Doom Patrol według Rachel Pollack i Teda McKeevera to jazda bez trzymanki. Pełno to dziwactw synonimicznych do tego, co od początku swojego istnienia praktykowało Vertigo. No i jest Brian Bolland na okładce. Tercet marzeń idealnie wbijający się w klimaty znad krawędzi.
(uwaga! Oko McKeevera - trzecia strona, piąty kadr!)
75. zeszyt serii o ekscentrycznej grupie vertigowskich superherosów jest dwunastym pisanym przez Pollack po odejściu Granta Morrisona. Jest to zarazem pierwsza część pięcioodcinkowej sagi The Teiresias Wars, w której tytułowy zespół wplątuje się w odwieczny konflikt między Budowniczymi i Terezjanami. "Przeszłość jest martwa, a przyszłość - anulowana" - brzmi jeden z wojennych sloganów wypowiadanych przez stronę konfliktu. "Doskonały świat to ten bez konfliktów, różnorodności i zmiany" - głosi inny.
Świat bez różnorodności zdecydowanie byłby światem bez ekipy Doom Patrol, w związku z czym Budowniczy ruszają tropem niezwykłej brygady. Tymczasem Dorothy ma problemy z tańcem (co będzie rozwinięte w kolejnych zeszytach), a jej wyimaginowani przyjaciele stają się zagrożeniem - przynajmniej według gadającej głowy profesora Cauldera (ten wątek też zyska rozwinięcie w nadchodzących numerach).
Wstęp do wojny rozpisany jest całkiem interesująco, a rysunki to uczta dla koneserów grafiki niebanalnej. Solidna lektura spod znaku "prawdziwego V".
(Doominik Szcześniak)
"Doom Patrol" #75. Scenariusz: Rachel Pollack. Rysunki: Ted McKeever. Kolor: Stuart Chaifetz. Wydawca: DC Vertigo, luty 1994
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz