Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

sobota, 5 maja 2018

Puls - Bendis/ Bagley/ Lark/ Gaydos/ Anderson/ Coipel

Puls to dodatek do nowojorskiego dziennika Daily Bugle, dowodzonego przez J.J. Jamesona. Wychodzący naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców miasta, w całości poświęcony superbohaterom i - w zamierzeniu - redagowany przez Jessikę Jones. Tak, tę Jessikę Jones. Byłą superbohaterkę, panią detektyw i przyjaciółkę herosów. Puls to również epilog do przygód Jessiki pisanych przez Briana Michaela Bendisa, zebranych w serii Alias.
Ten komiks gra na sentymencie. Zamiast w całości nawiązywać do współczesnego uniwersum Marvela i obecnej w nim hiperrealistycznej (lub "silącej się na hiperrealizm") kreski, przywołuje kolorowe lata 90. - łącznikiem między przeszłością a teraźniejszością czyniąc rysownika Marka Bagleya. Jego debiutanckie historie ze Spider-Manem polski czytelnik miał okazję podziwiać w komiksach TM-Semic - ci, którzy mieli go wówczas pokochać, pokochali go, a ci, którzy mieli go znienawidzić - znienawidzili. Choć należałem raczej do tej drugiej grupy, lektura narysowanych przez niego odcinków Pulsu była bardzo sympatycznym przeżyciem. To stary, niedobry Bagley, momentami trochę imitujący Johna Romitę Juniora, obleczony w opakowanie z dawnych lat i unikający akcji "kopiuj-wklej". Słowem: coś pięknego!
Już sama (wyjątkowo paskudna) okładka podsumowuje udział w tym komiksie Jessiki Jones, przedstawiając różne wcielenia bohaterki: od zamaskowanej członkini Avengers, poprzez jednorazową depresyjną rajtuziarę, po kochankę i matkę. Ale na planszach Pulsu Jessika nie zawsze gra główną rolę. Podobnie jak w niektórych odcinkach Daredevila Bendis wnika tu w naturę pracy dziennikarskiej - i są to najlepsze fragmenty albumu - jak również wpisuje bohaterów w bieżące wydarzenia uniwersum Marvela, prezentując galerię zamaskowanych postaci.
To, jak dużo dobra zrobił Bendis w tej serii bardzo zgrabnie ukazuje zamieszczony na końcu New Avengers Annual#1 - zeszyt okolicznościowy, wypluty przez taśmę produkcyjną Marvela, beznadziejnie narysowany i ledwie poprawnie napisany. Trafił to tego zbioru, ponieważ przedstawia ważne wydarzenie dla bohaterów opowieści, elegancko wiążące wszystkie wątki. Nie czuć tu Bendisa z Alias, Daredevila czy Pulsu. To już zwykła podpucha zrobiona pod publikę. Choć zła niczym najgorsze wykwity z Marvel Now!, to jednak znakomicie pokazuje, jak drobiazgową i solidną pracę wykonał Bendis na łamach dowodzonych przez siebie "dorosłych" serii.
Znakomite domknięcie świetnego cyklu. Świetny występ Bagleya. Esencja Bendisa. Dla koneserów tematu - rzecz niezbędna.
"Jessica Jones: Puls". Scenariusz: Brian Michael Bendis. Rysunki: Mark Bagley, Michael Lark, Brent Anderson, Michael Gaydos, Olivier Coipel. Tłumaczenie: Marek Starosta, Tomasz Sidorkiewicz. Wydawca: Mucha Comics, 2018.

Brak komentarzy: