle (nie)udanego szyderstwa.
Czym innym jest oczekiwanie na produkt właściwy, a czym innym poklepywanie po pleckach z nabożnym i pełnym uniesienia "Ach! Im się chce! Jakie to wspaniałe!" i mizianie się w kręgu komiksowych znajomków. Masturbacja mentalna w oczekiwaniu na komiks zapowiadany od miesiecy. Ale niestety zapowiedzi nie przesadzaja ani o jakosci samego produktu, ani o faktycznym zainteresowaniu tytułem. Komiksem dojrzałym. Z tazosami. A czytelnik którego nie ruszają solicytacje, zapowiedzi, trailery i wszelkiego rodzaju inne mechanizmy promocyjne czeka...
Oj, to czekanie to jak czekanie na prezenty pod choinką. Samo w sobie jest fajne :) Lubię ten stan. Oby rozpakowany prezent był absorbujący.
Może będzie... Widać u autora ambitne podejście do tematu, więc ...
@Maciej daj linka
U mnie na profilu.
Maciej: fajnie, mam nadzieję że do jakichś ciekawych wniosków doszliście!
Anonimowi: każdego z Was łatwo rozpracować po formie wypowiedzi. Jeśli boicie się pisać pod ksywką/nazwiskiem - walcie na mejla, albo moje gg.
@Lucek Nie za bardzo. Troszku popitoliliśmy. Jak zwykle, tylko dla odmiany bez anonimów.
Ja się podpisuję.
Lucek. Niektórych mocno ruszyły Twoje słowa... i dzięki temu jest więcej szumu.
Kuba i CM.
Hej ziniole! Sie szykuje konstruktywna gratka.
Prześlij komentarz