Mort Cinder wyprzedził swe czasy o lata świetlne. Stworzony w latach 60. ubiegłego wieku komiks jest tak wizjonerski i nowatorski, że fani komiksu dawno temu powinni postawić pomnik jego twórcom (Matt Fraction stwierdził, że w 1962 roku musiał sprawiać wrażenie, jakby spadł z cholernego tatku kosmicznego. Racja). Przechodząc od planszy do planszy można dziś wyłapywać współczesne nawiązania do Morta i wspominać kadry czy plansze twórców dla których Alberto Breccia, rysownik komiksu, był bogiem.
Nietuzinkowe połączenie horroru i komiksu przygodowego to także popis Hectora Germana Oesterhelda, argentyńskiego dziennikarza i scenarzysty. Majstersztyk, opowiadający o losach Ezry Winstona, antykwariusza, który wskutek splotu przedziwnych zdarzeń trafia na grób wciąż odradzającego się Morta Cindera, trzyma w napięciu i co rusz zaskakuje formą.
Ekspresyjne czarno białe rysunki, cudowne panowanie nad szarościami i efektowne kontrasty to znak firmowy Alberto Brecci. W dopracowanym edytorsko albumie zwracają uwagę niesamowite kompozycje oraz format, przechodzący z pionowego w poziomy.
Mort Cinder to komiks z kategorii nareszcie wydanych po polsku. Na premierę czekaliśmy długo, ale jakość tego dzieła wynagradza każdą sekundę oczekiwania. Lektura obowiązkowa!
"Mort Cinder". Scenariusz: Hector German Oeterheld. Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowka-Gabrych. Wydawca: Non Stop Comics, 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz