W Coffin Hill mamy do czynienia z bardzo sprawnie poskładaną mieszanką horroru/thrillera o wiedźmach (wokalista Godsmacka mówił o sobie, że jest wiedźmą…), teen horroru gotyckiego i horroru o nawiedzonym miejscu. W sumie żadna z tych odmian horroru nie jest moją ulubioną, ale Kittredge i Miranda złożyły z tego naprawdę wciągającą historię.
Rodzina głównej bohaterki, Eve, to rodzina wiedźm, która przybyła do Nowej Anglii z… Salem. Coffin House to siedziba bogatego rodu, która leży w Massachusetts w towarzystwie innych bogatych domów. A kiedy dzieciakom bogatych się nudzi, budzą się demony. Eve i jej przyjaciele dawno temu coś obudzili, ale nie spodziewali się, że to coś jeszcze stanie na ich drodze.
Pierwszy zeszyt po trochu pokazuje życie Eve jako bostońskiej policjantki (a w zasadzie szybki koniec kariery), po trochu powrót do domu, po trochu przeszłość. Typuję na ten odcinek cyklu Vertigo w zasadzie nawet ani pierwszy zeszyt Coffin Hill, ani drugi, ale przejście między pierwszym a drugim odcinkiem. Na końcu pierwszego Eve otwiera bramę Coffin House i spogląda przed siebie. Kiedy otworzycie drugi zeszyt, tym właśnie posunięciem, wraz z Eve przekroczycie próg posiadłości. Tak, jak dla głównej bohaterki, tak i dla was nie będzie już odwrotu. Po prostu będziecie brnąć w historię.
Przy dłuższym czytaniu drażniący staje się tutaj uproszczony rysunek, więc trzeba się po prostu na niego uodpornić, bo nie warto odkładać z tego powodu na bok czytania. Coffin Hill ma atmosferę, ma klimat, ma potencjał. Czytam dalej.
Rodzina głównej bohaterki, Eve, to rodzina wiedźm, która przybyła do Nowej Anglii z… Salem. Coffin House to siedziba bogatego rodu, która leży w Massachusetts w towarzystwie innych bogatych domów. A kiedy dzieciakom bogatych się nudzi, budzą się demony. Eve i jej przyjaciele dawno temu coś obudzili, ale nie spodziewali się, że to coś jeszcze stanie na ich drodze.
Pierwszy zeszyt po trochu pokazuje życie Eve jako bostońskiej policjantki (a w zasadzie szybki koniec kariery), po trochu powrót do domu, po trochu przeszłość. Typuję na ten odcinek cyklu Vertigo w zasadzie nawet ani pierwszy zeszyt Coffin Hill, ani drugi, ale przejście między pierwszym a drugim odcinkiem. Na końcu pierwszego Eve otwiera bramę Coffin House i spogląda przed siebie. Kiedy otworzycie drugi zeszyt, tym właśnie posunięciem, wraz z Eve przekroczycie próg posiadłości. Tak, jak dla głównej bohaterki, tak i dla was nie będzie już odwrotu. Po prostu będziecie brnąć w historię.
Przy dłuższym czytaniu drażniący staje się tutaj uproszczony rysunek, więc trzeba się po prostu na niego uodpornić, bo nie warto odkładać z tego powodu na bok czytania. Coffin Hill ma atmosferę, ma klimat, ma potencjał. Czytam dalej.
(Kuba Jankowski)
"Coffin Hill" #1/2. Scenariusz: Caitlin Kittredge. Rysunki: Inaki Miranda. Kolor:Eva de la Cruz. Wydawca: DC Vertigo, grudzień 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz