Rysowanie codziennych stripów komiksowych to nie taka prosta sprawa. Ale za to ucząca, mobilizująca, podtrzymująca zainteresowanie tematem. Anna Krztoń natrzaskała kilkadziesiąt jednoplanszówek, wybrała z nich 23 i ubrała w zina zatytułowanego Potrzebny tytuł dla komiksu.
Taka nazwa to zazwyczaj ostatnia deska ratunku dla twórcy. W tym przypadku sprawdziła się całkiem nieźle. Jest tu wizyta i w Londynie i w Rembertowie. Są krótkie formy o charakterze humorystycznym i rozczulającym. Jest szybka kreska i świetne smaczki na wewnętrznych stronach okładek. Elegancki zestaw, który trudno byłoby objąć jakimś nieabsurdalnym i niewyświechtanym tytułem.
Prace zamieszczone w zinie powstały w przeciągu trzech miesięcy i były dla autorki nie tylko dobrym ćwiczeniem, ale i gwarancją premierowego materiału na jej październikową wystawę na osiedlu Jazdów w Warszawie.
Bardzo lubię twórczość Anny Krztoń, ale do tego zina podchodziłem bez jakichkolwiek oczekiwań. A dostałem naprawdę porządną produkcję. Robioną na spontanie i autentyczną. Smaczną przystawkę przed daniem głównym – albumowym debiutem Anny, zatytułowanym Weź się w garść.
"Potrzebny tytuł dla komiksu". Autorka: Anna Krztoń. www.anna.krzton.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz