Ja, Nina Szubur to adaptacja powieści Anna Inn w grobowcach świata Olgi Tokarczuk. Adaptacji dokonał Daniel Chmielewski, autor takich komiksów jak Zapętlenie czy Zostawiając powidok wibrującej czerni, a w głównej roli wystąpiła jego żona, również autorka komiksów, Olga Wróbel.
Akcja komiksu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, w stojącym na środku pustyni i otoczonym murami mieście Uruk. Miasto składa się z trzech poziomów. Im niższy poziom - tym niższa ranga społeczna, dostępne przywileje i zaplecze sanitarne. I w tymże mieście tytułowa Nina Szubur rusza na pomoc swojej ukochanej Inannie, która zostaje uwięziona w jego podziemiach. Dryfując między poziomami, tajemniczymi pomieszczeniami i częstującymi różnymi koncepcjami ludźmi, bohaterka szybko uświadamia sobie, że nic tu nie jest tym, czym się wydaje.
Ja, Nina Szubur to komiks, który nie zarasta kurzem na półce, ponieważ przeznaczony jest do wielokrotnej lektury. Podczas pierwszego czytania nie wychwyciłem wszystkiego i z przyjemnością będę do niego wracał. Dlaczego? Bo to dzieło fantastyczne na każdym poziomie. Cudownie zaadaptowane i narysowane z głową.
Jest to też mistrzostwo formy. Wyłapywaczom błędów dam pewną podpowiedź: kiedy już wyłapiecie, że Chmielewski daje za mało światła w dymku, że tekst ucieka mu poza ramkę kadru, że ciągłość komunikatu między dymkami zaburzona jest brakiem wielokropka, i wreszcie, że plansze z poziomu uciekają w pion, to wiedzcie, że tak miało być. Daniel Chmielewski niejednokrotnie pokazał, że lubi sobie poeksperymentować z każdą składową komiksu. Nie jest to eksperymentowanie dla samej sztuki. Wszystko zyskuje uzasadnienie.
Bywa, że kadry komiksowe to dla Chmielewskiego słowa, a plansza to zdanie. Wielokrotnie złożone, ze słów i obrazów. Rysunek jest przecinkiem albo kropką. Plansze wędrują z pionu w poziom, wszystko dopracowane jest w najdrobniejszym szczególe.
Ten komiks jest zaprojektowany w sposób bardzo przyjazny dla czytającego i nawet zamysł autora, który początkowo wydał mi się dość karkołomny i niepotrzebny, a który to polegał na obracaniu albumu przed przewróceniem konkretnej strony, nie tyle nie przeszkadza, co okazuje się być niezbędny.
Większość plansz w albumie to absolutne mistrzostwo. Dynamika, precyzja, świetna kompozycja… Dla takich albumów czyta się komiksy.
Bardzo chciałem znaleźć jakiś mankament, żeby nie wyjść na płaszczącego się i wyrzygującego pochlebstwa recenzenta, ale nawet okładki, która początkowo kompletnie mi się nie podobała, po lekturze nie zamieniłbym na żadną inną.
"Ja, Nina Szubur". Autor: Daniel Chmielewski (na motywach powieści Olgi Tokarczuk "Anna Inn w grobowcach świata"). Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz