"Bler", najnowsza produkcja Rafała Szłapy niebawem znajdzie się na półkach rzeszy zniecierpliwionych czytelników. Autor komiksu - choć obecnie znany głównie z krótkich form i okładek zamieszczanych tu i ówdzie - nie wziął się z kosmosu. Jego korzenie to los rasowego undergroundowca, bowiem karierę zaczynał w niskonakładowym, xerowanym zinie "Lekarstwo". Czy ksero było gettem? Oraz w jaki crossover wplątał się Rafał w tamtych czasach? Posłuchajcie:
- Zajrzałem ostatnio do "Lekarstwa" bo pojawi się w "Blerze". Jego trzeci numer a potem numer crossoverowy z "Klatką" to już był druk na kredzie. Na miarę tamtych czasów nawet niezły, Zdawało nam się wtedy, ze jesteśmy już na komiksowym Olimpie, ale to były dopiero pierwsze stopnie:). Nigdy nie czułem się w gettcie. Może kiedyś ten podział był wyraźniejszy, bo było Aqq, Ziniol, KKK, masa lepszych i gorszych gazetek, w których publikowaliśmy - przepaść - a potem Egmont z Thorgalem czy Siedmioróg z XIII. Od tamtego czasu wyszło tyle polskich publikacji na przyzwoitym poziomie edytorskim i graficznym, mamy tylu zdolnych rysowników, nie odstających niczym od światowej czołówki, że brak miejsca, żeby wyliczać. Obecnie problemem nie jest przyzwoicie przygotować materiał i wydrukować. Największym kłopotem jest jak to sprzedać. Z tym boryka się twórca "Ostatniego najazdu Jaćwingów", z tym wkrótce borykał będę się też ja.
- Zajrzałem ostatnio do "Lekarstwa" bo pojawi się w "Blerze". Jego trzeci numer a potem numer crossoverowy z "Klatką" to już był druk na kredzie. Na miarę tamtych czasów nawet niezły, Zdawało nam się wtedy, ze jesteśmy już na komiksowym Olimpie, ale to były dopiero pierwsze stopnie:). Nigdy nie czułem się w gettcie. Może kiedyś ten podział był wyraźniejszy, bo było Aqq, Ziniol, KKK, masa lepszych i gorszych gazetek, w których publikowaliśmy - przepaść - a potem Egmont z Thorgalem czy Siedmioróg z XIII. Od tamtego czasu wyszło tyle polskich publikacji na przyzwoitym poziomie edytorskim i graficznym, mamy tylu zdolnych rysowników, nie odstających niczym od światowej czołówki, że brak miejsca, żeby wyliczać. Obecnie problemem nie jest przyzwoicie przygotować materiał i wydrukować. Największym kłopotem jest jak to sprzedać. Z tym boryka się twórca "Ostatniego najazdu Jaćwingów", z tym wkrótce borykał będę się też ja.
Crossover magazynów dwóch Rafałów - Szłapy i Urbańskiego - wbrew naszym ówczesnym oczekiwaniom (niech je pochłoną mroki przeszłości) nie został nazwany "Leklatka", ani "Klakarstwo", lecz po prostu - "Lekarstwo vs. Klatka". Natomiast jeszcze inny magazyn - "Arche" opublikował intrygujący wówczas komiks "Aadred" autorstwa Rafała Szłapy. Był to komiks, który podobnie jak "Bler", planowany był początkowo jako seria. Czy może więc... Bler vs Aadred?
- Aadred powstał na początku lat 90. To jest opowieść licealisty z wszystkimi cechami tego typu literatury. Opowiada o wampirzej społeczności, z perspektywy osoby żyjącej w ich komunie. Nie widziałem żadnego odcinka "Zmierzchu", ale mam wrażenie, że są tu jakieś podobieństwa. Na razie więc chyba nie będę tego rysował, bo nie podoba mi się to, co zrobiono z tematami wampirycznymi ostatnimi czasy. Nie lubię wampirów pop czy emo. Dla mnie Inspiracją było opowiadanie "Pielgrzymka Clifforda M." z NF oraz mniej znany film Romero pt. "Martin". Teraz pewnie nikt nie dałby temu wiary, o ile ktoś skojarzyłby te źródła. Bler kontynuuje motyw niepewności własnej tożsamości, w pewnym sensie jest duchową kontynuacją tamtego pomysłu. Może więc Aadred w ogóle nie jest potrzebny?
Może i nie jest. A czy potrzebny będzie Bler? Wczoraj okazało się, że kibicować komiksowi "Tainted" było warto. Jak tylko los pozwoli nam bliżej zapoznać się z "Blerem", sprawdzimy czy i w tym przypadku będzie tak samo.
EDIT: Status:
Nie będzie kłamstwem jeśli kilka ostatnich poniedziałków określę mianem Dnia Rafała. Dzisiaj było już dwóch, więc trzeciemu - Rafałowi Trejnisowi, dzielnie pracującemu nad komiksem "Ostatni wynalazek" dam wolne, by mógł z większym impetem powrócić w kolejnej odsłonie cyklu.
Ciąg dalszy nastąpi...
- Aadred powstał na początku lat 90. To jest opowieść licealisty z wszystkimi cechami tego typu literatury. Opowiada o wampirzej społeczności, z perspektywy osoby żyjącej w ich komunie. Nie widziałem żadnego odcinka "Zmierzchu", ale mam wrażenie, że są tu jakieś podobieństwa. Na razie więc chyba nie będę tego rysował, bo nie podoba mi się to, co zrobiono z tematami wampirycznymi ostatnimi czasy. Nie lubię wampirów pop czy emo. Dla mnie Inspiracją było opowiadanie "Pielgrzymka Clifforda M." z NF oraz mniej znany film Romero pt. "Martin". Teraz pewnie nikt nie dałby temu wiary, o ile ktoś skojarzyłby te źródła. Bler kontynuuje motyw niepewności własnej tożsamości, w pewnym sensie jest duchową kontynuacją tamtego pomysłu. Może więc Aadred w ogóle nie jest potrzebny?
Może i nie jest. A czy potrzebny będzie Bler? Wczoraj okazało się, że kibicować komiksowi "Tainted" było warto. Jak tylko los pozwoli nam bliżej zapoznać się z "Blerem", sprawdzimy czy i w tym przypadku będzie tak samo.
EDIT: Status:
Nie będzie kłamstwem jeśli kilka ostatnich poniedziałków określę mianem Dnia Rafała. Dzisiaj było już dwóch, więc trzeciemu - Rafałowi Trejnisowi, dzielnie pracującemu nad komiksem "Ostatni wynalazek" dam wolne, by mógł z większym impetem powrócić w kolejnej odsłonie cyklu.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
2 komentarze:
nasypałem, zalałem, posłodziłem. siedze piję i czytam. jak zwykle dobra robota! ale czemu statusu zabrakło?
Status uzupełniony.
Prześlij komentarz