Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

poniedziałek, 28 października 2013

TM-Semic kreską polskich twórców (30)

To już ostatni (przynajmniej dopóki nie nadarzy się kolejna okazja) odcinek cyklu "TM-Semic kreską polskich twórców". Zobaczcie jak wygląda Joker w wykonaniu Wojciecha Birka:
Więcej o akcji "TM-Semic kreską polskich twórców"
Odcinek 1: Marek Turek
Odcinek 2: Filip Bąk
Odcinek 3: Michał "Śledziu" Śledziński
Odcinek 4: Piotr Nowacki
Odcinek 5: Piotr Rosner
Odcinek 6: Robert Sienicki 
Odcinek 7: Michał Misztal
Odcinek 8: Mikołaj Tkacz 
Odcinek 9: Szymon Kaźmierczak 
Odcinek 10: Daniel Grzeszkiewicz 
Odcinek 11: Katarzyna Babis 
Odcinek 12: Maciej Pałka 
Odcinek 13: Piotr Szreniawski 
Odcinek 14: Jakub Syty 
Odcinek 15: Marcin Rustecki 
Odcinek 16: Nikodem Cabała 
Odcinek 17: Mateusz Skutnik 
Odcinek 18: Karol KRL Kalinowski 
Odcinek 19: Młot 
Odcinek 20: Kajetan Wykurz 
Odcinek 21: Maciej Mazur 
Odcinek 22: Arkadiusz Klimek 
Odcinek 23: Łukasz Kowalczuk 
Odcinek 24: Sławomir Lewandowski 
Odcinek 25: Tomasz Kleszcz 
Odcinek 26: Grzegorz Pawlak 
Odcinek 27: Ilona Myszkowska 
Odcinek 28: Sebastian Skrobol 
Odcinek 29: Jarosław Ejsymont

Suche mydło

Zin "Mydło", redagowany przez Jakuba Grocholę i Szymona Szelca, w najnowszej odsłonie skupia się na sucharach, czerstwych dowcipach, kiepskich żartach. Takich, przy których można zacisnąć zęby z zażenowania, westchnąć, nie wytrzymać psychicznie lub na przykład cisnąć egzemplarzem magazynu w kąt. Redaktorzy już we wstępie ostrzegają, że autorzy zamieszczonych w zbiorze prac niekoniecznie reprezentują najlepsze poczucie humoru, że dominuje zły dowcip i że nie są pewni, czy czytelnicy powinni się śmiać, ale jednocześnie stwierdzają, że całość prezentuje wysoki poziom artystyczny. Czy na pewno?
Kiedy następne zdanie tej recenzji przeczyta się na głos, może ono w złym świetle postawić jej autora: Nie jestem fanem "Mydła". Dotychczasowe numery czytałem jedynie z powinności, a do "Suchego" po lekturze wstępniaka podchodziłem jak pies do jeża. Można jednak powiedzieć, że miło się rozczarowałem. Dlaczego? Ponieważ:
a) szczere wystąpienie redaktorów znalazło pokrycie w zawartości numeru i rzeczywiście było tak źle, jak napisali, że będzie,
b) poziom artystyczny antologii kiepskich żartów (poza kilkoma wyjątkami) rzeczywiście jest wysoki,
c) zbiór został bardzo ładnie wydany.
Warto zaznaczyć, że "Suche mydło" traktuję jako przejaw radosnej twórczości, nieskrępowanej absolutnie niczym i hołdującej zasadzie, że "młodzież musi się wyszumieć". W zbiorze zalazło się miejsce dla prac, które nazwałbym spontanicznymi (Anna Karolina Kaczmarczyk, Piotr Wymysłowski, Maria Kozakiewicz), ale pojawiają się również rzeczy narysowane fantastycznie (jak choćby najdłuższy w antologii komiks autorstwa Anny Krztoń oraz świetne krótkie formy Agnieszki Świętek), czy też bardzo dobrze (ładny cartoon Jakuba Grocholi, trzymająca porządną formę Edyta Bystroń, ekspresyjny "Idediał" Tomka Sozańskiego). Niestety, choć graficznie ciekawe, jako komiksy się nie bronią - są bowiem ilustrowanymi beznadziejnymi dowcipami, przy których żarty Karola Strasburgera to niejednokrotnie mistrzostwo świata.
Jest jednak w tym czerstwym, suchym "Mydle" coś świeżego: 
a) prace Jana Wawrzyniaka, których jedynym minusem jest fakt, że jest ich tak mało. Śmieszne, rozbrajające, bardzo krótkie, ale celne. Hit numeru.
b) komiks "Mickey Mouse i maszyna międzykomiksowa" Dawida Iskry, wychodzący z zabawnego pomysłu, ale ostatecznie bardzo brutalny i mocny. Hit numeru II.
Te dwie rzeczy bronią się swoją komiksowością i wyłamują z redaktorskiego założenia przygotowania "mini encyklopedii kiepskich żartów komiksowych". Ale generalnie suchar i żart żenujący dominują w "Suchym mydle", sprawiając, że jest to raczej rzecz dla koneserów, kolekcjonerów bądź po prostu wielbicieli złych dowcipów.
"Suche mydło". Redakcja: Jakub Grochola, Szymon Szelc. Wydawca: Piotr Szreniawski, Kraków 2013. Kontakt: mydlo.zin@gmail.com. Strona: mydlo-zin.blogspot.com, soap-zine.tumblr.com, facebook.com/Mydlo.zin
Komiks można nabyć tutaj: Sklep Gildia.pl

piątek, 25 października 2013

TM-Semic kreską polskich twórców (27)

Superman w wykonaniu Ilony Myszkowskiej:
Więcej o akcji "TM-Semic kreską polskich twórców"
Odcinek 1: Marek Turek
Odcinek 2: Filip Bąk
Odcinek 3: Michał "Śledziu" Śledziński
Odcinek 4: Piotr Nowacki
Odcinek 5: Piotr Rosner
Odcinek 6: Robert Sienicki 
Odcinek 7: Michał Misztal
Odcinek 8: Mikołaj Tkacz 
Odcinek 9: Szymon Kaźmierczak 
Odcinek 10: Daniel Grzeszkiewicz 
Odcinek 11: Katarzyna Babis 
Odcinek 12: Maciej Pałka 
Odcinek 13: Piotr Szreniawski 
Odcinek 14: Jakub Syty 
Odcinek 15: Marcin Rustecki 
Odcinek 16: Nikodem Cabała 
Odcinek 17: Mateusz Skutnik 
Odcinek 18: Karol KRL Kalinowski 
Odcinek 19: Młot 
Odcinek 20: Kajetan Wykurz 
Odcinek 21: Maciej Mazur 
Odcinek 22: Arkadiusz Klimek 
Odcinek 23: Łukasz Kowalczuk 
Odcinek 24: Sławomir Lewandowski 
Odcinek 25: Tomasz Kleszcz 
Odcinek 26: Grzegorz Pawlak

Niecodziennik MKK - Krutulska-Krechowicz

"Niecodziennik", istniejący na Facebooku od grudnia 2010 roku, to nieregularny zapis zwykłej codzienności. Autorka w całostronicowych rysunkach komentuje swoją osobistą rzeczywistość. Mówi o uczuciach i ich braku, pracy i jej braku, seksie i jego braku... Gra słowem, zadaje pytania i daje odpowiedzi. Przywołuje rozmowy znajomych, jak również uskutecznia zabawne powiedzonka. Czytając jej komiksy bardzo łatwo parsknąć szczerym śmiechem, jak również podnosząc wysoko brwi pomyśleć: "oho, dziewczyna dobrze gada". Ziewnięcia zdarzają się rzadko.
Martyna Krutulska-Krechowicz operuje rysunkiem uproszczonym niemal do minimum. Plansza jest dla niej przestrzenią otwartą - obramowania zdarzają się dość rzadko. Na kadrach umieszcza postać, czasem kilka i kwadratowy bądź okrągły dymek z tekstem. I wystarczy. Widzimy jedynie to, co musimy i co autorka chce, byśmy widzieli. Nie ma tła, drugiego planu - liczy się jedynie przekaz.  Zresztą, forma, na jaką autorka się zdecydowała nie wymaga pompy, a wręcz - biorąc pod uwagę docelowe miejsce publikacji -  prosi się o minimal. Rysunek satyryczny, komiks, mem - proszę bardzo, wybierzcie sobie.
Krutulska-Krechowicz podzieliła album na osiem rozdziałów. Już w pierwszym pokazuje, że pomysłów jej nie brak - wprowadzenie czytelnika w świat "Niecodziennika" odbywa się na czterech znakomitych planszach/obrazkach, z których dowiedzieć się można z czym mamy do czynienia, o kim będziemy czytać i gdzie historyjki były do tej pory publikowane. Uciekając od napuszonych wstępów, autorka w szybki, prosty sposób komunikuje wszystko obrazami. A dalej jest właściwie jeszcze lepiej.
Rozmowy, które pojawiają się w "Niecodzienniku" dla wielu czytelników staną się swoistym deja vu, wzmocnionym przez sprytny zabieg pozbawienia bohaterów twarzy. W puste obrysy każdy może wstawić siebie i pomyśleć, że przecież jego też to kiedyś w życiu spotkało.
Słusznie we wstępie do albumu prawi Paweł Timofiejuk - "Niecodziennik MKK" jest niekontrowersyjnie kontrowersyjny. Nie znajdziecie tu elementów, świadczących o tym, że jest to komiks kobiecy feminizujący, ciążowy, bądź z jakąkolwiek inną łatką. Kontrowersyjność Martyny Krutulskiej-Krechowicz wyraża się raczej w nieszablonowym pokazywaniu pewnych spraw, przewrotnych deklaracjach, czy też zrywaniu ze stereotypami dotyczącymi delikatnej kobiety i romantycznego mężczyzny. 
Celne obserwacje dotyczące relacji męsko-damskich są niewątpliwą siłą albumu. Prześmiesznie przedstawieni zostali faceci w rozdziale o wiele mówiącym tytule "Mistrzowie", równie imponująco poradziła sobie autorka z "Klatkami w związku", a kilka mistrzowskich obrazków znalazło się w rozdziale zatytułowanym "Praca". Jest dużo śmiechu. Czasem jest to śmiech przez łzy.
"Niecodziennik MKK" ma sporą grupę fanów na Facebooku, co dobrze wróży sprzedaży albumu. Jedynym minusem wersji dla bibliofilów jest fakt, że większość materiału to duble. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by kolejny album spreparować z niepublikowanych w Internecie kawałków, bądź ustalić jakieś rozsądne proporcje. Po udanej przygodzie z "Niecodziennikiem", na coś takiego będę czekał z niecierpliwością.

"Niecodziennik MKK". Scenariusz i rysunki: Martyna Krutulska-Krechowicz. Wydawcy: Pro Libris, Stowarzyszenie Forum Art, Zielona Góra 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl, Picture Book.pl

czwartek, 24 października 2013

TM-Semic kreską polskich twórców (26)

Najchętniej rysowana postać  - Batman - tym razem w wykonaniu Grzegorza Pawlaka:
Więcej o akcji "TM-Semic kreską polskich twórców"
Odcinek 1: Marek Turek
Odcinek 2: Filip Bąk
Odcinek 3: Michał "Śledziu" Śledziński
Odcinek 4: Piotr Nowacki
Odcinek 5: Piotr Rosner
Odcinek 6: Robert Sienicki 
Odcinek 7: Michał Misztal
Odcinek 8: Mikołaj Tkacz 
Odcinek 9: Szymon Kaźmierczak 
Odcinek 10: Daniel Grzeszkiewicz 
Odcinek 11: Katarzyna Babis 
Odcinek 12: Maciej Pałka 
Odcinek 13: Piotr Szreniawski 
Odcinek 14: Jakub Syty 
Odcinek 15: Marcin Rustecki 
Odcinek 16: Nikodem Cabała 
Odcinek 17: Mateusz Skutnik 
Odcinek 18: Karol KRL Kalinowski 
Odcinek 19: Młot 
Odcinek 20: Kajetan Wykurz 
Odcinek 21: Maciej Mazur 
Odcinek 22: Arkadiusz Klimek 
Odcinek 23: Łukasz Kowalczuk 
Odcinek 24: Sławomir Lewandowski 
Odcinek 25: Tomasz Kleszcz

Tej nocy dzika paprotka - Sowa/Kołomycka

"Tej nocy dzika paprotka" to kolejny, po "Detektywie Misiu Zbysiu na tropie" komiks dla dzieci, wzięty pod lupę przeze mnie i mojego trzyletniego konsultanta. Pozycja została wydana przez dziecięcą mutację Centrali - Centralkę, proponującą gawiedzi "komiksy dla dzieci mądrych rodziców". Poza obserwacją zachowań malucha podczas lektury istotne było dla mnie stwierdzenie, czy jestem mądrym rodzicem.
Otwarcie duet Sowa/Kołomycka zanotowały wybuchowe - okładka wzbudziła zainteresowanie dziecka, a snujący się za przedstawionym na niej chłopcem cień paprotki spowodował lekki wytrzeszcz oczu i zaniepokojenie. Trzylatek pozytywnie odebrał również wewnętrzny wystrój okładki w liście i "liście-robaczki".
Jeśli chodzi o opowiedzianą historię, to autorkom udało się podtrzymać zyskane zainteresowanie przez cały jej początek - rysunki Bereniki Kołomyckiej angażowały dziecko do wyszukiwania szczegółów (bogato zaaranżowany pokój głównego bohatera - Tomka; pojawiające się w cieniach oczy, czarny kot gdzieś w tle), a tekst Marzeny Sowy intrygował. Poranna przygoda Tomka i jego psa Mumina (kolejny plus - bardzo fajnie rysowany zwierzak, który zawsze zyska sympatię u młodego czytelnika) konstrukcję ma prostą: chłopiec budzi się wcześnie rano, wybiera się do pokoju rodziców (sprawdzić, czy śpią), po czym z zaskoczeniem odkrywa, że obok taty śpi duża paprotka. Czy roślina pożarła mamę? Czy następni w kolejce są tata, Tomek i Mumin? Zainteresowanie u trzylatka rosło, a perspektywa świata bez mamy - choć zdecydowanie okropna - nie wywoływała strachu. Gdyby wywołała - byłby duży problem. Kolejny plus dla autorek.
Zawiodło niestety rozwiązanie zagadki i zbyt długie zakończenie. W momencie, kiedy prawdziwa tożsamość paprotki została wyjawiona, a odpowiedź na pytanie "co się stało z mamą?" padła, zainteresowanie spadło niemalże do zera. Od siebie dodam, że "komiks dziecięcy" przerodził się w "komiks kobiecy", a przygodę Tomka i Mumina zastąpiły szaleństwa mamy z koleżankami i wizyta u fryzjera.
"Niezła ta książka, tatusiu!" - zawyrokował trzylatek i poprosił o kolejny odcinek "Świnki Peppy" do poczytania. Być może więc trzylatek nie jest odpowiednim targetem komiksu "Tej nocy dzika paprotka"? Faktem jest, że autorki nieco przekombinowały. Gdyby wątek Tomka poszukującego mamy zdominował album, a rozwikłanie zagadki znajdowało się na ostatniej stronie, trzylatek byłby wniebowzięty. Niestety, Marzena Sowa przeszarżowała i wykazała się brakiem bardzo istotnej (jeśli nie najistotniejszej) cechy, jaką powinien posiadać autor tekstów: umiejętności wycinania tego, co zbędne. Skutkiem tego, otrzymujemy 21 plansz komiksu interesującego i 13, które tak naprawdę nie wiadomo dla kogo są przeznaczone. Te proporcje prowokują mnie do postawienia tezy, że być może jestem mądrym rodzicem mniej więcej w 2/3. 

Sposób wydania komiksu dla trzylatka przejawiającego (jeszcze) zachowania destrukcyjne, nie jest najlepszy. Twarda pancerna oprawa, gruby, niedrący się papier - takie coś w przypadku "Tej nocy dzika paprotka" byłoby ok, bo z tego, co usłyszałem, dla tych 21 plansz komiksu, które brzdąca urzekły, będzie nie raz wracał do lektury albumu.
"Tej nocy dzika paprotka". Scenariusz: Marzena Sowa. Rysunki: Berenika Kołomycka. Wydawca: centrala 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Picture Book.pl, Sklep Gildia.pl, BUM Projekt

Kibicujemy (356)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Robert Służały kończy właśnie prace nad komiksem do swojego scenariusza. Sprawdźcie jak prezentują się "Wzburzone wody":

Album to klasyczna wielowątkowa powieść sci-fi w klimacie powieści Stanisława Lema. Ekspedycja, która wyrusza w nieznane odnajduje na obcej planecie miasta łudząco podobne do ziemskich.

Długie ujęcia, przytłaczający klimat, niedopowiedzenia, niepokojące wydarzenia i nieustanna walka o przeżycie na obcej planecie. Liczba stron: 60-70. Trwają rozmowy z wydawcami.

Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec

piątek, 18 października 2013

TM-Semic kreską polskich twórców (20)

Kajetan Wykurz na potrzeby makiety książki o TM-Semic narysował Jokera:
Więcej o akcji "TM-Semic kreską polskich twórców"
Odcinek 1: Marek Turek
Odcinek 2: Filip Bąk
Odcinek 3: Michał "Śledziu" Śledziński
Odcinek 4: Piotr Nowacki
Odcinek 5: Piotr Rosner
Odcinek 6: Robert Sienicki 
Odcinek 7: Michał Misztal
Odcinek 8: Mikołaj Tkacz 
Odcinek 9: Szymon Kaźmierczak 
Odcinek 10: Daniel Grzeszkiewicz 
Odcinek 11: Katarzyna Babis 
Odcinek 12: Maciej Pałka 
Odcinek 13: Piotr Szreniawski 
Odcinek 14: Jakub Syty 
Odcinek 15: Marcin Rustecki 
Odcinek 16: Nikodem Cabała 
Odcinek 17: Mateusz Skutnik 
Odcinek 18: Karol KRL Kalinowski 
Odcinek 19: Młot

Kibicujemy (355)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Pamiętacie "Portal"? O pracach nad komiksem raportowali w dziale kibicowskim Kajetan Wykurz i Maciej Andrysiak. Od momentu opublikowania ich tekstu do ekipy doszedł jeszcze jeden twórca, który zajął się kolorem. Sprawdźcie co dziś do powiedzenia ma Kajetan i zerknijcie jak wygląda prezentowana już na naszych łamach plansza w wersji kolorowej. Bonusowo: szalone gify!
Mój udział w pracy nad "Portalem"(czyli rysunki) powoli dobiega końca. Natomiast od pewnego czasu mamy na pokładzie kolejnego twórcę. Za kolor odpowiedzialny będzie Marcin Surma, twórca znany z takich komiksów, jak "168", czy "Woroszyłowgrad". Jego unikatowy styl wspaniale dopełnia mroczną historię komiksu. Kolory są drapieżne, ale też pięknie wyważone, nadając rysunkom klimat grozy i niepokoju. Marcin ma przed sobą jeszcze sporo plansz do pokolorowania, ale te kilkanaście, które do tej pory pomalował robią naprawdę świetne wrażenie. Trzymajcie kciuki za Xulma i kibicujcie projektowi! 
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Piotr Nowacki

czwartek, 17 października 2013

TM-Semic kreską polskich twórców (19)

Zupełnie niespodziewanie, podczas chwili nieuwagi, swój rysunek Ghost Ridera w makiecie książki o TM-Semic wrysował zamaskowany Młot z redakcji komiksowego Poltera.
Więcej o akcji "TM-Semic kreską polskich twórców"
Odcinek 1: Marek Turek
Odcinek 2: Filip Bąk
Odcinek 3: Michał "Śledziu" Śledziński
Odcinek 4: Piotr Nowacki
Odcinek 5: Piotr Rosner
Odcinek 6: Robert Sienicki 
Odcinek 7: Michał Misztal
Odcinek 8: Mikołaj Tkacz 
Odcinek 9: Szymon Kaźmierczak 
Odcinek 10: Daniel Grzeszkiewicz 
Odcinek 11: Katarzyna Babis 
Odcinek 12: Maciej Pałka 
Odcinek 13: Piotr Szreniawski 
Odcinek 14: Jakub Syty 
Odcinek 15: Marcin Rustecki 
Odcinek 16: Nikodem Cabała 
Odcinek 17: Mateusz Skutnik 
Odcinek 18: Karol KRL Kalinowski

Batman: Długie Halloween - Loeb/Sale

"Długie Halloween" to Batman z lat 90., stawiający na mrok, dobrą detektywistyczną robotę, kreskę nawiązująca do mistrzów komiksu oraz scenariusz, znacznie wybijający się ponad współczesną przeciętność. Jeph Loeb i Tim Sale, zmobilizowani przez śp. Archiego Goodwina i pobłogosławieni przez Franka Millera wrzucili Mrocznego Rycerza w środek historii rodem z "Ojca Chrzestnego", tworząc jedną z najciekawszych i najbardziej świdrujących w głowie opowieści z tym bohaterem.
Przez niemal 400 stron obserwujemy śledztwo Batmana, komisarza Jima Gordona i prokuratora Harveya Denta w sprawie tajemniczego mordercy, atakującego w święta. Halloween, Święto Dziękczynienia, Boże Narodzenie, Sylwester, Walentynki, Dzień Świętego Patryka, Prima Aprilis, Dzień Ojca, Dzień Matki, Dzień Niepodległości - święta płyną, ludzie giną. Jako, że morderstwa dokonywane są na członkach rodziny Carmine Falconego, zwanego Rzymianinem, podejrzenie pada na klan konkurencyjny. Wszyscy snują domysły kto jest tajemniczym Holidayem i nawet dobrze znani łotrzykowie dają dyla z Arkham, by naznaczyć swój teren w obliczu nowego króla zbrodni. Pomiędzy pojedynkami z Jokerem, Scarecrowem i innymi rzezimieszkami, autorzy prezentują nam zmiany, zachodzące w głowach trójki sprzymierzeńców, zadając pytania: Czy wierzysz w Batmana? Czy wierzysz w Harveya Denta?
Jeph Loeb bardzo silnie zarysował charaktery bohaterów, ze szczególnym uwzględnieniem prawego prokuratora. "Długie Halloween" przynosi jeden z najbardziej sugestywnych i najbardziej wiarygodnie poprowadzonych originów postaci w historii komiksów o superbohaterach. Dent to bohater tragiczny i zdesperowany, świadom tego, że zwykłe, zgodne z prawem metody nie są wystarczające w walce ze szlamem, pochłaniającym Gotham City. Śmiem twierdzić, że w ujęciu Loeba i Sale'a ta postać wygląda najlepiej w historii komiksów o Batmanie.
I nie tylko ona. Świetne przygotowanie postaci Catwoman zaowocowało niesamowitą chemią pomiędzy nią a Batmanem. Efekt tym mocniejszy, że równie silne napięcie wyczuwalne jest między tym państwem w wersjach cywilnych, co czyni ten wątek znakomitym, acz wciąż drugoplanowym. Piękne teksty od Loeba dostał Riddler, fantastycznie wkomponowany w odpowiednie święto. Nawet rymowanki Jokera trzymają się kupy, Scarecrow jest autentycznie przerażający, a trzecioligowy Calendar Man dostaje rolę życia, porównywalną do tej, jaką w "Milczeniu owiec" otrzymał Anthony Hopkins. Loeb odrobił pracę domową, ustawiając wszystkie pionki na odpowiednich miejscach. I zrobił coś jeszcze.
Dał Batmanowi tło i bazę. Tłem stała się mafijna rozgrywka, z nienachalnym hołdem oddanym trylogii Francisa Forda Coppoli, bazą natomiast - komiksowa przeszłość Batmana. Rzymianin i cała halloweenowa gangsterka zostali bowiem zapożyczeni z komiksu "Batman: Rok pierwszy" Franka Millera. Loeb rozwinął ich potencjał do maksimum, a jego i Tima Sale'a komiks śmiało można stawiać obok klasyki pokroju komiksów Millera o "Zamaskowanym Krzyżowcu".
Zamieszczone w komiksie dodatki - fragmenty scenariusza ze szkicami oraz alternatywny epilog (znakomity zresztą) - pozwalają wysnuć wniosek, że Jeph Loeb miał konkretną wizję tego, jak rysunki mają wyglądać, a Tim Sale idealnie tę wizję realizował. Daleki jestem jednak od stwierdzenia, że Sale jest jedynie rzemieślnikiem, z pochyloną głową wykonującym polecenia. Jego rysunki tryskają dynamiką, emocjami, potrafią wciągnąć w badanie detali na dość niespodziewanych planszach (np. na splashu z sali sądowej) i nawiązują do niemal wszystkiego, co najważniejsze w Batmanie od lat.  Rysownik świetnie radzi sobie w kolorze, ale jeszcze lepiej w szarościach - utrzymane w takiej tonacji sceny morderstw Holidaya robią niesamowite wrażenie.
"Długie Halloween", mimo, iż na karku ma "dopiero" 17 lat, należy do klasyki komiksów o Mrocznym Rycerzu. Poza popisem wirtuozerii jego twórców, istotne w nim jest przede wszystkim to, że angażuje czytelnika w stu procentach. Pytanie: "Kto zabija?" zostaje aktualne aż do ostatnich scen, suspens jest ogromny, a cliffhangery nie pozwalają na odłożenie książki na półkę.
Kończąc, mogę jedynie powtórzyć to, co padło w niniejszej recenzji już parokrotnie: "Długie Halloween" to kanon opowieści o Mrocznym Rycerzu i jeden z najlepszych amerykańskich komiksów o superbohaterach wydanych w ciągu ostatnich lat w Polsce. Z wielu względów jest to idealny zakup na... nadchodzące święta.  
"Batman: Długie Halloween". Scenariusz: Jeph Loeb. Rysunki: Tim Sale. Kolory: Gregory Wright. Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Wydawca: Mucha Comics, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl, Incal, Elemental, Picture Book.pl