Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

sobota, 31 sierpnia 2013

Pokaż ścianę! (03)

Pokazujcie swoje ściany! Pochwalcie się grafikami, planszami komiksowymi, obrazami, jakie na nich wiszą. Jeśli kolekcjonujecie oryginalne plansze i trzymacie je zabezpieczone w szufladach - uwolnijcie je! Pacnijcie na ściankę, zróbcie fotę, niech inni też zobaczą. Takie cuda nie mogą przecież zostać nieujawnione!
Dzisiaj swoją szczególną ścianę przedstawia Jacek Ystad Jastrzębski. Kilka słów i zdjęć od niego znajdziecie poniżej. 
Pokażę wam jedną ścianę. Wyłacznie jedną, bo reszta zastawiona jest regałami. Niestety nie jestem w stanie zrobić zdjęcia konkretnie całej ścianie, bo nie jestem w stanie się aż tak daleko wycofać. 
Główne miejsce na ścianie zajmuje duży obraz o wymiarach 104 x 140 cm przedstawiający krzyż na polanie autorstwa Filipa Myszkowskiego. Pod koniec października wybraliśmy się z chłopakami z ATY do Poznania odwiedzić Filipa w celach czysto rozrywkowych. W pewnym momencie mój wzrok przykuł duży zielony obraz wiszący nad telewizorem. Spodobał mi się tak bardzo, że po powrocie do domu stwierdziłem, że muszę go mieć. Kilka wymian maili i po jakimś czasie obraz mógł w końcu zawisnąć na ścianie. 

Obok niego wiszą dwie kolejne prace 
Temat tego obrazu może być większości znany. Wygląda jak "Tajemnica i melancholia ulicy" (Giorgio de Chirico). Z dwiema małymi różnicami - zamiast ludzkich postaci widać postacie kotów. Różni się też osobą autora. Autorem tej wersji jest Krzysztof "Prosiak" Owedyk. Dlaczego zainteresowałem się tym obrazem? Ludzie znający twórczość Prosiaka mogli zauważyć, że autor musi lubić ten obraz - można go znaleźć wkomponowanego w jedną stronę komiksu wydanego w 2007 przez kulturę gniewu "Ósma czara".
Etapy powstawanie tego obrazu można znaleźć na blogu Prosiaka.

Powyżej znajduje się oryginalny obraz autorstwa Filipa Myszkowskiego znajdujący się na tylnej okładce komiksu "Eryk Ostatni Szrama 2". Pamiętam, że pierwszy raz chciałem kupić ten obraz około 5 lat temu. Filip z różnych powodów się nie zgodził, ale był na tyle miły, że wysłał mi wtedy skan w bardzo dobrej jakości. Tak więc wydrukowałem go i powiesiłem na ścianie. Oczywiście co jakiś czas trułem dupsko Filipowi, pytałem, nagabywałem. I w końcu - jakoś w połowie kwietnia tego roku - banalny wydruk musiał zejść ze ściany i zrobić miejsce oryginalnej pracy. 
Jak widać ściana zdążyła się skończyć, ale bok regału jest również dobrym, miejscem do zagospodarowania. 
Zmieściły się tam dwie prace 
Kolejny kot. Można się domyśleć, że to kolejny Prosiakowy obraz. Ogólnie nie przepadam za kotami, ale ten konkretny mnie dosłownie urzekł. Jego również można znaleźć u Krzyśka na blogu. Mam jeszcze pochowane dwa obrazy Prosiaka. Niestety nie jestem w stanie ich zbyt mocno wyeksponować. Nie zmienia to faktu, że co chwile zdarza mi się zerknąć na aukcję "z kotami".
Poniżej wisi plansza którą kupiłem na allegro na początku 2008 roku autorstwa Daniela Grzeszkiewicza ("Mroczny Rycerz"). Pod nią w antyramie znajduje się kolejna praca tego autora -"Kraina Herzoga" - ale ze wspomnianych wyżej powodów nie mogę wrzucić jej na ścianę. 
Za figurkami na szafie kryje się kilka zapakowanych obrazów/plansz. Na pierwszym planie - Filip Myszkowski, na drugim - kolejny kot Prosiaka. 
Mam jeszcze dużo wielkoformatowych prac kilku rysowników, ale dopóki nie zdobędę większej pustej ściany będą bezpiecznie ukryte.
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Pokaż ścianę!" jest Daniel Grzeszkiewicz

piątek, 30 sierpnia 2013

Kibicujemy (326)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Ta wiadomość może zelektryzować wielu: Daniel Grzeszkiewicz pracuje nad pełnometrażowym albumem! Perypetii po drodze ma całkiem sporo, zresztą sami poczytajcie. Pisze Daniel:
Niewiele rzeczy rozumiem.
Nigdy nie mogłem zrozumieć ortografii.
Nie rozumiem piłki nożnej, polityki, większości języków używanych na świecie... I nie rozumiem science-fiction.
Nigdy nie jarały mnie Gwiezdne Wojny, nie widziałem Star Treka i nawet nie potrafię obsłużyć iPhona, bo to też dla mnie sciencie-ficiton. 
Tym większe było moje zaskoczenie, gdy któregoś dnia zaatakował mnie pomysł zrobienia komiksu sci-fi. Pomysł powstał. Próbowałem oczywiście najpierw go rozchodzić, potem przespać, ignorować, wywieźć do lasu, utopić w rzece w worku obciążonym pustakiem, a nawet porzucić i zastąpić jakimś mniej absurdalnym. Niestety pomysł trwał, trwa i trwa-mać! 
Niewiele wiem o science-fiction, a większości tego, co wiem, nie potrafię narysować. 
Nie potrafię też napisać scenariusza, więc pomysł o zrobieniu komiksu sci-fi mocno mnie zaniepokoił. 
Postanowiłem poszukać gdzieś pomocy. Podzieliłem się swoim pomysłem z Kiciputkiem, lecz zamiast pomocy uzyskałem tylko zachętę do pracy, więc mój los wydał się przesądzony. 
Muszę zrobić komiks science-fiction. 
Zacząłem nawet rysować, w nadziei, że coś mi nie wyjdzie i zniechęcę się już na początku, ale w ciągu tygodnia zrobiłem pięć plansz formatu 42x60cm, z których każdą kolejną uzupełniałem o następną technikę graficzną, bądź jakieś konceptualne rozwiązanie. Co gorsze, te plansze ułożyły się w początek opowieści. A co jeszcze gorsze niż tamto gorsze, przyniosło mi to sporo satysfakcji i co najgorsze z tego wszystkiego złego, udało mi się nawet narysować statek kosmiczny (dzięki temu, że za modela posłużył mi pilot od telewizora... ale to już inna historia). 
Byłem zdesperowany, a w desperacji ludzie robią różne dziwne rzeczy. Ja postanowiłem skapitulować. Wywiesiłem białą flagę, złożyłem oręż i zaakceptowałem status quo. 
Jeśli mam zrobić komiks science-fiction, to go zrobię... Ale nie sam.
Nie napiszę scenariusza, bo nie ufam swoim zdolnościom literackim... I nic dziwnego, skoro ich próbką jest ten tekst (pisany na podłodze w kuchni o szóstej rano). Poprosiłem więc o pomoc pewnego młodego, utalentowanego scenarzystę komiksów, który poprosił o nieujawnianie jego nazwiska, więc nie mogę napisać kto to, bo by się na mnie obraził.  
Zatem pomysł jest, początek opowieści powstał. Scenarzysta myśli, ja kombinuję. A ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi.
Tak, ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Piotr Nowacki

czwartek, 29 sierpnia 2013

Trust. Wernisaż wystawy we Wrocławiu

Już jutro odbędzie się wernisaż wystawy Przemysława Truścińskiego, nad którą Ziniol sprawuje patronat. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć z montowania wystawy oraz informację prasową dotyczącą wydarzenia. 
TRUST. Przemysław Truściński
30.08-28.09.2013
wernisaż 30.08.2013, piątek, godz. 18.00
Galeria Awangarda BWA Wrocław l ul. Wita Stwosza 32 
Kurator wystawy: Piotr Machłajewski 
TRUST to indywidualna wystawa Przemysława Truścińskiego. W jej ramach zaprezentowany zostanie wybór z całego artystycznego dorobku twórcy, jego najważniejsze komiksy, ilustracje oraz rysunki koncepcyjne. Prace eksponowane będą w formie oryginałów (co w przypadku materiałów przygotowywanych do druku zdarza się niezwykle rzadko). 
Truściński eksplodował w polskim środowisku twórców oraz czytelników komiksów na początku lat 90. Jego działalność artystyczna była swego rodzaju przełomem w podejściu do tego medium. Jak pisze Jerzy Szyłak w albumie towarzyszącym wystawie TRUST: „Nowoczesność (...) Truścińskiego polegała na tym, że traktował on plansze komiksu jak grafiki: nie ukrywał się za światem przedstawionym, ale eksponował własny styl, technikę i wyobraźnię. Gdy tradycyjnie przyjęło się, iż styl rysunków należy dopasować do opowieści, którą się snuje, Truściński manifestacyjnie dopasowywał opowieść do stylu, czy nawet nie do stylu, ale do tego czegoś, co mu „się” narysowało”.
Truściński w swoim podejściu do komiksu oprócz technik tradycyjnych (rysunek piórkiem, kolor nakładany farbami wodnymi) stosował kolaż, tworzył komiksy z elementów gotowych (tkaniny, metal, gwoździe), wykonywał fotokomiksy, w których niejednokrotnie sam występował, tworzył komiksy w formie projekcji wideo... 
Na początku kariery, a więc na przełomie lat 80. i 90., Truściński zafascynowany był szeroko pojętą fantastyką. Jego fabuły zdominowane były przez groteskę, satyrę i czarny humor. Nie stronił przy tym od obrazów przemocy i makabry. Na przełomie tysiącleci nastąpił w twórczości Truścińskiego zwrot od fantastyki w stronę mistyki. Artysta pochylił się nad przeszłością, zarówno swoją, jak i nad wydarzeniami z historii Polski. Z ogromnej ilości zleceń, które Trust współcześnie realizuje, wyłania się obraz rysownika uniwersalnego, publikującego zarówno w „Rzeczpospolitej”, jak i „Playboyu”. Jako artysta Przemysław Truściński wciąż się rozwija, przy czym jego prace niezmiennie charakteryzują się warsztatową perfekcją oraz innowacyjnością. Przemysław Truściński jest artystą podnoszącym rękawicę, podejmującym wyzwania, jego twórczość jest przez to wieloraka i wielowątkowa. Miarą sukcesu Truścińskiego jest jego siła, powszechność i klarowność przekazu. 
Przemysław Truściński (ur. 1970 r.) jest rysownikiem komiksów, ilustratorem, koncept artystą i malarzem. Studiował na Wydziale Grafiki i Malarstwa Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest laureatem Grand Prix na IV Ogólnopolskim Konwencie Twórców Komiksu w Łodzi (1993 r.) za „Piekło”. Truściński ma na swoim koncie kilkadziesiąt komiksów krótkometrażowych (współpracował m.in. ze scenarzystami: Tomaszem Kołodziejczakiem, Maciejem Parowskim i Dennisem Wojdą), trzy albumy („Najczwartsza RP - Antylista Prezerwatora” do scenariusza Tobiasza Piątkowskiego, 2007 r.; „Komiks W-wa” do scenariuszy Tomasza Kwaśniewskiego i Aleksa Kłosia, 2009 r.; „Tymczasem” do scenariusza Grzegorza Janusza, 2011 r.), trzy antologie swoich prac, setki ilustracji wykonanych do tekstów prozatorskich oraz do artykułów prasowych (współpraca z Dużym Formatem, Polityką, Faktem...), ogromną liczbę storyboardów (kilkanaście tysięcy rysunków) i projektów reklamowych (kampanie Roxy FM, Antyradia, Nescafe…), rysunki do scenografii dla telewizji (TVN, TVP) i teatru, a także projekty dla gier komputerowych (m.in. Wiedźmin). 
Wystawa przygotowana we współpracy z BWA Jelenia Góra oraz BWA Zielona Góra. 
Na wernisażu odbędzie się premiera albumu stanowiącego monografię artysty. Wydawcą albumu towarzyszącego wystawie jest timof i cisi wspólnicy. Współwydawcami są galerie BWA w Jeleniej Górze, BWA Wrocław, BWA w Zielonej Górze. 
Wsparcie finansowe wystawy: LOTTO 
Patroni wystawy: Biuro, Format, Obieg, RBL. TV, Roxy FM, Nowiny Jeleniogórskie, NJ24, Zeszyty Komiksowe, Ziniol.

Kibicujemy (325)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Komiks Tomasza Grządzieli, zatytułowany "Tramwaje", powstaje! Dzisiaj na łamach kibicowania autor odpowiada na pytania czytelników, zdaje sprawozdanie z prac nad albumem oraz prezentuje gif dnia! Posłuchajcie i popatrzcie:
O anonimowym komentarzu następującej treści: "Na miejscu autora zgłosiłbym się do któregoś z przedsiębiorstw transportowych. Fajnie byłoby przejechać się tramwajem z wnętrzem ozdobionym tego typu shortami."
Pffffffffff...taaa. Myślałem, czy nie zgłosić się z tym np. do Urzędu Miasta Gdańsk. W końcu cały komiks toczy się w Gdańsku. Fajnie by było dostać jakąś dotację i promocję. Ale kto to zorganizuje? Nie ja. Nie mam do tego głowy, w dodatku jestem leniwy. Jestem tym typem człowieka, który chce mieć święty spokój. Chcę narysować komiks, dać go wydawcy, żeby zajął się całą resztą i od razu zabrać się za kolejny projekt.
Poza tym, w tym komiksie tramwaje rozjeżdżają ludzi i demolują pół Gdańska. Nie wiem, czy taki ZTM wyłożyłby na to pieniądze. 
O tym, na jakim etapie są prace nad komiksem
Obecnie w kolorze jest dwadzieścia na sto stron komiksu. Nie mogę się już doczekać, aż skończę "Tramwaje". Pomysły w mojej głowie wyczaiły, że nadszedł moment na wybranie jednego z nich na kolejny album i obecnie toczą wojny podjazdowe.
Jestem w trakcie szukania pracy, więc mam masę wolnego czasu. Dzięki temu mogę skupić się na kolorowaniu. Jeśli nie wpadnę pod samochód, to mam nadzieję skończyć "Tramwaje" do końca roku (a może i szybciej) i wydać je na kolejnej Komiksowej Warszawie.
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej :Kibicujemy komiksiarzom" jest Krzysztof Małecki

środa, 28 sierpnia 2013

Kibicujemy (324)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Tym razem Łukasz Turek, któremu kibicujemy w pracach nad komiksem "Rodzina pana Szenka" opowie o prowadzonych przez siebie warsztatach komiksowych oraz kolejnym, tym razem bardziej lokalnym projekcie... 
O warsztatach komiksowych
Początki zajęć to standard. Zadnie kilka kluczowych pytań. Dzieci znają komiks, wiedzą czym jest komiks, ale mają bardzo zawężony obraz tego, jak komiks powinien wyglądać. Dziewczynki uwielbiają oczywiście mangi, chłopcy Thorgala... i tutaj zaczynają się schody, ponieważ oni nie widzą kadrów, dymków czy kluczowych elementów bezruchu, tylko detal i estetykę. A zatem, na początku rysujemy na kartkach A3 panele w różnych kombinacjach. Jeżeli już musi być ten nieszczęsny Thorgal to ma to być postać uproszczona, zawierająca kluczowe atrybuty swojej osoby. Na przykład długie włosy i łuk. Obok niej musi stać postać o podobnych gabarytach i tak Thorgal mówi coś do drugiego w stylu: "Nie widziałeś Aaricii", a on na to: "Nie". Dzieciaki same tworzą te teksty. 
I tak to leci. Pamiętajmy, że chodziły do mnie dzieci w przedziale wiekowym od 5 do 9 lat. Zatem stopniowo sprawa się rozkręca. Pokazuję parę patentów z cieniowania, mówimy o budowie dymków, eksperymentujemy z uproszczoną architekturą i wyłania się fajny szorcik. Z czasem już nie ma Thorgala, ani Smerfa tylko w pełni autorska postać, gdyż dzieciaki wpadają w żywioł. Kluczem jest pomysł na start. 
Ważnym elementem jest też przekonanie, że to, co rysują jest fajne. Dzieciom imponuje realizm, więc najczęściej przez to mają blokadę i łatwo się zniechęcają. W końcu zawsze istnieje ryzyko, że ich kolega narysuje "plecy konia" nieco lepiej. Wtedy wkraczam złowieszczo i obwieszczam wszem i wobec, że odtąd będę rysował dokładnie w ten sposób, po czym 'męczę się,'próbując stworzyć falsyfikat takiego obrazka. Najczęściej to działa. Poczucie własnej wartości rośnie. Jak wspomniałem wcześniej, ja też wiele na tym skorzystałem. 
O kolejnym projekcie komiksowym 
"Van Der Dog" to świeży projekt. Myślałem o tym, żeby stworzyć takiego ordynarnego psiura, z potężnym uśmiechem na pysku, który kręci się wokół kulturalnych eventów, mających miejsce w Krynicy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z hermetyczności takiego szorta, więc co poniektóre szorty postaram się wyskrobać dla szerszej publiczności. Van Der Dog jest fajny bo zajebiście fajnie się to rysuje, ale muszę przy Szenku jeszcze trochę podłubać. 
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Tomasz Kleszcz

wtorek, 27 sierpnia 2013

Patronujemy: "Postapo"

Ziniol objął patronat nad komiksem "Postapo: Nienormalna normalność" autorstwa Daniela Gizickiego (scenariusz) i Krzysztofa Małeckiego (rysunek). Za kolory na okładce odpowiedzialny jest Tomasz Grządziela. Wydawcą komiksu jest Dolna Półka. Premiera komiksu: 5 października (na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi).
Informacje na temat "Postapo" śledzić można na facebooku.
Tak kibicowaliśmy albumowi:

Kibicujemy (323)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Hubert Ronek zakończył prace nad "Torgalem: Zemstą dziadka" - komiks zostanie wydany pod szyldem "KGB Special Edition: Only Ronek" na najbliższy łódzki festiwal. Co znajdziecie w zeszycie, jak powstawał oraz inne informacje i przygody znajdziecie w poniższym sprawozdaniu z placu boju w wykonaniu Huberta:
Ziniol kibicował Torgalowi od momentu, gdy ten ujawnił się światu w powijakach. Mam więc nadzieję, że będziecie trzymać również kciuki na ostatniej prostej.

Komiks jest już narysowany i dzisiaj praktycznie zakończyłem skład, bawiąc się cały dzień w skanowanie, czyszczenie, poprawianie i łączenie całego materiału w 36-stronicowy zeszyt. Zawartość stanowić będzie 11-planszowa historia, opublikowana 10 lat temu w KGB, oraz 16 stron nowego materiału, tytułowa Zemsta Dziadka - już teraz mogę uprzedzić pytania i odpowiedzieć, że podtytuł jest zupełnie od czapy, ale taki w zasadzie jest cały komiks.

Ilość stron nie poraża, ale czytania będzie w miarę przyzwoicie, bo ilość kadrów na stronie (średnio 8-9) w pewnym momencie zaczęła mi ciążyć i korciło drogą na skróty, czyli przecięciem na pół i zrobieniem z każdej planszy dwóch stron. Komiks musiałby wtedy być jednak w układzie poziomym, a że sam takich komiksowych formatów raczej nie lubię, pozwoliło mi to uniknąć grzechu lenistwa.

Skład skończony, obok siebie stanęła więc kreska sprzed dekady i plansze rysowane w ciągu ostatnich dwóch lat - przez to stety i niestety widać różnicę w jakości. Powód to do zadowolenia i dowód, że w jakiś pozytywny sposób wykorzystałem graficznie te minione lata. Niestety, ze względu na chronologię starszy (gorszy) materiał otwiera zeszyt i będzie witał czytelników.

Pozostał w zasadzie wybór dobrej drukarni, wyrobienie się w terminie i dojechanie do Łodzi na MFK. Niby proste, ale nauczony doświadczeniem, wiem że jest dziś dla mnie dużo ważniejszych rzeczy.

Na koniec wypada przedstawić bohaterów komiksu - w nowej historii występują:
Torgal, Yolan, Leśny Ludek, Loki, Hipopotamica oraz Ptaki.
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Patronujemy: "Trust. Album"

2 września swą premierę będzie miał "Trust. Album". Przedpremierowo będzie dostępny podczas Międzynarodowego Dnia Czytania Komiksów w Cudach na Kiju (Warszawa) 28 sierpnia oraz podczas wrocławskiego wernisażu wystawy "Trust" w Galerii Awangarda BWA Wrocław (ul. Wita Stwosza 32) 30 sierpnia. 368-stronicowy album formatu A4 kosztował będzie 150 złotych.
Jest to największa jak dotąd monografia polskiego twórcy komiksów. Znajdują się w nim najważniejsze komiksy, ilustracje oraz rysunki koncepcyjne Przemysława Truścińskiego. Jego malarstwo, grafika oraz projekty reklamowe. Prace opatrzone są odautorskimi komentarzami Truścińskiego. W albumie znajdują się teksty Bartka Chacińskiego, Wojciecha Kozłowskiego, Tomasza Kołodziejczaka, Piotra Machłajewskiego, Macieja Parowskiego, Mariusza Szczygła oraz Jerzego Szyłaka. Album został przygotowany i wydany przez wydawnictwo timof i cisi wspólnicy (timof comics) we współpracy z Galeriami BWA w Jeleniej Górze, BWA Awangarda oraz BWA Zielona Góra.

Kibicujemy (322)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Marcin Podolec, ledwie kilka miesięcy po premierze swojego ostatniego komiksu - "Wszystko zajęte" - zakończył prace nad kolejnym, znacznie grubszym i opartym na pewnej historii. O "Fugazi Music Club" opowiada poniżej. Fragment tej opowieści trafi do albumu jako wstęp:
Chęć zrealizowania komiksu muzycznego chodziła za mną od kilku miesięcy - marzył mi się rysunkowy wywiad-rzeka. Wraz z Marcinem Flintem, dziennikarzem kulturalnym, podjęliśmy nawet rozmowy z artystami, jednak menadżerski mur okazał się nie do sforsowania. Entuzjazm opadł, ale idea została. Trwała w zawieszeniu aż do zimowego wieczoru, kiedy Szymon Holcman zadzwonił z pytaniem, czy wiem, kim jest Waldemar Czapski. Nie wiedziałem. „A o Fugazi słyszałeś?”. No nie słyszałem. 
Z Waldkiem ciekawa sprawa. Najpierw zaproponował, żebyśmy spotkali się w Łodzi, gdzie studiuję, bo czuł, że musi przekonać mnie do całej tej historii z klubem. Później, w niedzielę, stawił się na umówione spotkanie dwie godziny przed czasem, o 8 rano. Zamówił naleśnika, który pozostał nietknięty do południa, kiedy to musiał wrócić do Warszawy. Ludziom takim jak Waldek, szkoda czasu na jedzenie czy na sen. Opowiadał i opowiadał.  
Kolejny raz spotkaliśmy się już w miejscu, gdzie w 1992 r. działał klub. Teraz, pomiędzy blokami, zostało po nim poszarpane ogrodzenie, poprowadzone wokół nieistniejącego już budynku niby policyjny obrys na miejscu zbrodni. „Tu, na tym murku, mieliśmy naradę. Głosowaliśmy, czy by go nie zabić. Ale to już w samochodzie, tam, przed tymi schodkami.” Dzięki Fugazi Waldek i spółka przeżyli przygodę życia. Było śmiesznie, było strasznie, było smutno. „A jak tam z dziewczynami?”, zapytałem w końcu. Waldek na wszystko miał odpowiedź lub dwie. „Aaa, to Sławka domena, słuchaj...” „Była też taka jedna, wyślę ci zdjęcia. Ładnie na siebie z Titusem z Acid Drinkers patrzyli.” Miałem swój upragniony wywiad.
Komiks jest już narysowany, złożony i ukaże się w postaci 240-stronicowego albumu na początku września, w czasie trwania Fugazi FESTiwalu. Kolejną, naturalną (środowiskową) premierą dla „Fugazi Music Club” będzie oczywiście MFKiG w Łodzi.
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Rafał Szłapa

sobota, 24 sierpnia 2013

Pokaż ścianę! (02)

Ideą "Pokaż ścianę!" jest pokazywanie Waszych kolekcji oryginalnych plansz, rysunków wiszących na ścianie, ale też malowideł naściennych. Jeśli macie oryginały komiksowe - pochwalcie się na łamach "Ziniola". Jeśli trzymacie plansze w szufladach - hej! Wynieście je na ściany, to jest miejsce dla nich. Cyknijcie fotkę, dopiszcie kilka słów i podeślijcie na ziniolowy adres mejlowy.
Dzisiaj przedstawiamy dokonania Michała Klimczyka
Malowanie murali u mnie zaczęło się dość przypadkowo. Jedno ze zdarzeń, które to zapoczątkowały było dość śmieszne. Kiedyś u kolegi, będąc pod wpływem różnych rzeczy, oparłem się o ścianę i zostawiłem na niej plamę. Jak to zobaczyłem to wybełkotałem, żeby się nie martwił, że mu tu coś namaluję. Malowidła zobaczyła dyrektorka the International School of Krakow, gdzie kolega pracował i zapytała czy nie chciałbym pomalować dla nich przedszkola. Zgodziłem się, poprosiłem tylko o pomoc moją żonę (wtedy jeszcze dziewczynę), bo to już było dużo malowania; okazało się, że bardzo fajnie nam to wspólnie wychodzi i od tej pory od czasu do czasu nas ktoś poprosi, żeby mu zrobić mural. 
Przesyłam też zdjęcia z jednego prywatnego zamówienia. Rodzice, którzy mieli dwóch synków, jednego malutkiego, poprosili o taki morski temat dla niego; starszy chciał postaci z ulubionych kreskówek. 
Praktimed to prywatna przychodnia w Krakowie. Ludzie z zarządu wiedzieli, że robimy takie rzeczy i zapytali czy nie zrobilibyśmy malowideł w poradni dla dziecka zdrowego i chorego. Tak się dobrze złożyło, że było to w okresie wakacji i byliśmy w kraju. Musiałem przygotować projekty i po zatwierdzeniu zabraliśmy się do pracy - rezultaty przesyłam na zdjęciach. 
W Edynburgu mieliśmy mniej szczęścia. Jakiś czas temu zgłosił się na uczelnie gdzie studiowaliśmy basen publiczny dla dzieci. Mieliśmy zrobić dla nich mural taki jak na projekcie, ale w międzyczasie zdążyli zbankrutować :) 
Razem z Karoliną bardzo lubimy takie rzeczy. Czasem dla znajomych robimy murale po kosztach, czasem dostajemy jakieś zlecenie, ale z racji tego, że dzielimy życie pomiędzy Edynburg i Kraków malujemy ściany okazjonalnie.
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Pokaż ścianę!" jest Daniel Grzeszkiewicz