Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 8 września 2010

Kibicujemy (13)

Autor: Dominik Szcześniak
Ósma godzina! Pora wstawać i kibicować komiksiarzom, jak zresztą w każdy roboczy dzień tygodnia! Mobilizować ich do pracy, wspierać w trudzie rysowania, wymyślania pomysłów, czy pisania scenariuszy! Wiedzcie, że gdy wy wstajecie o 8:00 by im kibicować, oni dopiero za moment będą się kłaść, bo całą noc komiksowali! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!
Myśl o ekranizacji działa mobilizująco i pozwala zjednać sobie publikę nie tylko komiksową. Myśl ta często pojawia się u rysowników na etapie koncepcyjnym ich projektów - zdarza się, że twarze charakterystycznych aktorów służą im jako prototyp do ich własnych bohaterów. Załóżmy, że "Sceny z życia murarza" doczekałyby się ekranizacji... Kogo obsadziłby w głównych rolach jeden z rysowników komiksu, Maciej Pałka?

O filmowej adaptacji można sobie pomarzyć w celu rozruszania wyobraźni, bo pomysł sam w sobie jest nierealny. Ale okej. "Sceny z życia murarza" widzę jako film polski, broń boże przed holiłudem! Fajnie, gdyby "Sceny..." były od razu serialem (miniserialem, nie tasiemcem). Skoro byłoby to dzieło naszej rodzimej kinematografii, to również aktorów zaangażowałbym naszych. Najlepiej takich popularnych, często obecnych w domach telewidzów. Bartosz Obuchowicz mógłby zagrać Rojka. Kasia Cichopek partnerowałaby mu jako Rojkowa. Tomasz Schimscheiner - idealny Pawluk! Myślę, że wymienieni aktorzy stworzyliby niezapomniane kreacje. Dodatkowo efekty specjalne oczywiście ze studia Platige Image. Wzruszenia gwarantowane.

A dlaczego (poza powyższym) czytelnicy komiksu powinni sobie nabyć "Sceny z życia murarza"? Posłuchajcie rekomendacji Macieja (i zerknijcie na proces powstawania okładki do albumu):

"Sceny" są prequelem "Szminki" wydanej w 2003 r. przez Mandragorę. Komiks można jednak czytać bez znajomości albumu Jerzego Szyłaka i Joanny Karpowicz. Tak więc zadowoleni powinni być nie tylko fani, czekający kilka lat na kontynuację ale również miłośnicy komiksu obyczajowego. Dawka sensacji jest zdecydowanie mniejsza niż w Szmince, nie znaczy to jednak że komiks dostarczy czytelnikom mniej mocnych wrażeń. Ponadto w "Scenach" oprócz fabuły jest jeszcze warstwa zabawy cytatami z dzieł literatury i historii sztuki. Dla detektywów lubiących rozszyfrowywać ukryte smaczki będzie to nie lada wyzwanie i dodatkowa frajda.

Tomasz Kleszcz mówi konkretnie: łatwiej mu się rysuje, kiedy wyobraża sobie aktorów/aktorki. Kogo najchętniej obsadziłby w głównych rolach filmowej adaptacji "Kamienia przeznaczenia"?

Natasha - Tu nie mam jakoś nikogo specjalnego na myśli, młoda jędrna brunetka. Dux - Młody Michael Biehn, gość miał odpowiednio wyrobioną renomę dobrego obrońcy dzięki dwóm wielkim hitom kina s-f. Sam (Ningiszzida) - Eric Tsang Chi-Wai - jakby ktoś nie kojarzył, koleś grający bossa mafii Sama w trylogii "Internal affairs" (i wielu innych kultowych młockach made in Hongkong), mały krępy z bardzo specyficzną twarzą. Jego wygląd, zmęczone oczy i bardzo charakterystyczna postać są idealne do roli zmęczonego i słabego bóstwa. Na początku chciałem wzorować się na jego twarzy, ale nie podołałem, stąd komiksowy Sam zupełnie go nie przypomina. John (Ninurta) - obowiązkowo przefarbowany na czarno Dolph Lundgren, wyjęty z pierwszej i najlepszej ekranizacji "The Punisher" z 1989 r. (w ogóle, postać Punishera, wykreowana w tym filmie miażdży współcześniejsze wersje cukierkowatych chłoptasiów. Kto nie oglądał, niech to nadrobi). Marduk - Tu jest dwóch równorzędnych kandydatów. Jeden to Cole Hauser grający niedobrego policjanta w "Pitch black", drugi to Matthew Steven Schulze, obu odpowiednio nieładnie patrzy z oczu, a czasem nawet nieco niezrównoważenie. Imammiah - wielki murzyn, więc albo Raze z "Underworld" (Kevin Grevioux), albo niejaki pan Michael Clarke Duncan. Nie wiem ile postaci się w komiksie przewinie, ale jeszcze parę na pewno, jednak w głównych rolach widziałbym mniej więcej takich aktorów. Jeśli dołożyć efekty specjalne za 200 mln usd, to myślę, że film na pewno zrobiłby niezłą zadymę.

Polskie komiksy tez mają potencjał filmowy! Ciekawe, kiedy nasza kinematografia się skapnie?


Ciąg dalszy nastąpi...


Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

1 komentarz:

Paweł "Trreker" Wojciechowicz pisze...

Kamien przeznaczenia wyglada zajebiaszczo pieknie.