"Kibicujemy komiksiarzom" to rubryka, w której twórcy komiksowi opowiadają o tym, nad czym aktualnie pracują. Pokazują zdjęcia z placu boju, pozwalają nam zerknąć w ich szuflady i uchylają rąbka kadru lub planszy. Ziniol kibicuje komiksiarzom! Pokibicujcie z nami!
Michałowi Śledzińskiemu zawsze kibicowaliśmy skrycie, platonicznie. Aż wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy po prostu podeszliśmy i zapytaliśmy go: Śledziu! Co słychać?
- Toczę w miarę normalną egzystencję, jak na normy które dawno temu sobie wyznaczyłem, oczywiście - odpowiedział. - Raczej się nie nudzę. Wydaje mi się, że wyrobiłem sobie całkiem dobry balans pomiędzy pracą w studiu animacji Human Ark, wieczorami, które potrafię spędzić z komiksem (ale i nie tylko) i wolnym czasem. Chodzę na spacery z psem, rzucam sznurek kotu (przechodni zwierz, koleżanki, czasami się zasiedzi), takie tam... rozrywki. Ostatnio trochę gorzej z wolnym czasem, bo jeżdżę po kraju w związku z wydaniem Na szybko spisane.
Czyli dobrze! Jest dobrze! To rozsądny życiowy balans. A jeśli chodzi o aktywność autora Osiedla swoboda i Wartości rodzinnych na polu obrazkowych historii?
- Odpowiedź muszę podzielić na dwie części - zaznacza Śledziu. - W ramach Human Ark zajmuję się pracami plastycznymi na potrzeby pełnometrażowej animacji Diplodok (na podstawie komiksów Tadeusza Baranowskiego). Kilka miesięcy temu studio pochwaliło się pierwszym, dłuższym kawałkiem animacji oraz pracami koncepcyjnymi dla szeroko pojętej reklamy. Rysuję również całkiem sporo storyboardów, które traktuję jako reżyserskie wprawki.
- A jeśli chodzi o komiksowe sprawki... Staram się w miarę systematycznie przysiadać do rozgrzebanych od lat historii - mówi autor. - Pierwszą z trzech "odhaczyłem" pod koniec roku. Pozostały dwie, w tym kolejna część serii Czerwony Pingwin musi umrzeć!. Tę historię aktualnie mam na warsztacie. Stan prac: 19 plansz bez koloru i szkic do 40 strony. To będzie grubszy album, niż wydana kilka lat temu pierwsza część.
Druga historia to Strange Years: Jesień 2 (zamykamy porę roku). Prawdopodobnie znów nastąpi taka sytuacja, że prace nad obiema seriami w pewnym momencie nałożą się, jak to miało miejsce kilka lat temu. Akurat mi bardzo odpowiada takie przeskakiwanie pomiędzy stylistykami, to zawsze odświeżające uciec z pustkowi w dziwaczny kosmos i z powrotem. W tym przypadku prace rysunkowe nad albumem jeszcze się nie zaczęły i minie jeszcze kilka miesięcy, zanim się zaczną. To będzie czas dla mnie i Artura, aby pogadać intensywniej na temat tej części.
W 2018 już nic nie wcisnę. Na 2019 mam zaplanowaną historię Łowcy Smoków Lecą do Tokio. Ustawiłem już sobie tzw. look komiksu, wracam do czerni i bieli, spisałem outline, poszkicowałem trochę i nawet narysowałem testowo kilka plansz. Jaram się tym komiksem, bo będzie łączył ze sobą moje dwie pasje, czyli komiks i gry. No i w odróżnieniu od tego, w jakim systemie pracowałem przez ostatnie lata z komiksem, to będzie one-shot.
- W październiku 2020 r. będę obchodził ćwierćwiecze pierwszych zarobionych na komiksie pieniędzy - mówi Śledziu. - Szykuję coś specjalnego z kulturą gniewu na tę okazję. I to tyle. Cytując Wiśnię z Czerwonego Pingwina: "Plan długofalowy. Tego jeszcze nie było".
Cudowne, dalekosiężne plany! Przed nami dwa lata ciągłego zagrzewania do boju! Dajesz, Śledziu! A tymczasem Marcin Surma...
My też nic już nie mówimy, tylko kibicujemy!
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej Kibicujemy komiksiarzom jest Rafał Szłapa
Michałowi Śledzińskiemu zawsze kibicowaliśmy skrycie, platonicznie. Aż wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy po prostu podeszliśmy i zapytaliśmy go: Śledziu! Co słychać?
- Toczę w miarę normalną egzystencję, jak na normy które dawno temu sobie wyznaczyłem, oczywiście - odpowiedział. - Raczej się nie nudzę. Wydaje mi się, że wyrobiłem sobie całkiem dobry balans pomiędzy pracą w studiu animacji Human Ark, wieczorami, które potrafię spędzić z komiksem (ale i nie tylko) i wolnym czasem. Chodzę na spacery z psem, rzucam sznurek kotu (przechodni zwierz, koleżanki, czasami się zasiedzi), takie tam... rozrywki. Ostatnio trochę gorzej z wolnym czasem, bo jeżdżę po kraju w związku z wydaniem Na szybko spisane.
Czyli dobrze! Jest dobrze! To rozsądny życiowy balans. A jeśli chodzi o aktywność autora Osiedla swoboda i Wartości rodzinnych na polu obrazkowych historii?
- Odpowiedź muszę podzielić na dwie części - zaznacza Śledziu. - W ramach Human Ark zajmuję się pracami plastycznymi na potrzeby pełnometrażowej animacji Diplodok (na podstawie komiksów Tadeusza Baranowskiego). Kilka miesięcy temu studio pochwaliło się pierwszym, dłuższym kawałkiem animacji oraz pracami koncepcyjnymi dla szeroko pojętej reklamy. Rysuję również całkiem sporo storyboardów, które traktuję jako reżyserskie wprawki.
- A jeśli chodzi o komiksowe sprawki... Staram się w miarę systematycznie przysiadać do rozgrzebanych od lat historii - mówi autor. - Pierwszą z trzech "odhaczyłem" pod koniec roku. Pozostały dwie, w tym kolejna część serii Czerwony Pingwin musi umrzeć!. Tę historię aktualnie mam na warsztacie. Stan prac: 19 plansz bez koloru i szkic do 40 strony. To będzie grubszy album, niż wydana kilka lat temu pierwsza część.
Czerwony Pingwin musi umrzeć |
W 2018 już nic nie wcisnę. Na 2019 mam zaplanowaną historię Łowcy Smoków Lecą do Tokio. Ustawiłem już sobie tzw. look komiksu, wracam do czerni i bieli, spisałem outline, poszkicowałem trochę i nawet narysowałem testowo kilka plansz. Jaram się tym komiksem, bo będzie łączył ze sobą moje dwie pasje, czyli komiks i gry. No i w odróżnieniu od tego, w jakim systemie pracowałem przez ostatnie lata z komiksem, to będzie one-shot.
Łowcy Smoków Lecą do Tokio |
Cudowne, dalekosiężne plany! Przed nami dwa lata ciągłego zagrzewania do boju! Dajesz, Śledziu! A tymczasem Marcin Surma...
My też nic już nie mówimy, tylko kibicujemy!
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej Kibicujemy komiksiarzom jest Rafał Szłapa