Po eleganckim odrestaurowaniu powrócił Binio Bill. Co prawda powrócił już w marcu 2016 roku - komiksem Binio Bill kręci western i... w kosmos, ale tym razem dostajemy go w pełnokrwistym westernie, zatytułowanym Rio Klawo. Już opublikowany dwa lata temu tom był świetny, ale chyba bardziej przez wzgląd na sentyment do znanej z dzieciństwa postaci, do szanowanego twórcy i do Świata Młodych, w którym Binio pierwotnie się ukazywał. Rio Brawo posiada te same atrybuty, ale jest lepsze od poprzednika ze względu na znakomitą realizację i klimaty Dzikiego Zachodu. To po prostu profesjonalnie zrealizowany komiks. Współcześni rodzimi rysownicy mogą go traktować jako podręcznik kadrowania, kompozycji planszy czy różnego rodzaju rozwiązań graficznych. Nic, tylko brać i uczyć się.
Walory graficzne to jednak nie wszystko. Rio Klawo to przecież także fantastyczna historia naszego rodaka, który wkomponowany zostaje w realia Dzikiego Zachodu. Zbyszek Bilecki, bo tak naprawdę nazywa się Binio Bill, przemierza pustynne tereny stanu Nevada, zostaje szeryfem w tytułowym Rio Klawo, powstrzymuje łase na złoto trojaczki Benneta, poskramia grzechotnika i pojmuje niebezpieczną Jane Klamotę. Częstuje rozmówców dowcipem, a rzezimieszków kulkami. Od alkoholu stroni - woli bąbelkową wodę lub lemoniadę.
Podczas lektury można się czasem zastanawiać, czy dialogów nie pisał przypadkiem Wróblewskiemu Andrzej Kondratiuk, bo zalatuje tu interesującymi konstrukcjami zdaniowymi reżysera i współscenarzysty Hydrozagadki. W ogóle znakomicie napisany jest ten komiks. Z dowcipem, polotem, akcją i sensacją. To inteligentna rozrywka dla małych i dużych, która nie zestarzała się ani trochę, a wręcz dojrzała i nabrała szlachetności.
Jerzy Wróblewski - mistrz.
Podczas lektury można się czasem zastanawiać, czy dialogów nie pisał przypadkiem Wróblewskiemu Andrzej Kondratiuk, bo zalatuje tu interesującymi konstrukcjami zdaniowymi reżysera i współscenarzysty Hydrozagadki. W ogóle znakomicie napisany jest ten komiks. Z dowcipem, polotem, akcją i sensacją. To inteligentna rozrywka dla małych i dużych, która nie zestarzała się ani trochę, a wręcz dojrzała i nabrała szlachetności.
Jerzy Wróblewski - mistrz.
"Binio Bill: Rio Klawo". Scenariusz i rysunki: Jerzy Wróblewski. Renowacja i kolory "Rio Klawo" i "Binio Bill kontra trojaczki Benneta": Arkadiusz Salamońsk. Renowacja i kolory "Na szlaku bezprawia" i projekt okładki: Jarosław Składanek. Redakcja: Maciej Jasiński. Wydawca: kultura gniewu, Warszawa 2017.
2 komentarze:
"Co prawda powrócił już w roku ubiegłym - komiksem Binio Bill kręci western i... w kosmos"
Panie! To już dwa lata minęły od tamtego Binio Billa!
Marzec 2016! Rzeczywiście!
A wydaje się, jakby to było WCZORAJ!
Dzięki.
Prześlij komentarz