Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

piątek, 29 kwietnia 2016

VIII Lubelskie Spotkania z Komiksem - program

Przedstawiamy program VIII LeSzKa:
SOBOTA 7 MAJA
Filia nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie ul. Peowiaków 12 (Centrum Kultury)
Sala 1
11:00 - uroczyste otwarcie VIII Lubelskich Spotkań z Komiksem
11:00 - "Od LeSzKa do LeSzKa, czyli najlepsze komiksy wydane od początku roku" - Marcin Andrys, Jakub Syty
11:30 - "Superbohater - pomiędzy bogiem a człowiekiem", refleksja o różnych interpretacjach figury superbohatera - dr Paweł Ciołkiewicz
12:15 - "Jak naprawić filmowe uniwersum DC" - komiksowe bitwy na argumenty - Damian Maksymowicz, Krzysztof Tymczyński
13:00 – „Wojenna odyseja Antka Srebrnego” - spotkanie z Hubertem Ronkiem 
13:30 – „Golas na pustyni, czyli horror metafizyczny” - spotkanie z Marcinem Rusteckim, Danielem Grzeszkiewiczem i Dominikiem Szcześniakiem, autorami komiksu "Gestalt"
14:00 – „Okiem tłumaczy - komiks amerykański kontra komiks europejski” – Wojciech Birek, Robert Lipski, Jakub Syty
15:00 – „DC Comics Rebirth - jak naprawić New 52?” - Damian Maksymowicz
15:30 – „Kryzysowy DC Comics”, czyli dyskusja o najważniejszych wydarzeniach DC końca XX wieku
16:30 - Konkurs komiksowy - Wojciech Czerczak
Sala 2
11:00 - Warsztaty komiksowe - Przemysław Surma
14:00 - Rysowanie na żywo z Danielem Grzeszkiewiczem i Marcinem Rusteckim
Warsztaty komiksowo-dziecięce Magdy Filip:
11:00 Balonowe potwory i straszydła - przyjdź i stwórz własnego potwora z balonów i papieru.
12.00 Konkurs Mój wymyślony superbohater - Jak wygląda superbohater? Jakimi mocami dysponuje? Dlaczego jest najfajniejszy na świecie? Zapraszamy na konkurs plastyczny.
13.00 Gry i zabawy bajkowo - komiksowe
NIEDZIELA 8 MAJA
Fantastyczny Dom Kultury ul. Lwowska 12
Sala Wielkiego Lwa
11:00 - „Od Franka Millera do Scotta Snydera” - upadek legendy Mrocznego Rycerza - dyskusja - Marcin Andrys, Przemek Mazur, Paweł Niećko
12:00 - "Image Comics - wydawnictwo inne niż wszystkie" - Krzysztof Tymczyński
13:00 - Komiksowe kalambury - konkurs nie tylko dla komiksowych maniaków
14:30 – „Manga - komiks japoński i jego historia” - Mateusz Psiuk
15:15 – „Przekazy shintoistyczne w mandze Masashiego Kishimoto” - Mateusz Psiuk
16:00 - Uroczyste zamknięcie imprezy
Hol 
12:00 - Z komiksu do planszówki, czyli kultowe tytuły i bohaterowie na planszy. Warsztaty planszówkowo - komiksowe Michał Szewczyk

wtorek, 26 kwietnia 2016

Prawda, cała prawda i tylko prawda!

To będzie zdecydowany "musiszmieć" festiwalu Komiksowa Warszawa (o ile autor się wyrobi) i zdecydowany zwycięzca plebiscytu na najlepszy polski komiks roku. Sławek Lewandowski ukończył prace nad zbiorczym wydaniem swojego szlagierowego westernu! Wielka, ogromna, 168-stronicowa "Prawda, cała prawda i tylko prawda o dzikim zachodzie" nadchodzi! Prezentując ekskluzywne, niepublikowane dotąd materiały, oddajemy głos autorowi, bo tak się składa, że ma akurat coś do powiedzenia w tej sprawie:

Sławek Lewandowski: Jak powiedział Napoleon po zwycięskiej bitwie pod Wagram: 
- Mam to z bańki! 
On miał jednak mniej przerąbane ode mnie. Walczył w cywilizowanej Europie, czyli w miejscu w którym można spotkać się z czymś takim jak honor, można spotkać ludzi wykształconych, obcować z wysoko rozwiniętą kulturą i sztuką. W takich warunkach mordowanie tysięcy ludzi przechodzi w inny wymiar. Iluż to sławnych europejskich malarzy w mistrzowski sposób uwieczniło jego wyczyny? Iluż to poetów i pisarzy najwyższej klasy chwyciło za pióra by wychwalać pod niebiosa jego kunszt strategiczny, objawiający się zostawianiem tysięcy ofiar na polach bitewnych? Dla samych tylko obrazów i wierszyków warto było tak wycinać narody. Niby rzeź, ale jednak w obecności kultury i sztuki. 
Ja tak fajnie nie miałem. Walczyłem na dzikim zachodzie, gdzie chamstwo, dziadostwo, grubiaństwo, same pijaki, głupki, złodzieje, dziwki, analfabetyzm powszechny i cholera wie co jeszcze. Tam jak brat bratu dzidę w plecy wbija, to nikogo to nie dziwi. No cóż, taplałem się w tym bagnie od kilku lat, aż wreszcie z niego wyszedłem, wykąpałem się i teraz cytując Napoleona mogę powiedzieć: 
- Mam to z bańki! 
Komiks pod tytułem „Prawda, cała prawda i tylko prawda o dzikim zachodzie" jest skończony. Teraz pozostało tylko brać go za szmaty i do druku.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Piętnaście lat, piętnaście numerów. "Znakomiks" powraca

Przód ("Dinostia") i tył ("Kraina Herzoga") okładki magazynu
Z okazji ostatniego numeru magazynu "Znakomiks", który najprawdopodobniej trafi do sprzedaży podczas majowego festiwalu Komiksowa Warszawa, redaktor naczelny magazynu Andrzej Baron postanowił pozamykać wszystkie rozpoczęte na łamach pisma serie, co zaowocowało szeregiem stworzonych specjalnie na potrzeby "Znakomiksu" krótkich form. Czytelnicy będą mieli więc okazję przeczytać nigdy wcześniej niepublikowane odcinki "Rewolucji", "Dziewanny" i "Krainy Herzoga", które już wcześniej pojawiały się na łamach magazynu, jak również debiutujące w nim "odpryskowe szorciaki" z uniwersum Ksionza i "Jestem Bogiem". Pożegnanie zapowiada się zatem imponująco. A o tym, jak przebiegały prace nad powstawaniem magazynu opowiada jego redaktor:
"Rewolucje: Dzień targowy" - Mateusz Skutnik
Andrzej Baron: Nadejście niektórych rocznic wytwarza iskry uruchamiające działanie. Zdarza się to szczególnie wtedy, gdy są to rocznice, których liczby kończą się zerem lub piątką. Tak stało się w przypadku magazynu „Znakomiks”. W ubiegłym roku upłynęło piętnaście lat od publikacji jego pierwszego numeru. Niby nic szczególnego, ale powiązanie tego faktu z tym, iż ostatnim, opublikowanym numerem pisma był numer czternasty zaiskrzyło pomysłem  - „piętnasty numer magazynu na jego piętnastolecie!”

Skontaktowałem się ze współpracownikami magazynu, którzy w większości pozytywnie podjęli temat. W ten sposób stworzone zostały szorty, które nie powstałyby bez tej inicjatywy albo powstałyby później, w innej formie, jako element innego większego projektu lub indywidualnych projektów autorów. Jednocześnie pojawiła się możliwość dokończenia tych z zapoczątkowanych w magazynie serii, do których materiał od dawna znajdował się w moim ręku, lub z twórcami których nadal mam kontakt i co ważne, którzy nadal zainteresowani są dokończeniem projektów, do publikacji których przekonali mnie deklaracjami regularnego dostarczania kolejnych odcinków.

Pomysł → akceptacja → deklaracja → ustalenie daty → ...i ... samo życie. Pierwotnie ustalonej daty publikacji jeszcze w roku 2015 nie udało się nam dotrzymać. Ale skoro magazyn mający w stopce redakcyjnej zapis „kwartalnik”, niemal od samego początku stał się „nieregularnikiem”, przyjęliśmy założenie, że materiały zadeklarowane dla tego ostatniego numeru pisma powstaną w czasie możliwym dla ich twórców, bez zbędnego ciśnienia. W ten sposób mamy gwarancję tego, iż komiksy powstały bez pośpiechu, co pozytywnie przyczyniło się do ich jakości.

Tak, to będzie ostatni numer magazynu. Więcej na ten temat znajdzie się w artykule redakcyjnym wewnątrz magazynu.
"Kraina Herzoga: Pożeracz światów" - Daniel Grzeszkiewicz/ Dominik Szcześniak
W piętnastym "Znakomiksie"znajdą się następujące komiksy:
Dinostia – ostatnie dwa odcinki – Pat Mills & Clint Langley
Rewolucje: Dzień targowy – stworzony specjalnie dla „Znakomiksu” i nigdzie dotąd nie publikowany – Mateusz Skutnik
Ksionz: Poranek Buldoga – stworzony specjalnie dla „Znakomiksu” i nigdzie dotąd nie publikowany – Dominik „Lucek” Szcześniak & Marcin Rustecki
Jestem Bogiem: odcinek dodatkowy – stworzony specjalnie dla „Znakomiksu” i nigdzie dotąd nie publikowany – Hubert Ronek
Wielka asasynacja – Andrzej i Maciej Baron & Karolina Klein
Jen – ostatni odcinek – Andrzej Baron & Karolina Klein
Kraina Herzoga: Pożeracz światów – stworzony specjalnie dla „Znakomiksu” i nigdzie dotąd nie publikowany – Dominik „Lucek” Szcześniak & Daniel Grzeszkiewicz
Dziewanna: Preludium – stworzony specjalnie dla „Znakomiksu” i nigdzie dotąd nie publikowany – Adam Święcki
Para i dym – komiks nagrodzony „Kryształowym Smokiem” w kategorii „Komiks” na Dniach Fantastyki Wrocław 2014 i nigdzie dotąd nie publikowany – Grzegorz Janusz & Marek Turek
 
Razem 68 stron, w tym 16 kolorowych.
"Ksionz: Poranek buldoga" - Rust/ Szczezz
 
"Dziewanna: Preludium" - Adam Święcki
"Jen" - Andrzej Baron/ Karolina Klein


"Jestem Bogiem" - Hubert Ronek
"Dinostia" - Patt Mills/ Clint Langley

"Para i dym" - Grzegorz Janusz/ Marek Turek

czwartek, 21 kwietnia 2016

Krzesło w Zielonej Górze

W galerii BWA Zielona Góra trwa wystawa Krzesło w piekle Krzysztofa Gawronkiewicza, nad którą Ziniol sprawuje patronat. W sobotę (16 kwietnia) odbyło się spotkanie z artystą, które poprowadził Piotr Machłajewski, natomiast w niedzielę (17 kwietnia) odbyły się warsztaty.
Wystawa potrwa do 4 maja 2016. Zapraszamy!

fot. Archiwum BWA Zielona Góra
16.04.2016 Spotkanie i afterparty
 17.04.2016 Warsztaty

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Binio Bill kręci western i... w kosmos! - Wróblewski

Zbigniew Bilecki to postać znana wszystkim fanom komiksu w Polsce. Ten słynny bohater Dzikiego Zachodu, po którego przygody publikowane w "Świecie Młodych" latało się w latach 80. ubiegłego wieku do kiosków Ruchu znany był bardziej i szerzej pod pseudonimem Binio Bill. Sztandarowa seria Jerzego Wróblewskiego doczekała się wreszcie porządnego wznowienia, czego efektem jest opublikowany w ostatnich dniach album „Binio Bill kręci western i… w kosmos!”. 
Wydany przez kulturę gniewu komiks zawiera w sobie tytułową historię, publikowaną w harcerskiej gazetce w latach 1983 i 1987 oraz krótkometrażówkę "Binio Bill i ciocia Patty" z roku 1984. Album uzupełnia artykuł Macieja Jasińskiego "Nasz szeryf z Dzikiego Zachodu" wzbogacony zdjęciami, dokumentami, szkicami i wyciągami ze scenariusza komiksu. Można więc powiedzieć, że jest na bogato.
Cała seria o przygodach szeryfa Rio Klawo jest wyrazem fanatycznego wręcz umiłowania westernów przez jej autora. Wróblewski od najmłodszych lat interesował się tym tematem, po wielokroć chodząc do kina na ten sam film i wymyślając swoje własne historie, osadzone w realiach Dzikiego Zachodu. Western przemycał również do komiksów rysowanych w stylu realistycznym, jak „Przyjaciele Roda Taylora”, ale największą sławę przyniósł mu tworzony cartoonową kreską Binio Bill. 
Omawiany album to cudowne połączenie najlepszych tradycji frankofońskich z polską fantazją. To taki swojski miks Lucky Luke’a z Valerianem, okraszony wciąż świeżym humorem i wzbogacony świetną, precyzyjną kreską. To  sentymentalny powrót do przeszłości dla starszych czytelników, którym zapewni wiele wzruszeń. Jednocześnie, Binio Bill jest produktem na tyle ponadczasowym i uniwersalnym, że bez problemu wsiąknąć w przygody szeryfa mogą również młodsi czytelnicy. 
W tym roku, w sierpniu, przypada 75 rocznica urodzin Jerzego Wróblewskiego oraz 25 rocznica jego śmierci. Autor „Binio Billa”, „Skradzionego skarbu” i „Legend wyspy Labiryntu” uznawany jest za „ostatniego starego mistrza” tamtych czasów. Fani rodzimego komiksu wymieniają go jednym tchem z Januszem Christą, Papciem Chmielem, Grzegorzem Rosińskim i Tadeuszem Baranowskim. Wszyscy ci twórcy doczekali się czy to reedycji swoich dzieł, czy też wydań zbiorczych. Jerzy Wróblewski - jeszcze nie. Mam więc nadzieję, że rok 2016 będzie należał do niego. „Binio Bill” jest świetnym wejściem w tę celebrację. Drugim krokiem będzie zaplanowana na maj książka Macieja Jasińskiego, zatytułowana „Jerzy Wróblewski okiem współczesnych artystów komiksowych”, a prawdopodobnie trzecim – udział artysty w zapowiedzianej na październik antologii komiksów z kultowego magazynu „Relax”. Co dalej? Jest długa kolejka komiksów mistrza, które trzeba wznowić. Oczekując tych rarytasów, polecam zapoznać się z Binio Billem na Dzikim Zachodzie i w nieco mniej dzikim kosmosie. 
"Binio Bill kręci western i... w kosmos!". Autor: Jerzy Wróblewski. Wydawca: kultura gniewu, Warszawa 2016.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl 

piątek, 15 kwietnia 2016

Fatale: Modlitwa o deszcz - Brubaker/ Phillips

Złe wieści: seria "Fatale" zbliża się do końca! Czwarty tom komiksowej historii Eda Brubakera i Seana Philipsa, zatytułowany „Modlitwa o deszcz” to przedostatnie spotkanie z piękną Josephine. Tym razem akcja komiksu została osadzona w Seattle lat 90. XX wieku, kiedy to popularność święciła muzyka grunge’owa. Jednak nie o Nirvanie czy Pearl Jam komiksują tu sobie autorzy, a o zespole Amsterdam i jego związkach z uroczą i zabójczą famme fatale.

Brubaker świetnie wczuł się w klimat tamtych lat, choć po lekturze „Modlitwy o deszcz” nie należy spodziewać się zbyt wielu nawiązań do popkultury. To raczej ubrana w szaty mrocznego horroru opowieść o artystycznej inspiracji i o uwielbieniu przekraczającym ludzkie pojęcie. Umiejętnie wykorzystując kilka prostych sztuczek, scenarzysta kreuje na łamach czwartego tomu „Fatale” tętniącą życiem, erotyzmem i muzyką morderczą wręcz wizję. Dręczący brak weny twórczej u członków zespołu sąsiaduje tu z eksplozją twórczości, a ich kiepskie i ubogie pomysły na wizualizację muzyki znajdują spełnienie w mrocznym, morderczym i pełnym niepohamowanych żądz teledysku.

Sean Philips, artysta znany z takich serii jak "Kid Eternity", czy "Shade the Changing Man" nieczęsto ma możliwość poszaleć tak, jak w "Modlitwie o deszcz". Graficzne przedstawienie fenomenalnych, transowych scen podczas kręcenia teledysku i dość duża dawka niespotykanej dotąd w serii erotyki to niepodważalne atuty tego tomu serii.

Brubaker i Phillips uwodzą czytelnika. Prowadząc dwutorową fabułę, zawieszoną między przeszłością a teraźniejszością odsłaniają kolejne elementy układanki, nie zdradzając jednocześnie jej istoty. Jaki obrazek powstanie z ułożenia tych puzzli? O tym przekonamy się dopiero po lekturze piątego tomu, który przez polskiego wydawcę zaplanowany jest na najbliższe miesiące. Tymczasem tom czwarty - niby podobny, a jednak zupełnie inny od poprzednich, to popis warsztatowy twórców i jednocześnie chyba najdziwniejszy i najciekawszy album serii.
"Fatale (4): Modlitwa o deszcz". Scenariusz: Ed Brubaker. Rysunki: Sean Phillips. Kolor: Elizabeth Breitweiser. Tłumaczenie: Robert Lipski. Wydawca: Mucha Comics, Warszawa 2016.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl

czwartek, 14 kwietnia 2016

Marvele: Angela, Zagubieni i Szkoła przetrwania

Todd McFarlane, Neil Gaiman i Milo Manara - gdyby ta trójca zrobiła coś więcej, niż tylko wymyśliła postać Angeli (McFarlane i Gaiman), skonsultowała scenariusz (Gaiman) i narysowała pin-up (Manara), drugi tom "Strażników Galaktyki" byłby pewnie lepszy od pierwszego. Wypada jednak się cieszyć, że przynajmniej nie odstaje od niego poziomem i reprezentuje sobą całkiem niezłą rozrywkę. "Angela" to przede wszystkim kosmiczne scenerie, akcja i mordobicie, przerywane humorystycznymi scenkami i technologicznymi dyskusjami. Bendis pisze sprawnie, a Sara Pichelli rysuje tak dobrze, że gdy przez moment zastępują ją inni rysownicy, spadek poziomu graficznego jest bardzo widoczny. Gratka dla fanów lubiących epickie, kosmiczne fabuły - tak, to jest zwiastun jednej z nich. Dość powiedzieć, że na strony "Angeli" pofatygował się sam Watcher, którego polski czytelnik poznał dawno temu, bo w 1992 roku na łamach semicowych "X-Men". Będzie się działo.
Telenoweli x-meńskiej ciąg dalszy. W trzecim tomie "All New X-Men", zatytułowanym "Zagubieni" kontynuowany jest wątek, w którym oryginalny skład drużyny mutantów przeniósł się w czasie, by stawić czoła swoim wersjom z przyszłości. "Kim się staliśmy?", "Cóżeśmy uczynili?" oraz "Czy możemy to odkręcić?" to podstawowe pytania, z którym Jean Grey, Cyclops, Angel, Iceman i Beast będą musieli sobie dać radę. Najpierw jednak wszyscy zawieszeni w oczekiwaniu czytelnicy poznają rozwiązanie cliffhangera, który zakończył poprzedni tom, a który to można śmiało przyrównać do finału szóstego sezonu serialu "The Walking Dead". Kto zdecydował się opuścić drużynę i przejść na złą stronę mocy? By dopomóc bohaterom, Brian Michael Bendis sięga po cytaty ze swojego ukochanego Spider-Mana, pochyla się nad przeznaczeniem Jean Grey i wrzuca na arenę nowe, związane emocjonalnie z "piątką z przeszłości" postaci. Można poczytać, bo napisane jest dość sprawne, a narysowane świetnie (Immonen!), ale czy nie lepiej było zrobić z tej historii jednotomową ciekawostkę? 
Czy to sprawka Ramona Pereza, znanego w Polsce z "Piaskowej opowieści" i jednego z komiksowych epizodów z uniwersum Star Wars, czy może kwestia nauk wyciągniętych przez Jasona Aarona po fatalnej części pierwszej serialu o dyrektorze Rosomaku i dużej liczbie młodych uczniów-mutantów? Co by nie było, drugi tom serii "Wolverine i X-Men", zatytułowany "Szkoła przetrwania" daje radę. Lektura nie jest męcząca, a chęć rzucenia komiksu w kąt raczej się nie pojawia. Główny wątek komiksu to wyprawa dyrektora i grupy młodych mutantów na lekcje w plenerze. Młodzi adepci X-drużyny mają za zadanie przetrwać. Szybko jednak okazuje się, że o przetrwanie będzie musiał walczyć sam prof/mgr/? Wolverine. Coś dla wielbicieli wartkiej akcji oraz dla fanów mini-serii "Origin", której pewne wątki pociągnięte są tu w retrospekcjach (lepiej niż w oryginale!). Co do ortodoksyjnych fanów Rosomaka - ci powinni sobie tę serię bez żalu odpuścić. To produkt przeznaczony dla młodszego odbiorcy. 

(Szczepan Falafel) 
"Guardians of the Galaxy (2): Angela". Scenariusz: Brian Michael Bendis. Konsultacja: Neil Gaiman. Rysunki: Sara Pichelli, Olivier Coipel, Valerio Schiti. Kolory: Justin Ponsor, Ive Svorcina. Tłumaczenie: Paulina Braiter. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2016.    

"Wolverine i X-Men (2): Szkoła przetrwania" Scenariusz: Jason Aaron. Rysunki: Ramon Perez. Kolory: Laura Martin, Matt Milla. Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2016.

"All New X-Men (3): Zagubieni". Scenariusz: Brian Michael Bendis. Rysunki: Stuart Immonen, David Lafuente. Tusz: Wade von Grawbadger. Kolory: Marte Gracia, Rain Beredo, James Campbell. Tłumaczenie: Kamil Śmiałkowski. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2016. 

środa, 13 kwietnia 2016

Pokaż ścianę! (07)

Kolejne osoby wychodzą z szafy i pokazują co mają na ścianie. Jeśli czytasz te słowa i kolekcjonujesz oryginalne plansze komiksowe, rysunki, mazaje na ścianach - dołącz do akcji. Podeślij zdjęcia swojej ściany, opisz je w kilku słowach, a Ziniol je opublikuje. Oryginały na ścianach to wspaniała sprawa! 
Co na swoich ścianach ma Aleksander "AL" Pala? Oglądanie tego będzie czystą przyjemnością, więc do dzieła! 
Bohater odcinka
Fanem komiksu jestem od zawsze.  Moja starsza siostra prenumerowała w zamierzchłych czasach Świat Młodych i Relax więc siłą rzeczy musiałem zainteresować się magicznym światem komiksu. Później ja sam zacząłem powiększać naszą kolekcję, która z czasem rozrosła się do imponujących rozmiarów i liczy sobie kilkaset komiksów, z czego 90% to tytuły frankofońskie. Oczywistym wydaje się więc, że idealnym uzupełnieniem kolekcji stały się obrazy i plansze komiksowe, a także kolekcja figurek Asterixa firmy Plastoy, figurki z Kajka i Kokosza Tisso Toys i ceramicznych kubków Tytusa, Romka i A'Tomka. 
Jeśli chodzi o powstanie "ŚCIANY", pomysł pojawił się kilka lat temu. Chciałem trochę ożywić pustą przestrzeń sporej klatki schodowej. Nie było to jednak takie całkiem proste i oczywiste. Pisałem do różnych artystów, ale w większości wypadków przeszkodą okazało się ich zapracowanie i brak czasu. Wreszcie jako pierwszy wolną chwilę znalazł mistrz Gedeon i namalował dla mnie Jakuba Wędrowycza. 
Niestety później nastąpiła długa przerwa i dopiero po roku powstał Marv z Sin City. I tak powolutku, obraz po obrazie, ŚCIANA zaczęła się zapełniać. W dniu dzisiejszym mogę powiedzieć, że osiągnęła swoje maksimum "wyporności". 
No dobra, jest jeszcze trochę miejsca, gdzie da radę zapodać kilka mniejszy arcydzieł. Ale to dopiero, gdy ściana osiągnie ostateczny kształt z obrazami "wielkogabarytowymi". 
W międzyczasie udało mi się również zdobyć coś bardzo ciekawego - planszę z komiksu Huberta Ronka "World of Aghart" (który ukaże się w tym lub przyszłym roku). Jest to obraz /canvas wydrukowany przez autora na płótnie (najbardziej jak to możliwe zbliżony do oryginału) z odręcznym autografem. Znalazło się też kilka innych miłych dla serca zdobyczy - rysunki z dedykacjami od kilku znakomitych polskich autorów. 
Na ścianach mogłyby zawisnąć również oryginalne plansze z wielu znanych komiksów. Niestety, ściany w naszym mieszkaniu osiągnęły już maximum powierzchni, którą jest w stanie zaakceptować moja żona. 
Za czas jakiś chętnie podzielę się ostateczną wersją ostatecznej wersji ŚCIANY!
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Pokaż ścianę" jest Daniel Grzeszkiewicz