Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 29 maja 2012

Kibicujemy (269)

Autor: Dominik Szcześniak Dzisiaj kilka słów od Kamila "Lupusa" Boettchera, czyli wciąż kibicujemy Detektywowi Cthulhu! Oto, co ma do powiedzenia rysownik serii:
W „Detektywie” Wymieszaliśmy stare z nowym. Londyn w naszym wykonaniu jest pełen dziwacznych stworów zaczynając od tych bardziej standardowych czyli wilkołaków i wampirów kończąc na pijaczkach gorszych od niejednego zombiaka! Na pewno zależy mi na tym aby „Detektyw” przypominał chociaż troszeczkę swoim klimatem stary, dobry horror/kryminał. W tym celu odświeżyłem sobie różne oldskulowe horrory i kryminały (np. klasyki z wytwórni Hammer – te bardziej klimatyczne i „poważne”;)). Wielką inspiracją przy tworzeniu „Detektywa” są także dla mnie dzieła H.P. Lovecrafta (Najbardziej rzeczy związane z mitologią Cthulhu oczywiście) w końcu od tego się wszystko zaczęło, cały pomysł na komiks, postać głównego bohatera itp. Jak już Michał wspominał zrezygnowaliśmy z pomysłu aby głównym bohaterem był sam Cthulhu. Skupiliśmy się na jego synu, który przebywa na Ziemi i jest prywatnym detektywem. Brak Cthulhu nie oznacza jednak braku macek i tego typu okropieństw:) Postaraliśmy się aby każdy znalazł w tym komiksie coś dla siebie.
Bardzo podoba mi się scenariusz Michała, jest taki „klasyczny” a jednak potrafi zaciekawić i zaskoczyć. Podoba mi się także to, że komiks w tak klasyczny sposób ukazuje śmierć tak, jak w dawnym kinie – nie mamy litrów krwi, flaków itp. mamy za to gdzieś krzyk ofiary, urwanie sceny, ciemność – to naprawdę dodaje klimatu (przynajmniej w komiksie) i jest o wiele bardziej interesujące niż pokazanie po raz kolejny wszystkiego wprost. Mam nadzieje, że nie zniechęciłem tym ludzi, którzy lubią moje bazgroły przede wszystkim z powodu gore i rzezi.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

poniedziałek, 28 maja 2012

Kapitan Mineta - Sztybor/Nowacki

Autor: Dominik Szcześniak
Duet Sztybor/Nowacki nie próżnuje. Po wydanym na początku roku zbiorku Byle do piątku trzynastego, powracają z kolejnym zbiorczym wydaniem swoich szlagierowych serii. Tym razem padło na  12-stronicowy zeszyt zatytułowany Kapitan Mineta. Równolegle z tą publikacją popularny Jaszczu pojawił się również w czwartym numerze Bicepsa (z krótkometrażówką A pamiętasz jak?) oraz w bijącej rekordy popularności darmowej publikacji Om, któremu to tytułowi zresztą kibicowaliśmy. Bartosz Sztybor również zaistniał w czwartym Bicepsie, w którym wydrukowano jego komiks Na szczęście z rysunkami Janusza Wyrzykowskiego.
Cały nakład Kapitana Minety (100 egzemplarzy) rozszedł się ponoć podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa, a znaczny procent jego odbiorców stanowiły przedstawicielki płci pięknej, przywabione interesującym tytułem skromnego zeszytu. Tę popularność autorzy sami sobie wykrakali, ponieważ równie przyciągające odbiorców były utwory z których na łamach Kapitana Minety się nabijają, a więc Action Comics nr 1 z czerwca 1938 roku oraz Spotkania z Zuzią: Narodziny niezależnego ruchu wydawniczego w Lublinie z 13 grudnia 2011 roku. Ten pierwszy wyprzedał się cały, a sumy, jakie za niego można uzyskać w czasach współczesnych nie śniły się największym filozofom, natomiast ten drugi nie dość, że również rozszedł się cały, to jeszcze wciąż jest dodrukowywany i rozdawany za darmo.
Okładka parodiująca Action Comics to zresztą jedna z najciekawszych inicjatyw, w jakich wziął udział Piotr Nowacki. I nie jedyna. Na prośbę Łukasza Mazura wykonał również pinup parafrazujący okładkę Avengers oraz wziął udział w akcji bloga Na plasterki i w okładkę Tytusa, Romka i A'Tomka wkomponował Kajtka i Koka. Trzeba przyznać, że radzi sobie w tych klimatach świetnie - zwłaszcza rysunki z gatunku super-hero w jego cartoonowym ujęciu (w tym okładka omawianego zeszytu) robią wrażenie.
Inspiracja Spotkaniami z Zuzią widoczna jest jedynie na stronie tytułowej rozdziału Kapitan Mineta vs. Niezależna Prasa Drukująca Gminy Żydowskie, gdzie wykorzystana została czcionka użyta w tytule Spotkań oraz przerysowany (i uwspółcześniony) kadr przedstawiający powielacz. Istotna jest również objętość obu komiksów - każdy z nich ma po 12 stron.
Sam komiks o przygodach Kapitana Minety nie nawiązuje w żadnym stopniu ani do fabuły Action Comics ani do reportażowego stylu Spotkań z Zuzią. Poza kilkoma śmiesznymi rymowankami i fajną grafiką o Kapitanie Minecie mogę powiedzieć tylko jedno: nie jestem jego fanem. Kolorytu tejże publikacji dodaje natomiast fakt, że znalazł się w niej odcinek odrzucony przez redakcję magazynu Kolektyw. Doszło więc do bezprecedensowej sytuacji, kiedy to jednoplanszowy utwór został wyrzucony z podziemia i trafił do kontr-podziemia. Będzie rewolucja?
Poza wspomnianym w jednym z poprzednich akapitów rozdziałem, w zbiorku znajdziecie również odcinek zatytułowany Kapitan Mineta vs. Obwisłe łechtaczki 80-letnich Emerytek. Tytuły w dość dużym stopniu oddają klimat całego zeszytu. Nie mam zamiaru zachęcać kogokolwiek do zakupu Kapitana Minety, a to przez wzgląd na to, że tego komiksu nie ma już w obiegu. Natomiast szczęśliwym nabywcom życzę, aby za te kilkanaście/ kilkadziesiąt lat Kapitan Mineta został wyceniony na co najmniej tyle, co Action Comics z czerwca 1938 roku oraz aby zyskał poziom artystyczny co najmniej taki, jak Spotkania z Zuzią z 13 grudnia 2011 roku.
Kapitan Mineta nr 1. Maj 2012. Scenariusz: Bartosz Sztybor. Rysunek: Piotr Nowacki.

sobota, 26 maja 2012

Incubatorium Rustecki (56)

Autor: Marcin Rustecki
Incubatorium Rustecki wita przybyłych! Co tydzień o tej samej porze i w tym samym miejscu będziecie świadkami efektów pracy Marcina Rusteckiego, rzeźbiącego co mu do łba przyjdzie. Będzie satyra, będą stripy, będzie space-opera o niemotach space-explorerach... WSZYSTKO będzie! A dzisiaj...

piątek, 25 maja 2012

Bazgroły - Nieznayu

Autor: Dominik Szcześniak
Tytuł jest bardzo słuszny - nowy zbiorek prac Marty Nieznayu obejmuje zestaw bazgrolunków różnej jakości, od zabawnych po smutne, od byle jakich po zwalające z nóg. Komiksy te, a raczej rysunki (satyryczne?), impresje i paski powstawały w latach 2008-2010.
Przez ten 32-stronicowy zeszyt płynie się bardzo szybko. Ogólnie rzecz biorąc dominują w nim komentarze autorki odnośnie współczesności, efektywnego wykorzystania czasu, czy też wszechobecnej cyfryzacji społeczeństwa. Nieznayu narzeka, że cały czas zżera ludziom praca, że marzenia z dzieciństwa mogą zrealizować się dość przewrotnie oraz że gadamy tylko na fejsie, zamiast w życiu rzeczywistym. Albo na naszej klasie. Albo na gg. Oczywiście nie jest to nic odkrywczego, jednak bardzo dobrze jest sobie tego rodzaju fakty przypomnieć raz na jakiś czas. 
Niektóre rysunki zdradzają inspiracje Skutnikiem - na upartego można by znaleźć w zeszycie kilku Morfołaków. Dla nieobeznanych z twórczością Marty Nieznayu przydatne może być również przyrównanie do najbardziej spontanicznych prac Kury czy Piotra Machłajewskiego. U Nieznayu panuje właśnie tego rodzaju spontan - dużo jest bazgrołów niewiele mówiących postronnym czytelnikom i sprawiających wrażenie zrobionych dla dość wąskiego grona znajomych. Sporo wolnej amerykanki i zupełnego nieprzejmowania się żadnymi komiksowymi konwencjami. Za 5 złotych jest to zakup jak znalazł.
Tym bardziej, że samo 5 złotych można wydać na jeden szort komiksowy - cztery kadry o robalu, który zabiera się do zeżarcia liścia. Tutaj właśnie (zgodnie z anonsem we wstępie recenzji) zwaliło mnie z nóg, ewentualnie spadłem z krzesła. Znakomity komiks z gatunku tych "igrających z formą". 
Bazgroły Nieznayu to rzecz absolutnie dla "koneserów". Fani super-hero nie znajdą tutaj nic dla siebie, wielbiciele komiksu fantasy nawet na te bazgry nie spojrzą. Internetowi pieniacze na pewno wynajdą jedyne słuszne zastosowanie papieru (żółtego), na którym skserowane zostały te prace. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że Marta Nieznayu podsumowała jakiś okres swojej twórczości i wybrała prace lepsze, gorsze, a jedną nawet wybitnie świetną. Ci, którzy interesują się bazgrołami będą zachwyceni!
Bazgroły 2008-2010. Autorka: Marta Nieznayu. Xero art. nieznayu.tk ; nieznayu.blogspot.com Wydane własnym sumptem; 2011.

czwartek, 24 maja 2012

Helsinki Story - Karolina Radaj

Autor: Dominik Szcześniak
Organizatorzy IV Lubelskich Spotkań z Komiksem z kompletnego zaskoczenia zaatakowali komiksem Karoliny Radaj. Pozycja ta została wydana z okazji Polskiego Dnia Darmowego Komiksu. I to wydana bardzo elegancko - na pełnej kredzie, w formacie A4 i objętości 24 stron. Zacna oprawa jak na debiut. Szybki research w sieci wskazał jeszcze na okładkę Myszliciela z pierwszego kwartału bieżącego roku oraz recenzje filmów na Paradoksie. Jeśli coś mnie ominęło odnośnie Karoliny Radaj - proszę o cynk.
Nazwisko autorki wgooglałem dopiero po przeczytaniu komiksu, czyli zaraz po tym, jak złapałem się za głowę i zwymyślałem od ignorantów. Bo rzecz jest dobra, a autorka zdradza masę znakomitych patentów.

Zeszyt wpisuje się w nurt obyczajowy, jest wręcz pamiętnikiem z podróży, podbarwionym odpowiednio tam, gdzie trzeba. Dwie przyjaciółki - Mery i Królik - udają się w podróż do Helsinek. Pociągiem do Gdańska, promem do miejsca docelowego. Aby podróż zbyt fascynującą nie była, towarzyszy im Nikczemnik - "mały zgred" w kapturze, któremu w głowie tylko psoty i psoty. Trójka bohaterów co rusz prokuruje mniej lub bardziej zabawne sytuacje, ale tym, co urzekło mnie najbardziej jest język, jakim posługuje się momentami autorka. Jest to naturalizm w czystej postaci, bez żadnych ubarwień, wzmacniający realizm komiksu. Jest też i humor sytuacyjny - choćby kiedy dziewczęta, na skutek nikczemności Nikczemnika, zamiast do lajtowego klubu Lost&Found wpadają do mrocznego siedliska z wytatuowanymi gostkami i krwią Chrystusa na ścianie.

Ten komiks to takie plamki z wrysowanymi obrazkami; brak w nim klasycznych kadrów odmierzanych od linijki. Jest przestrzeń, jest odpowiednie wyważenie bieli z czernią - wszystko na swoim miejscu. Karolina Radaj postawiła na uproszczenia w rysowaniu twarzy (eliminacja nosów, którą można zrzucić na karb "własnego stylu"), ale też na precyzyjne rysowanie całej reszty. Ten komiks wchłania się bezproblemowo, mając jednocześnie wiele okazji do krótkiego parkingu na planszy celem popatrzenia na ładne rysunki.

"Fajny" i "sympatyczny" - tymi przymiotnikami można komiks Karoliny Radaj bardzo łatwo skrzywdzić. Ja powiem inaczej: dobra robota! I dodam jeszcze: chcę więcej od tej Pani!

Helsinki Story. Autorka: Karolina Radaj. Wydawca: LSF Cytadela Syriusza. Publikacja wydana z okazji IV Lubelskich Spotkań z Komiksem 19-20 maja 2012. Polski Dzień Darmowego Komiksu.

środa, 23 maja 2012

Kibicujemy (268)

Autor: Dominik Szcześniak Kibicujcie komiksiarzom! Detektyw Cthulhu zalicza drugie wejście na łamach Ziniola, a jego scenarzysta - Michał Ochnik - opowiada o tym, jak pomysł na komiks zakiełkował...
Historia stojąca za powstaniem koncepcji, która - miejmy nadzieję - już niedługo rozwinie się w komiks "Detektyw Cthulhu" nie jest może jakąś nadzwyczaj błyskotliwą anegdotką, ale sporo mówi o potencjale mediów społecznościowych. Otóż pewnego dnia rzuciłem na swoim facebookowym wallu luźny koncept - nawet nie koncept, a kilka pospiesznie wystukanych na klawiaturze słów obrazujących moje zwichrowane pomysły - dotyczący miksu czarnego kryminału i klasycznego lovecraftowskiego horroru. Pomysł ów na wpół żartobliwie zatytułowałem "Detektyw Cthulhu". Sprawa najprawdopodobniej zatrzymałaby się na tym etapie, gdyby nie Lupus, który z właściwą sobie werwą i pomysłowością, przygotował przecudny art wizualizujący całą tę koncepcję, który wrzucił potem w komentarze pod wpisem. Art wykonany został w konwencji nadgryzionej zębem czasu okładki starego magazynu detektywistycznego albo groszowego zbiorku z opowiadaniami grozy, z której szczerzył się do czytelnika Wielki Przedwieczny, z papierosem wciśniętym w kącik jamy gębowej, w rozbrajającej fedorze, długim prochowcu i z nieporządnie przerzuconym przez szyję krawatem. Jak Lupusowi udało się na tej niepozornej ilustracji uzyskać efekt totalnego odjechania i odrealnienia - pojęcia nie mam. 

Jakkolwiek by nie było, art ten zainspirował mnie do rozwinięcia koncepcji. W pierwszym rysie scenariuszowym główny bohater miał być oryginalnym Wielkim Przedwiecznym i mieszkać w New R'lyeh, stylizowanej na Nowy Jork metropolii, która po brzegi wypełniona była istotami rodem z różnych horrorów i powieści grozy. Początkowo komiks miał mieć zdecydowanie bardziej komediowy charakter - dość rzec, że pierwszą sprawą "pierwotnego" Detektywa Cthulhu miało być odnalezienie niejakiego Edwarda, wampira, który, ku rozpaczy beznadziejnie zakochanej w niem dziewczyny, jakiś czas temu zaginął w tajemniczych okolicznościach. Za uprowadzenie wymoczkowatego Syna Ciemności miał być odpowiedzialny klan wampirzych "starych wyjadaczy", którym ów Edward miał psuć dobre imię swoim niewampirzym zachowaniem. 
Z takim oto konceptem zwróciłem się do Lupusa z zapytaniem, czy byłby skłonny pociągnąć temat i ulepić z niego pełnoprawny album komiksowy. Kamil do pomysłu podszedł z entuzjazmem, ale i pewnymi zastrzeżeniami oraz własnymi pomysłami, których uważnie wysłuchałem i doszedłem do wniosku, że są zwyczajnie dobre i Lupusowa wizja komiksu istotnie może się okazać na dłuższą metę o wiele ciekawsza. Przede wszystkim - główny bohater komiksu to już nie sam Cthulhu, a jego syn. Kamil obawiał się, czy tworząc ten komiks nie narazimy się śpiącemu pod wodami Pacyfiku Wielkiemu Przedwiecznemu. Po chwili namysłu przyznałem mu rację, w końcu lepiej nie kusić losu i zgodnie bohaterem dramatu uczyniliśmy syna Cthulhu. Jegomość ów, imieniem John poczęty został w niejasnych okolicznościach, zaś nieludzki rodowód objawia się u niego w posiadaniu umiejętności transformacji w Wielkiego Przedwiecznego, z której korzysta jednak bardzo rzadko, nie do końca rozumiejąc, kim tak naprawdę jest i jaki jest jego właściwy potencjał. Kolejną istotną zmianą było uczynienie z komiksu opowieścią znacznie bardziej na serio, farsa ustąpiła miejsca mrocznemu kryminałowi z zakulisowymi machinacjami istot mroku w tle. Humor oczywiście pojawia się, jest jednak bardziej wisielczy, niż prześmiewczy czy parodystyczny. Następnym znakomitym pomysłem Kamila było przerzucenie akcji do alternatywnej wersji Londynu - miasta, które na przestrzeni lat obrodziło tyloma ponurymi opowieściami, metropolii, która wydała Sherlocka Holmesa oraz Dra Jeckylla i Mr. Hyde'a. To miasto zdecydowanie nadawało się na arenę kryminalno-horrorowej opowieści o wilkołakach, wampirach i Starych Bogach. 

Na dzień dzisiejszy komiks ukończony jest mniej więcej w połowie - dostałem sygnał od Lupusa, że obecnie ma narysowane 24 strony. Scenariusz jest już gotowy od dłuższego czasu. Obecnie jesteśmy na etapie szukania wydawcy.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

wtorek, 22 maja 2012

Kramik z planszetkami: Ksionz i Incubatorium

Popularność kramiku przeszła nasze najśmielsze oczekiwania (plansz z GadKaszmatki coraz mniej) w związku z czym rozszerzamy nieco działalność w tym temacie i dzisiaj proponujemy Wam oryginalne grafiki Marcina Rusteckiego z planowanego na październik komiksu Ksionz oraz publikowanego na łamach Ziniola cyklu Incubatorium Rustecki. Zainteresowanych prosimy o kontakt na adres mejlowy Ziniola (ziniolzine@gmail.com). Poniżej zdjęcie poglądowe:
Oryginalne plansze, szkice, kadry od dziś będą dostępne dla kolekcjonerów za określone nominały środków płatniczych!!!
Prace, które znajdą się w komiksie Ksionz jak również publikowane w Ziniolu w sekcji Incubatorium Rustecki mogą stać się częścią twojej kolekcji. Oryginalne, niepowtarzalne, jedyne.

poniedziałek, 21 maja 2012

The Very Best OFF The Ziniols vol.2

Druga część antologii The Very Best OFF The Ziniols pojawi się na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Rysunek na okładkę ponownie wykonał Daniel Grzeszkiewicz, a prezentuje się on następująco:

czwartek, 17 maja 2012

LeSzeK: Ksionz i GadKaszmatka

Już w najbliższy weekend komiks opanuje Lublin. Zapraszamy na Lubelskie Spotkania z Komiksem do Chatki Żaka przy ul. Radziszewskiego 16, gdzie między innymi odbędą się spotkania z ziniolowymi autorami.

wtorek, 15 maja 2012

Drużyna ze Sławina

28 maja odbędzie się premiera komiksu Drużyna ze Sławina. Jest to komiks superbohaterski, 24-stronicowy, pełen akcji i sensacji, z kolorową okładką, która przedstawia się następująco:
...oraz czarno-białym środkiem, który rozpoczyna się tak:
Autorami komiksu są dzieciaki ze Szkoły Podstawowej nr 14, które wzięły udział w warsztatach komiksowych w ramach projektu LublinLab, a warsztaty te były prowadzone przez Dominika Szcześniaka i Macieja Pałkę.
Kapitan Światłowód, Sławinmenka, Sisi i Sławnisia, Super Zenek, Super Gołąb i Kanarek Daro, Sławi, Elektra, Showman, a może nawet i Krzysztof Ibisz... lubelscy superbohaterowie zaatakują już wkrótce! 
Scenariusz: Dominik Szcześniak
Rysunki: Maciej Pałka, Monika Flis, Weronika Widz, Julia Kulczycka, Patrycja Marzec, Paulina Zielińska, Magdalena Umińska, Ewelina Kanaszewska, Julita Stefaniak, Mikołaj Pasiuk, Dominik Szcześniak.
Zdjęcia: Monika Czapka
Projekt realizowany w ramach programu Akademia Orange. 
Organizator: Ośrodek Brama Grodzka/ Teatr NN

środa, 9 maja 2012

Kramik z planszetkami: GadKaszmatka

Podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa nastąpi premiera albumu GadKaszmatka. Zainteresowanych zakupem oryginalnej planszy z tego komiksu - zapraszamy do kontaktu. Plansz jest 180, wliczając w to strony tytułowe oraz przednią i tylną okładkę. Część z nich jest w formacie A4, część w A3. Możliwy odbiór plansz na Festiwalu Komiksowa Warszawa. Zapraszamy! Poniżej zdjęcie poglądowe, a tutaj znajdziecie kilka przykładowych plansz.

Kibicujemy (267)

Autor: Dominik Szcześniak
Kibicujcie komiksiarzom! O Michale Klimczyku pisał ostatnio Edinburgh Evening News. Dlaczego? Ponieważ w ramach zaliczenia na uczelnię Michał wyszedł na ulice Edynburga, wypytał ludzi o ich historie miłosne a następnie zrobił z nich komiksy i opublikował na facebooku. W Polsce znany z komiksu o Acid Drinkers, w stolicy Szkocji robi furorę. Jego akcja trwa i prawdopodobnie będzie się rozrastała. Kibicujemy Edinburgh in Love! A  teraz oddaję głos autorowi projektu: 

Sprawa jest bardzo prosta, polega na tym, że pytam ludzi mieszkających w stolicy Szkocji o ich historie miłosne, następnie przekształcam je w komiksy i publikuję na stronie Facebook, oraz jako ulotki i plakaty street art. Na początku byli to tylko moi koledzy z uczelni, ale w miarę jak sprawa zaczęła nabierać kształtów, ludzie zaczęli mi przysyłać swoje historie miłosne na stronę „Edinburgh I Love You!”. Dodatkowo, przygotowałem też kanał YouTube.
Jako twórca komiksów jestem wielkim fanem Jack’a Kirby’ego. Rysownik ten razem z Joe Simon’em w latach czterdziestych zaczął tworzyć komiks o nazwie „Young Romance”, który jak sugeruje okładka pierwszego numeru opowiadał o prawdziwych historiach miłosnych. Pomysł wydał mi się tak oryginalny i tak różny od tego, co obecnie funkcjonuje na rynku, że ja również zapragnąłem zrealizować podobny projekt. Inspiracją do tego jak to zrobić stały się dwa filmy: „Paris, je t'aime”, który miał pokazywać, że Paryż jest miastem miłości, a następnie „New York, I Love You”, o którym Star Magazine napisał: „Pięknie sfilmowany list miłosny o Wielkim Jabłku”. Myślę, że wyraźnie nakreśla to fakt, że w takim wypadku każde miasto zasługuje na swój list miłosny. 
W planach mam nawiązanie współpracy z the Scottish Storytelling Centre w Edynburgu, przeprowadzenie akcji w moim rodzinnym Krakowie, jak również zachęcam do podobnego przedsięwzięcia organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

poniedziałek, 7 maja 2012

Patronujemy: IV Lubelskie Spotkania z Komiksem - program

LeSzKowi patronujemy i bierzemy w nim czynny udział. Poniżej program imprezy, która odbędzie się już niebawem - 19 i 20 maja 2012 roku. Lublin. ACK UMCS Chatka Żaka. Start o godzinie 10:00. Wstęp wolny. Bądźcie!

SOBOTA
10:00-10:15 Rozpoczęcie IV edycji LeSzKa. Zapowiedź warsztatów organizowanych przez „Dom Słów – Pracownię Komiksu”
10:15-11:00 Spotkanie z Danielem Grzeszkiewiczem
11:00-11:15 Improwizacja Pszrena
11:15-12:15 Warsztaty komiksowe z Przemysławem Surmą
12:15-13:00 Obcy w komiksie – raj dla fanów czy wielka pomyłka?
13:00-13:45 „Ksionz” się zbliża – spotkanie z Marcinem Rusteckim i Dominikiem Szcześniakiem
13:45-15:15 Warsztaty komiksowe z Edvinem Volińskim i Nikodemem Cabałą
15:15-15:45 Prezentacja „Domu Słów – Pracowni Komiksu”
15:45-16:15 „GadKaszmatka” z Dominikiem Szcześniakiem
16:15-17:00 Tasiemce w mandze
17:00-18:00 Pokazywanki komiksowe – konkurs
19:00 Warsztaty komiksowe z Maciejem Pałką i Dominikiem Szcześniakiem w „Domu Słów – Pracowni Komiksu” przy ul. Żmigród 1 
NIEDZIELA
10:00-11:00 Fatalne, śmieszne, genialne – spojrzenie na amatorskie adaptacje komiksów
11:00-13:00 Superbohater do wynajęcia – konkurs plastyczny
13:00-14:00 Projekt „Światy Thorgala”

The Middleman – Grillo-Marxuach, McClaine

Autor: Łukasz Kowalczuk
Co by było, gdyby wszyscy szaleni naukowcy chcący zapanować nad światem istnieli naprawdę? Gdyby wszelakie monstra i złoczyńcy o nadprzyrodzonych zdolnościach faktycznie stanowili zagrożenie dla cywilizacji? Gdyby ktoś próbował wprowadzić te wszystkie niedorzeczne plany w życie? 
Middleman (pośrednik) to ktoś zajmujący się właśnie tego typu sprawami. Komiks autorstwa Grillo-Marxuacha* oraz McClaine'a opowiada o grupie ludzi walczących z problemami rodem z komiksu. Pierwotnie rzecz była pomyślana jako pilot serialu telewizyjnego, ale historyjka obrazkowa okazała się być medium łatwiejszym (czyt. tańszym) do zrealizowania. 
Nie znamy imienia tytułowego bohatera. Jak każdemu szanującemu się super-herosowi (choć Middleman nie nosi trykotu, to możemy go spokojnie zaliczyć do tego grona), potrzebny jest mu pomocnik (modniej zwany side-kickiem). Wybór pada na młodą artystkę Wendy Watson Dziewczyna zatrudniona w laboratorium A.N.D. jako jedyna odpowiednio reaguje w obliczu zagrożenia spowodowanego przez wypadek, tzn. zamiast uciekać lub umrzeć na zawał atakuje monstrum rodem z opowiadania Lovecrafta. Schemat pod tytułem stary wyga i jego nieopierzony partner znamy doskonale (ach, łezka się kręci w oku na wspomnienie hitów kina akcji z kaset video). Historyjce przedstawionej przez w The Middleman najbliżej chyba do Facetów w Czerni*. Autorzy zostawiają sobie jednak pole do popisu nie wyjaśniając wszystkiego - bohaterowie nie wiedzą nawet dla kogo tak naprawdę pracują, to „po prostu się dzieje”. To fajny zabieg, który może zaowocować ciekawymi historiami w następnych odcinkach. 
Napisałbym nieco więcej o fabule, ale nie chciałbym psuć zabawy. Ta, dzięki sympatycznym postaciom (przeważnie z krwi i kości) i zabawnym nawiązaniom do pop-kultury, jest przednia. Mogę jedynie zdradzić, że znajdą tu coś dla siebie fani kina gangsterskiego. 
Podobają mi się rysunki McClaine'a. Połączenie kreskówkowego stylu i umiarkowanego realizmu (anatomia, budynki, przedmioty – wszystkie prawidła są zachowane) jest moim zdaniem najlepszym sposobem na zilustrowanie tego typu scenariusza. Wszystko w czerni i bieli z wszędobylskim rastrem. Raster w większości przypadków się sprawdza, czasem jego jednolity rozmiar płata figle. Ale to szczegół. 
Ogólne wrażenie psuje trochę finał historyjki. Odnoszę wrażenie jakby z twórców uszła para i poszli na łatwiznę serwując zakończenie rodem ze Scooby Do. Middleman jest dobrym komiksem, któremu brakuje kilku szlifów żeby dorównać np. Atomic Robo. Sięgnę po volume 2 w najbliższym czasie. Tym bardziej, że pojawiają się tam meksykańscy zapaśnicy. 
Byłbym zapomniał. Stacja ABC Family zrealizowała jeden sezon serialu The Middleman w 2008 roku. Trailer można obejrzeć TUTAJ. Nic dziwnego, że nie powstały następne odcinki... Choć wygląda na to, że produkcja jest w dużym stopniu oparta na obrazkowym pierwowzorze. 
*Nie jestem wielkim fanem seriali, ale lista produkcji w które zaangażowany był/jest ten facet robi wrażenie. Spytajcie cioci Wiki.
**Swoją drogą - czy ktoś może czytał komiksowy pierwowzór filmu ze Smithem i Jonesem? Warto?
Comixology (pierwszy zeszyt za darmo)
Graphicly (pierwszy zeszyt za darmo)

Kibicujemy (266)

Autor: Dominik Szcześniak  
Michał Ochnik i Kamil Boettcher pracują nad komiksem Detektyw Cthulhu, a my im z całych sił kibicujemy. Na pierwszy ogień kilka słów od scenarzysty komiksu oraz kilka obrazów od jego rysownika. Patrzcie i podziwiajcie:
Detektyw Cthulhu to, w zamierzeniu, pełnometrażowy album snujący historię niejakiego Johna Cthulhu - prywatnego detektywa o niejasnej przeszłości, który zamieszkuje alternatywną wersję Londynu wypełnionego rozmaitymi stworami nocy - wilkołakami, wampirami, zombie... 
Główny bohater wplątany zostaje w sprawę tajemniczego morderstwa, o popełnienie którego zostaje oskarżony jeden z miejscowych magnatów handlowych - wampir. 
W zamierzeniu seria ma łączyć w sobie elementy charakterystyczne dla klasycznych czarno-białych horrorów z Belą Lugosim i Borisem Karloffem, detektywistycznych powieści sir Conana Arthura Doyle'a (skonfrontowanych z podejściem rodem z czarnego kryminału Raymonda Chandlera) i niemałą dozą - jakżeby inaczej - czarnego humoru. 

Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

niedziela, 6 maja 2012

Patronujemy: Festiwal Komiksowa Warszawa - garść newsów

Organizatorzy festiwalu nie śpią, co chwila atakując kolejnymi informacjami na temat FKW. Na zbliżającej się wielkimi krokami imprezie spotkać można będzie m.in. Briana Bollanda, wziąć udział w panelu translacyjnym oraz zwiedzić wystawę Komiks Iberyjski. Półwysep w kadrach, nad którą Ziniol objął patronat. W trakcie wystawy będziecie mogli obejrzeć mnóstwo prac autorów, którzy przewinęli się przez papierową wersję naszego magazynu. A oto informacje prasowe organizatorów Festiwalu:

Wystawa „Komiks Iberyjski. Półwysep w kadrach” to wspólne przedsięwzięcie warszawskiego i krakowskiego Instytutu Cervantesa (Hiszpania), Instytutu Camõesa (Portugalia) oraz Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. W ramach ekspozycji prezentowane są prace dziewięciu artystów hiszpańskich i dziewięciu portugalskich. Znajdziemy wśród nich m.in. Francesca ‘Maxa’ Capdevillę (jego prace wystawiane są równolegle w madryckim oddziale Instytutu Cervantesa na retrospektywie zatytułowanej Panóptica 1973-2011), Alfonso Zapico i Paco Rocę (autorzy publikowani w Polsce) oraz zaproszonych do Polski jako ambasadorów komiksu hiszpańskiego Pepo Péreza i Mireię Pérez, a także Pedro Serpę i Davida Soaresa jako ambasadorów strony portugalskiej. Podczas ekspozycji będzie też okazja zobaczyć prace znanych już z publikacji w Ziniolu autorów portugalskich – m.in. Ricardo Cabrala, Marco Mendesa czy Marca Parchowa. Jest to pierwsza tego typu i rozmiarów wystawa komiksu iberyjskiego w Polsce. Odwiedzi ona również Kraków, Łódź oraz Lublin. W Warszawie towarzyszy Festiwalowi Komiksowa Warszawa (10-13 maja, PKiN).

Wernisaż wystawy połączony ze spotkaniem z zaproszonymi gośćmi odbędzie się w warszawskiej siedzibie Instytutu Cervantesa (ul. Nowogrodzka 22) 10 maja o godzinie 18:30. Wystawę w Warszawie będzie można oglądać do 29 maja.

Natomiast w Sali Starzyńskiego, gdzie odbywać się będą wydarzenia związane z festiwalem zostaną zlokalizowane dwie wystawy. Pierwsza z nich związana jest z serią Thorgal i prezentować będzie prace Grzegorza Rosińskiego, z głównego cyklu przygód Thorgala oraz dwóch młodych twórców tworzących serie poboczne cyklu – Romana Surżenki i Giulio de Vity. Druga natomiast przedstawiać będzie wybór prac z antologii stworzonych z prac nadsyłanych na konkursy Powstanie ’44 w komiksie, organizowane przez Muzeum Powstania Warszawskiego.

Festiwal Komiksowa Warszawa jak zwykle otwieramy czwartkowym panelem translacyjnym

W drugiej odsłonie komiksowego panelu translacyjnego, który odbędzie się w czwartek 10 maja o godz. 16:00 w Sali Rudniewa, spotkamy się z czterema językami: francuskim, hiszpańskim, niemieckim (wariant austriacki) i portugalskim (wariant europejski). Zaprezentowane zostaną następujące komiksy:

Obrigada, Patrão  Ruia Lacasa (przekład fragmentu z portugalskiego: Kornel Stanisławski)

Akcja komiksu rozgrywa się w latach osiemdziesiątych w portugalskiej miejscowości Zambujeira do Mar. Autor opowiada tragiczną historię młodej dziewczyny, która udaje się na służbę do domu pracodawcy jej matki. Komiks ten został pierwotnie wydany we Francji (2006), a dopiero rok później doczekał się edycji portugalskiej. W 2007 roku otrzymał dwie nagrody podczas festiwalu komiksowego w Amadorze: za najlepszy scenariusz i dla najlepszego komiksu portugalskiego wydanego w obcym języku. Inne prace autora komiksu, Ruia Lacasa, prezentowane będą na wystawie Komiks Iberyjski. Półwysep w kadrach.

El Vecino Pepo Péreza i Santiago Garcii (przekład fragmentu z hiszpańskiego: Aleksandra Jackiewicz)

Komiks El Vecino (Sąsiad) opowiada o spotkaniu uczącego się do egzaminów na stanowisko w administracji publicznej człowieka, który w zasadzie poza nauką i zakupami nie ma innego życia, z sąsiadem, który okazuje się być... superbohaterem. Nie ma tu epickich starć ani arcyłotrów, którzy chcą zniszczyć świat, po prostu niezwykłe zwyczajne sąsiedzkie życie. Prace z tego komiksu są prezentowane również w ramach wystawy Komiks Iberyjski. Półwysep w kadrach, a rysownik, Pepo Pérez, będzie gościem FKW.

Engelmann Mahlera (przekład fragmentu z niemieckiego: Mateusz Jankowski)

Austriacka wariacja na temat superbohatera. W lapidarnym, mahlerowskim stylu. Celnie, i dowcipnie o bohaterze w różowym wdzianku z turkusowymi skrzydełkami, który wygląda jak latający cukierek. Posiada trzy moce – uczuciowość, ambiwalentność i umiejętność słuchania innych. Warto skusić się i posłuchać o jego przygodach w polskim tłumaczeniu.

Cyann: La sOurce et la sOnde Bourgeona i Lacroix’a (przekład fragmentu z francuskiego: Wojciech Birek)

Pierwsza cześć cyklu Cyann. Planeta Olh odbudowuje się po wielkiej wojnie. Władca planety postanawia zlecić swojej córce, pięknej i cynicznej Cyann, misję przywrócenia kontaktu z kolonią Ilo. Autorzy stworzyli niezwykłe uniwersum i w ramach gatunku s-f opowiedzieli historię walki o władzę przeplataną gorącymi przypadkami miłosnymi.

Spotkanie moderował będzie Jakub Jankowski.

Brian Bolland na Komiksowej Warszawie i Warszawskich Targach Książki

Brian Bolland jest jednym z brytyjskich twórców, tworzących tak zwaną „brytyjską inwazję”, którzy podbili amerykański rynek komiksowy w latach 80. XX wieku. Uznanie na rynku zagwarantowało mu stworzenie rysunków do mini serii „Camelot 3000” w 1982 roku. Od tego czasu często tworzył komiksy dla amerykańskich wydawców, a w szczególności dla DC Comics. Szczególnie często sięgał do tworzenia komiksów o Batmanie. Na polskim rynku jest bardzo popularny dzięki stworzonemu razem z Alanem Moore’m albumowi „Zabójczy żart”, z serii o Batmanie. Rysował również takie postaci jak Judge Dredd, Wonder Woman, Spirit. Od lat ma ugruntowaną pozycję na anglojęzycznym rynku komiksowym, zdobywał liczne nagrody, w tym kilkukrotnie najważniejszą z nich – Eisner Award.

Z wielką przyjemnością możemy więc ogłosić, że będzie on gościem Festiwalu Komiksowa Warszawa, podczas którego odbędzie się spotkanie z autorem w sobotę o godz. 14:30 (sala Gagarina) oraz można będzie uzyskać jego autograf (piątek, sobota, niedziela – zgodnie z harmonogramem na stronie festiwalu: www.komiksowawarszawa.pl).