Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 28 sierpnia 2013

Kibicujemy (324)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty! 
Tym razem Łukasz Turek, któremu kibicujemy w pracach nad komiksem "Rodzina pana Szenka" opowie o prowadzonych przez siebie warsztatach komiksowych oraz kolejnym, tym razem bardziej lokalnym projekcie... 
O warsztatach komiksowych
Początki zajęć to standard. Zadnie kilka kluczowych pytań. Dzieci znają komiks, wiedzą czym jest komiks, ale mają bardzo zawężony obraz tego, jak komiks powinien wyglądać. Dziewczynki uwielbiają oczywiście mangi, chłopcy Thorgala... i tutaj zaczynają się schody, ponieważ oni nie widzą kadrów, dymków czy kluczowych elementów bezruchu, tylko detal i estetykę. A zatem, na początku rysujemy na kartkach A3 panele w różnych kombinacjach. Jeżeli już musi być ten nieszczęsny Thorgal to ma to być postać uproszczona, zawierająca kluczowe atrybuty swojej osoby. Na przykład długie włosy i łuk. Obok niej musi stać postać o podobnych gabarytach i tak Thorgal mówi coś do drugiego w stylu: "Nie widziałeś Aaricii", a on na to: "Nie". Dzieciaki same tworzą te teksty. 
I tak to leci. Pamiętajmy, że chodziły do mnie dzieci w przedziale wiekowym od 5 do 9 lat. Zatem stopniowo sprawa się rozkręca. Pokazuję parę patentów z cieniowania, mówimy o budowie dymków, eksperymentujemy z uproszczoną architekturą i wyłania się fajny szorcik. Z czasem już nie ma Thorgala, ani Smerfa tylko w pełni autorska postać, gdyż dzieciaki wpadają w żywioł. Kluczem jest pomysł na start. 
Ważnym elementem jest też przekonanie, że to, co rysują jest fajne. Dzieciom imponuje realizm, więc najczęściej przez to mają blokadę i łatwo się zniechęcają. W końcu zawsze istnieje ryzyko, że ich kolega narysuje "plecy konia" nieco lepiej. Wtedy wkraczam złowieszczo i obwieszczam wszem i wobec, że odtąd będę rysował dokładnie w ten sposób, po czym 'męczę się,'próbując stworzyć falsyfikat takiego obrazka. Najczęściej to działa. Poczucie własnej wartości rośnie. Jak wspomniałem wcześniej, ja też wiele na tym skorzystałem. 
O kolejnym projekcie komiksowym 
"Van Der Dog" to świeży projekt. Myślałem o tym, żeby stworzyć takiego ordynarnego psiura, z potężnym uśmiechem na pysku, który kręci się wokół kulturalnych eventów, mających miejsce w Krynicy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z hermetyczności takiego szorta, więc co poniektóre szorty postaram się wyskrobać dla szerszej publiczności. Van Der Dog jest fajny bo zajebiście fajnie się to rysuje, ale muszę przy Szenku jeszcze trochę podłubać. 
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Tomasz Kleszcz

Brak komentarzy: