Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 18 lipca 2018

S. - Gipi

Jak Gipi zrobi komiks, to jest to uczta. Każdorazowo. Rok temu zachwalałem postapokaliptyczną Ziemię swoich synów, a wiele lat temu muzyczną Salę prób. Najnowsza produkcja włoskiego twórcy to praca poświęcona jego tacie. To właściwie ilustrowany notatnik, rozgrywający się na kilku płaszczyznach czasowych, w kilku miejscach. 
Gipi te notatki posegregował w pozorny chaos. W jednej chwili pokazuje ludzi o nabrzmiałych i czarnych głowach, w innej - morską wycieczkę. Wraz z jego bohaterami siedzimy w klatce królików, obserwując bombardowanie domu kolejarza, a po chwili jesteśmy świadkami gry w Counter Strike’a. Gipi przedstawia wojnę oczami zwykłych ludzi oraz skutki, jakie ta wojna wywołała w rzeczywistości tych ludzi.

Przede wszystkim jednak opowiada o swoim ojcu. Pokazuje jego wizję wszystkich zdarzeń. Relacjonuje, co S. mu mówi. A jednocześnie zaznacza, że to niekoniecznie musi być prawdą. S. jest komiksem o tym, jak piszemy sobie życia z perspektywy czasu. I o tych, którzy nam te życia piszą. Ten komiks wzrusza, ale zdarza się, że później drwi z naszego wzruszenia. I jest znakomicie napisany. Gipi dba o każde słowo, umiejętnie stosuje powtórzenia. Zawiesza swoje notatki w emocjonujących momentach, po czym wraca do nich ukazując je z innej perspektywy.

Scenariuszowo jest to praca na najwyższym poziomie, graficznie - również. Akwarele Gipiego idealnie korespondują z zanotowaną przez niego wielką historią. S. jest komiksem przygotowanym z idealnie wymierzonych składników. Poziom mistrzowski.

"S.". Scenariusz: Gipi. Rysunek: Gipi. Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Wydawca: timof i cisi wspólnicy, 2018.

Brak komentarzy: