Czy w tym odcinku dochodzi do ostatecznej przemiany Matty’ego?
Matty wraca ze Staten Island (#35 i #36), Parco Delgado występuje już w roli prowizorycznego zarządcy NYC. Matty poszukuje na jego rozkaz informacji o miejskiej legendzie: gdzieś jest dużo złota i tylko Wilson z Chinatown wie gdzie dokładnie, i ile. A od Parco Delgado i od tego złota rozpocznie się wielka zadyma, która odmieni DMZ i w sumie doprowadzi do zakończenia wojny.
W DMZ powstała nowa część starego borough Manhattan: welcome to Parco City. Jakie interesy załatwia Parco? Czy to przywódca, który poświęci się, aby odmienić losy wojny i DMZ? Póki co jego prawą ręką staje się Matty, już okrzepły w strefie. Matty oddala się od bycia dziennikarzem, bierze do rąk broń (a dalej będzie w tej kwestii jeszcze ostrzej), zaczyna załatwiać czyjeś interesy, bo czuje rytm strefy. Matty brudzi sobie ręce, zmieniają się jego horyzonty.
W tym zeszycie trafiamy też na ten sam rozstaj dróg, na który trafił w „igreku” Yorick (te same ulice układający się w „y” = niewiadomą). Dokąd to wszystko pójdzie? Od tego miejsca mamy jeszcze ponad trzydzieści zeszytów, żeby się przekonać. Wydaje mi się, że właśnie w tym zeszycie Roth ma swój rytuał przejścia: pod gradem kul, rzucany od jednego gracza do drugiego, zaczyna myśleć inaczej, jeszcze nie sam za siebie, ale to tutaj dorasta mentalnie do DMZ, wie, że może coś zmienić. Wiwisekcja brutalnego konfliktu trwa, a Wood dalej wrzuca do amerykańskiego ogródka ogromne kamory.
Matty wraca ze Staten Island (#35 i #36), Parco Delgado występuje już w roli prowizorycznego zarządcy NYC. Matty poszukuje na jego rozkaz informacji o miejskiej legendzie: gdzieś jest dużo złota i tylko Wilson z Chinatown wie gdzie dokładnie, i ile. A od Parco Delgado i od tego złota rozpocznie się wielka zadyma, która odmieni DMZ i w sumie doprowadzi do zakończenia wojny.
W DMZ powstała nowa część starego borough Manhattan: welcome to Parco City. Jakie interesy załatwia Parco? Czy to przywódca, który poświęci się, aby odmienić losy wojny i DMZ? Póki co jego prawą ręką staje się Matty, już okrzepły w strefie. Matty oddala się od bycia dziennikarzem, bierze do rąk broń (a dalej będzie w tej kwestii jeszcze ostrzej), zaczyna załatwiać czyjeś interesy, bo czuje rytm strefy. Matty brudzi sobie ręce, zmieniają się jego horyzonty.
W tym zeszycie trafiamy też na ten sam rozstaj dróg, na który trafił w „igreku” Yorick (te same ulice układający się w „y” = niewiadomą). Dokąd to wszystko pójdzie? Od tego miejsca mamy jeszcze ponad trzydzieści zeszytów, żeby się przekonać. Wydaje mi się, że właśnie w tym zeszycie Roth ma swój rytuał przejścia: pod gradem kul, rzucany od jednego gracza do drugiego, zaczyna myśleć inaczej, jeszcze nie sam za siebie, ale to tutaj dorasta mentalnie do DMZ, wie, że może coś zmienić. Wiwisekcja brutalnego konfliktu trwa, a Wood dalej wrzuca do amerykańskiego ogródka ogromne kamory.
(Kuba Jankowski)
"DMZ" #38. Scenariusz: Brian Wood. Rysunki: Riccardo Burchielli. Kolor: Jeromy Cox. Wydawca: DC vertigo, marzec 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz