Hej! Kibicuj z nami pracom nad dobrymi komiksami. Takim, które są już w zapowiedziach wydawców albo które są dopiero rozrysowywane w pracowniach twórców. Do kibicowania zachęcają sami autorzy, którzy w regularnych raportach będą informowali na temat postępu prac. Większość z nich zaprezentuje ekskluzywne, niepublikowane dotąd materiały dotyczące ich utworów. Nieważne czy kochasz zeszytówki, czy lubisz albumy w twardych oprawach! Kibicuj!
Dzisiaj omówimy tylko jeden komiks. „Szelki” Jerzego Szyłaka i Wojciecha Stefańca – album kontynuujący wątki szeroko komentowanej „Szminki”. O tym, na jakim etapie jest produkcja komiksu, opowiada Wojciech Stefaniec…
Dzisiaj omówimy tylko jeden komiks. „Szelki” Jerzego Szyłaka i Wojciecha Stefańca – album kontynuujący wątki szeroko komentowanej „Szminki”. O tym, na jakim etapie jest produkcja komiksu, opowiada Wojciech Stefaniec…
Gdy dostałem propozycję zilustrowania kontynuacji kultowej "Szminki" Joanny Karpowicz i Jerzego Szyłaka (których serdecznie z tego miejsca pozdrawiam) byłem wniebowzięty. Sam mistrz Jerzy Szyłak spytał mnie, czy nie chciałbym zmierzyć się z drugą częścią trylogii pt. "Szelki". Nawet się nie zastanawiałem. "Oczywiście, że tak!" - odparłem.
Było to ok. 4 lat temu. Na dzień dzisiejszy przygotowałem 60 stron w surowej wersji (same kadry), a w scenariuszu jestem na 27 stronie z 46. Dolegliwość rozwlekania historii Paweł Timofiejuk nazwał: "Syndromem Stefańca": (pozdrowienia dla niego). Choćbym nie wiem jak się starał, to pedantyzmu i dokładności nie mogę się pozbyć. To jest silniejsze ode mnie. Za każdym razem, gdy staram się przyspieszyć pracę, odbiec od szczegółowości, zatrzymuję się podświadomie i zaczynam dłubać przy jednym kadrze nawet cztery dni.
Oczywiście jest jeszcze wiele innych czynników, które pożerają mój czas i odciągają od komiksu. Nie będę ich wyliczał, bo są oczywiste. Po drodze powstał "Szanowny", którego zrobiliśmy z Bartoszem Sztyborem (pozdrowienia dla niego). Chodź powstał on stosunkowo szybko, "Szelek" nie potrafię tak robić. Jerzy Szyłak napisał trudną historię, o złożonej psychice postaci i całkowicie innym klimacie, niż w "Szmince". Koniec pracy nad tym komisem planuję na 2011 rok.
Było to ok. 4 lat temu. Na dzień dzisiejszy przygotowałem 60 stron w surowej wersji (same kadry), a w scenariuszu jestem na 27 stronie z 46. Dolegliwość rozwlekania historii Paweł Timofiejuk nazwał: "Syndromem Stefańca": (pozdrowienia dla niego). Choćbym nie wiem jak się starał, to pedantyzmu i dokładności nie mogę się pozbyć. To jest silniejsze ode mnie. Za każdym razem, gdy staram się przyspieszyć pracę, odbiec od szczegółowości, zatrzymuję się podświadomie i zaczynam dłubać przy jednym kadrze nawet cztery dni.
Oczywiście jest jeszcze wiele innych czynników, które pożerają mój czas i odciągają od komiksu. Nie będę ich wyliczał, bo są oczywiste. Po drodze powstał "Szanowny", którego zrobiliśmy z Bartoszem Sztyborem (pozdrowienia dla niego). Chodź powstał on stosunkowo szybko, "Szelek" nie potrafię tak robić. Jerzy Szyłak napisał trudną historię, o złożonej psychice postaci i całkowicie innym klimacie, niż w "Szmince". Koniec pracy nad tym komisem planuję na 2011 rok.
5 komentarzy:
Oho, czyli będzie koło 100 stron!
Mocarz!
Fantastyczne malunki! Czekam z niecierpliwością!
Oj ja bardzo kibicuję temu projektowi. Dajesz Stefan!
Dobrze wiedzieć, że temat się elegancko rozwija. :)
kupię nawet dla samych rysunków
Prześlij komentarz