Z albumowym debiutem Anny Krztoń, której krótkie, zinowe publikacje uwielbiam, mam problem. Podczas, gdy krótkometrażówki kupowały mnie bezwarunkowo, niemal 250-stronicowa cegła nieco mnie uśpiła.
Niewątpliwie jest to niezwykle osobisty komiks, traktujący o przyjaźni, depresji, codziennym życiu. Na pewno pamiętnikarski, autobiograficzny, być może też stanowiący rozliczenie autorki z pewnego życiowego etapu lub ten etap znacząco akcentujący. Ze świetną okładką i znakomitymi rysunkami. Z tytułem nakazującym bądź sugerującym (jakich nie lubię), ale mającym odzwierciedlenie w fabule.
Weź się w garść to według mnie komiks za bardzo rozwleczony. Ma kilka znakomitych scen, ale też sporo przegadanych momentów. Album Anny Krztoń opowiada o nastolatkach i ich pasjach, o tym jakie lektury czy wydarzenia je połączyły i jakie problemy pojawiły się na ich drogach. Ma bardzo mocno zaakcentowaną ścieżkę dźwiękową konkretnego pokolenia. Młodego pokolenia, które nie jest już moim pokoleniem. Ale, jak wspominałem, to ja mam problem z tym komiksem, zatem być może nie jestem jego czytelnikiem docelowym.
Jestem przekonany, że znajdą się rzesze ludzi, dla których Weź się w garść będzie znakomitą, być może przełomową lekturą. I choć rozbiłem się o pokoleniową ścianę, uważam, że Anna Krztoń wykonała swoją pracę idealnie. Wlała w ten debiut całe serce i powiedziała nim dokładnie to, co chciała powiedzieć.
Niewątpliwie jest to niezwykle osobisty komiks, traktujący o przyjaźni, depresji, codziennym życiu. Na pewno pamiętnikarski, autobiograficzny, być może też stanowiący rozliczenie autorki z pewnego życiowego etapu lub ten etap znacząco akcentujący. Ze świetną okładką i znakomitymi rysunkami. Z tytułem nakazującym bądź sugerującym (jakich nie lubię), ale mającym odzwierciedlenie w fabule.
Weź się w garść to według mnie komiks za bardzo rozwleczony. Ma kilka znakomitych scen, ale też sporo przegadanych momentów. Album Anny Krztoń opowiada o nastolatkach i ich pasjach, o tym jakie lektury czy wydarzenia je połączyły i jakie problemy pojawiły się na ich drogach. Ma bardzo mocno zaakcentowaną ścieżkę dźwiękową konkretnego pokolenia. Młodego pokolenia, które nie jest już moim pokoleniem. Ale, jak wspominałem, to ja mam problem z tym komiksem, zatem być może nie jestem jego czytelnikiem docelowym.
Jestem przekonany, że znajdą się rzesze ludzi, dla których Weź się w garść będzie znakomitą, być może przełomową lekturą. I choć rozbiłem się o pokoleniową ścianę, uważam, że Anna Krztoń wykonała swoją pracę idealnie. Wlała w ten debiut całe serce i powiedziała nim dokładnie to, co chciała powiedzieć.
"Weź się w garść". Autorka: Anna Krztoń. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz