The Suites to hotel, który nie zebrał zbyt wielu gwiazdek. Przekraczając jego próg nie spodziewaj się niczego zachęcającego. Prędzej recepcjonista oznajmi ci, że stać cię na coś znacznie lepszego. Albo doradzi, żebyś dokładnie przemyślał swoją decyzję o pozostaniu tutaj. Szorstkie ręczniki, śmierdzące poduszki, wszędobylskie karaluchy oraz odgłosy śpiewających mnichów dochodzące z kranu. Brzmi jak idealne miejsce dla scenariuszowych ekscesów dla Petera Milligana!
Tytułowy dzieciak to gwiazda rocka, której nie wyszło, manager hotelu, któremu się nie udało, a jednocześnie szaleniec z sukcesami. Tess Fowler chciała wystylizować go na młodego Micka Jaggera. Czy jej się udało? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Kid, praktykujący nową lobotomię, potrafi wyleczyć swoich gości z lirycznej obsesji, ale niespecjalnie radzi sobie z własnymi problemami, takimi jak swawolna relacja z seksowną siostrą, męczące wspomnienia czy też łysy starzec z nożem kuchennym. Drugi odcinek Kid Lobotomy wprowadza na scenę dwie nowe postaci: spłukanego, przeżywającego kryzys twórczy pisarza oraz artystkę-rezydentkę dysponującą takimi umiejętnościami, że Jackson Pollock może spieprzać świńskim truchtem. W komiksografii Milligana zarówno wiwisekcja na pisarzu, jak i szeroko pojęta sztuka to motywy dość popularne - zapewne w kolejnych odcinkach doczekają się satysfakcjonującego rozwinięcia.
Przy pierwszym tomie zalałem się ekscytacją. Drugi to stabilizacja formy z pierwszego. Jest gęsto, duszno, intensywnie i ekscentrycznie. Bawię się świetnie, ale trochę tęsknię za Duncanem Fegredo, który w mrocznych, ulepionych z karaluchów, zakamarkach The Suites czułby się jak w domu ze swoją bazgrołową ekspresją.
"Kid Lobotomy #2". Scenariusz: Peter Milligan. Rysunki: Tess Fowler. Kolor: Lee Loughridge. Wydawca: IDW Publishing. Black Crown, listopad 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz