Autor: Dominik Szcześniak Ósma wybiła! Jak w każdy roboczy dzień tygodnia, zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do pracy, wspierania w trudzie rysowania, wymyślania pomysłów, czy pisania scenariuszy! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!
Olga Wróbel powraca po tygodniowym urlopie. Dzisiejszym tematem opisywania postępu prac nad albumem "Silva Rerum" jest:
Pisanie scenariuszaOlga Wróbel powraca po tygodniowym urlopie. Dzisiejszym tematem opisywania postępu prac nad albumem "Silva Rerum" jest:
Scenariusz powstawał w lipcu i sierpniu tego roku, głównie w moim ogromnym, całkiem własnym sekretariacie Państwowego Muzeum Archeologicznego (fun fact: pokój w którym pracuję jest większy niż mieszkanie, które zajmuję z Danielem, psem i setkami książek). Długo zastanawiałam się, w czym powinnam stworzyć fabułę "Silva Rerum", ostatecznie wybór padł na tzw. "irlandzki notesik", który dostałam od Anny Błuś (pozdrawiam) i odłożyłam w celu wykorzystania na coś naprawdę ważnego. Zastanawiałam się nad pisaniem na komputerze, ale to jednak nie sprawia mi satysfakcji, lub na wykorzystaniu jednostronnie zadrukowanej makulatury biurowej – w tym wypadku istniało jednak ryzyko, że Porządny Daniel uzna to za śmieć i wyrzuci przy kolejnym sprzątaniu biurka.
Fotografia jest celowo pomniejszona do rozmiarów utrudniających komfortowe czytanie, żeby nie zdradzać zbyt prędko wszystkich sekretów i tajemniczych zwrotów akcji.
Pisanie rozpoczęłam od dość ogólnikowych punktów porządkujących wydarzenia w kolejności chronologicznej, zaczynając od stycznia 2008. Stopniowo punkty zamieniały się w notatki, a notatki w szczegółowe opisy wydarzeń, wszystkich towarzyszących im refleksji i nastrojów. Pisało się to bardzo przyjemnie i psychoanalitycznie, ale po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że w ten sposób nie dobrnę do końca przez następny rok, poza tym i tak nie zmieszczę tego wszystkiego w albumie, nawet, gdybym przypadkiem miała pojęcie, jak narysować te skomplikowane sceny. Zorientowałam się też, że w ten chytry sposób sama sobie odwlekam moment, w którym będę musiała usiąść nad kartką i zmierzyć się ze swoją wizją. Dlatego też z żalem porzuciłam roztrząsanie każdego dnia i zrobiłam tak:
Pisanie rozpoczęłam od dość ogólnikowych punktów porządkujących wydarzenia w kolejności chronologicznej, zaczynając od stycznia 2008. Stopniowo punkty zamieniały się w notatki, a notatki w szczegółowe opisy wydarzeń, wszystkich towarzyszących im refleksji i nastrojów. Pisało się to bardzo przyjemnie i psychoanalitycznie, ale po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że w ten sposób nie dobrnę do końca przez następny rok, poza tym i tak nie zmieszczę tego wszystkiego w albumie, nawet, gdybym przypadkiem miała pojęcie, jak narysować te skomplikowane sceny. Zorientowałam się też, że w ten chytry sposób sama sobie odwlekam moment, w którym będę musiała usiąść nad kartką i zmierzyć się ze swoją wizją. Dlatego też z żalem porzuciłam roztrząsanie każdego dnia i zrobiłam tak:
W kalendarzu (też firmowym, można więc powiedzieć, że "Silva Rerum" będzie przesiąknięte muzealnym duchem) spisałam już bez większych ceregieli miesiące i co się w nich wydarzyło, z ewentualnymi refleksjami "Co wyniknie z tych wydarzeń, a o czym jeszcze nie wiem". Zrobiłam to właściwie w jeden dzień, co było dużym szokiem po poprzednim powolnym etapie. W ten sposób zamknęłam definitywnie fazę nr 1, zyskując dokładny rozkład miesięcy od stycznia 2008 do sierpnia 2009. O tym, co się działo potem, opowiem w następnym odcinku.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
1 komentarz:
Tak właśnie pracują polscy urzędnicy, spędzając więcej czasu na prywatnych zajęciach niż tych związanych z zawodem :)
Prześlij komentarz