Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 14 września 2010

Kibicujemy (17)

Autor: Dominik Szcześniak
Ósma wybiła! Jak w każdy roboczy dzień tygodnia, zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do pracy, wspierania w trudzie rysowania, wymyślania pomysłów, czy pisania scenariuszy! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!
Komiksy, którym od początku naszej akcji kibicowaliśmy we wtorek, podobnie do "Blera" Rafała Szłapy, niebawem opuszczą drukarnię. Czas wspierania dobiega końca. Przed nami radość z lektury (niebawem) i weryfikacja oczekiwań w postaci recenzji obu tytułów (nieco później). A są to: "Sprane dźinsy i sztama" Jarosława i Pawła Płócienników oraz "Tainted" Bartosza Sztybora i Piotra Nowackiego.

Na łamach akcji "Kibicujemy komiksiarzom" powiedzieliśmy już wiele o tych komiksach. Praktycznie wszystko, co było do powiedzenia. Na sam koniec twórcy raczą nas więc wisienką na swych tortach. Na początek, posłuchajcie w jakich warunkach powstawały "Sprane dżinsy" i co towarzyszyło Szawłowi przy ich produkowaniu:


- Preferuję pracę wieczora
mi bądź nocą. Czasem w ciągu dnia. Jednak lwią część "Spranych" rysowałem wieczorami, średnio jedną plansze na dzień. Blok techniczny, lubię na twardym. Najpierw storyboard (zazwyczaj, przyznaję się - w głowie), potem szkic i na końcu linia. Cienkopisy - "najlepiej Faber Castell wie to specu każdy". Szarości - do tego mam taki klawy zestaw również Faber Castell, pędzelków kolorowych i w tonacjach. Taki miks akwareli i flamastrów. Okładka została pokolorowana właśnie tymi kolorowymi. Aura pracy bardzo na czillu. Herba, farelka... (album zacząłem rysować koło grudnia). No i najważniejszy punkt to muza. Muza musi być. Zawsze. Przy okazji "Sztamy" katowałem ścieżkę dźwiękową do "Beats of freedom" oraz niezliczone albumy studyjne polskich grup rockowych... Brygada Kryzys, Oddział Zamknięty, Lady Pank, 1984, Siekiera, Manaam... i wiele innych. "Sprane dżinsy i sztama" to w 100% komiks "bezkompowy"... literki, grafika, szarości - wszystko łapą pociśnięte. Old school '80!

Brzmi nieźle? No pewnie. Jeśli ktoś nie czuje się przekonany, ostatnie słowa zachęty ze strony rysownika komiksu:


Dlaczego czytelnicy powinni sięgnąć po "Sprane dżinsy"? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że jest to prawdziwa historia. Komiks przedstawia subiektywne spojrzenie na rok 1980. "Sztama" to także obserwacja zmian zachodzących w Warszawie. Mija ledwie 30 lat, a wszystko jest inne. "Sprane dżinsy i sztama" to zbiór powiązanych ze sobą anegdot oraz opowieści, które pokazują podwórkową perspektywę lat 80-tych. Wszystkich, którzy przed przeczytaniem albumu chcieliby bardziej wkręcić się w świat "spranych", zapraszam na spacer ulicami: Grzybowską, Żelazną, Pereca, Pańską, Prostą...


Jako bonus przedstawiamy surową wersję okładki. Na niej - widok od śródmieścia na ulicę Pereca. Dodatkowo, link do numeru nawiązującego do miejsc, które opisuje komiks.
Ostateczna rekomendacje wędruje również do was od Piotra Nowackiego. Wierny cytat tego, co powiedział, znajdziecie poniżej:

"(...) jest to jeden z nielicznych komiksów poruszających temat miłości autorstwa Polaków (w tej chwili nie przychodzi mi do głowy żaden taki tytuł), a także jeden z nielicznych komiksów niemych ukazujący się na naszym rynku. Myślę, że fani tego typu opowieści obrazkowych, a sam do takich się zaliczam, powinni sprawdzić ten tytuł. Bardzo jestem ciekaw odbioru "Tainted" i interpretacji zawartych w zbiorku historii."


Sprawdzić będziecie mogli już niebawem - zarówno "Tainted", jak i "Sprane" premierę oficjalną będą miały w Łodzi, a prapremierę - jeszcze we wrześniu w Warszawie. Tymczasem już dziś prezentujemy ulotkę reklamową, którą - bazując na rysunkach Jaszcza - wykonał Tomasz "Asu" Pastuszka.

Ciąg dalszy nastąpi...

Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

2 komentarze:

tO mY: pisze...

a właśnie mi coś ta ulica z okładki "Spranych" znajomo wyglądała ;-) teraz jest bardzo dziurawa i ma te garby spowalniające na fragmencie. Kiedyś przez nie wjechałem zwalniającemu samochodowi w dupę- za szybka jazda na rowerze. Kupię, przeczytam, moja Kasia pewnie też, mieszka na Pereca, w takim obrzydliwym, wielkim bloku. Zresztą tam nie obrzydliwych bloków nie ma...

Anonimowy pisze...

lata 80, komiks bez kompa - myślałem, że w dzisiejszych czasach czegoś takiego już człowiek nie doświadczy.biorę w ciemno te brudne riffy, ajjjjt!