Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 28 stycznia 2015

Kibicujemy (413)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!
Sławek Lewandowski życzy, donosi i pozdrawia. "Prestidigitator" już niebawem odkryje sens życia na półkach największych księgarni świata.
SL: Ale jaja !!! 
Dziubałem, kombinowałem, cudowałem, pisałem, skreślałem, poprawiałem, dokładałem, wywalałem a kiedy już małego świrka od tego dostawałem, to się trochę poopierdalałem, a potem znowu do rysowania się brałem i po jakimś czasie wracałem do tego, co napisałem wyżej a potem znowu do tego, co niżej, by po jakimś czasie wrócić do tego, co wyżej. 
Dlaczego jaja? 
Dlatego, że jestem już bardzo blisko końca tworzenia tej bajki. Lubię chwile poprzedzające zbliżający się nieubłaganie, definitywny - KONIEC !!! 
Ciekawi mnie bardzo czy po przeczytaniu tego komiksu taki jeden gościu faktycznie odnajdzie sens życia i punkt G – mam nadzieję że tak. Życzę mu tego z całego serca. A jeśli odnajdzie te rzeczy nie pod wpływem wrażeń po przeczytaniu mojego komiksu, tylko w skutek zupełnie innych okoliczności, to też będę szczęśliwy. 
Właściwie życzę tego wszystkim fanom komiksu w zaczynającym się właśnie 2015 roku. Sens życia i punkt G – tej wersji się trzymajmy !!! 
Pozdrawiam, Sławek
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Marcin Rustecki

środa, 21 stycznia 2015

Detektyw Miś Zbyś na tropie: Złoty sokół teksański - Jasiński/ Nowacki/ Rybb

Pierwsza część serii "Detektyw Miś Zbyś na tropie" zagnieździła się w głowie mojego recenzenckiego konsultanta (wówczas 3-latka) na tyle, że kilka razy wracał do lektury, a na wieść o rychłej premierze drugiego tomu wyraził zainteresowanie jego posiadaniem. Co prawda nie było to zainteresowanie porównywalne do uczuć, jakie żywi do Smerfów, Gumballa i SpongeBoba, ale jednak jakieś. 
Zabierając się za "Złotego sokoła teksańskiego" mieliśmy zatem nadzieję na co najmniej porównywalną zabawę, urozmaiconą większą ilością rozkładówek-łamigłówek i ciekawszym w stosunku do tomu pierwszego poprowadzeniem głównych bohaterów serii. Warto nadmienić, że mój recenzencki konsultant nieco podrósł i z trzylatka stał się 4,5-latkiem, co zapewne miało swój wpływ na odbiór komiksu Macieja Jasińskiego, Piotra Nowackiego i Rybba.
Dużym plusem jest umiejscowienie akcji w rejonach Dzikiego Zachodu. W świetnie rysowane scenerie mały konsultant wsiąkł od pierwszej planszy. Scena napadu na pociąg była dla niego nie lada przeżyciem, a szereg postaci drugoplanowych co chwila wywoływał wytrzeszcz oczu. Nieco mniejszą uwagą (ponownie) obdarzył główne postaci westernu - Misia Zbysia i Borsuka Mruka, na których tym razem spadła misja złapania złodzieja figurki tytułowego sokoła teksańskiego. Powtórzenie motywu przewodniego z pierwszego tomu (tam ścigano złodzieja miodu) okazało się kiepskim rozwiązaniem. 4,5-letni konsultant bardziej zainteresował się listem gończym, wiszącym na ścianie u szeryfa i do końca żywił nadzieję, że motyw Tukana Tuco, za którego głowę zgarnąć można było 500 dolców, powróci i rozpędzi fabułę komiksu. Co jeszcze zapadło w pamięć recenzenckiego doradcy? Wykolejenie pociągu, pościg kolejką w kopalni, indiańskie wigwamy i fantastyczne rozkładówki. Jeśli zaś chodzi o ziewnięcia podczas lektury - wynotowałem je tylko w momentach konwersacji misia z borsukiem. Było też jedno zdziwienie - na ostatniej planszy: "Jak to? To już koniec?"
Opinia starego recenzenta pokrywa się ze spostrzeżeniami młodego pomocnika. Serię ponownie dźwiga na swoich barkach świetny drugi plan, a dużo dobrego robią znakomite, klarowne i komunikatywne rysunki. Niestety, istotnym minusem "Złotego sokoła teksańskiego" jest zakończenie. Zbyt nagłe, za szybkie i słabo napisane (a dodatkowo w dość dyskusyjny sposób usprawiedliwiające napad z bronią w ręku i kradzież). Trudno oprzeć się wrażeniu, że byłoby lepsze, gdyby zostało poprzedzone choćby jedną dodatkową sceną.
Drugi album z przygodami Misia Zbysia i Borsuka Mruka to uczta dla oczu, ale też fabularna powtórka z rozrywki. Czy jednak ten drugi fakt należy traktować jako zarzut? Niekoniecznie. Ten komiks przeznaczony jest nie dla fanów serii, którzy mają zamiar się z nią zestarzeć, a dla dzieciaków w określonym wieku. Być może autorzy nie poszli do przodu, sprawiając wrażenie stagnacji i powtarzalności, bo taki właśnie był zamysł? Jeśli tak, "Złoty sokół maltański" uraduje "nowych" 3-4-latków, natomiast tym, którzy spodziewali się, że ich bohaterowie podrośli razem z nimi o te 1,5 roku zapewni nieco mniej przyjemności. Przy czym niewątpliwie wszyscy (wliczając w to starych recenzentów) będą zachwyceni ilustracjami duetu Nowacki/ Rybb.
"Detektyw Miś Zbyś na tropie: Złoty sokół teksański". Scenariusz: Maciej Jasiński. Rysunki: Piotr Nowacki. Kolory: Norbert Rybarczyk. Wydawca: krótkie gatki, Warszawa 2014.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl, Incal