Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

sobota, 7 sierpnia 2010

"Iron Man: Pięć koszmarów" - Fraction, Larocca

Autor: Dominik Szcześniak

Nowe nades
zło. I na kartach "Pięciu koszmarów" bije po oczach. Porównując Iron Mana w wersji Matta Fractiona do dokonań jego poprzedników sprzed kilkunastu lat, to jak porównywać dzisiejsze odtwarzacze do słuchania muzyki do walkmana. Bohater dorósł, stał się wielowymiarowy, a scenarzyści zajmujący się jego przygodami dostosowali tematykę i komplikację historii do współczesnego odbiorcy. "Pięć koszmarów" nie jest już jałowym mordobiciem między herosami a łotrami.

Co więcej, sam heros nie jest już takim herosem, jakich spotykało się w komiksach za czasów świetności superbohaterów w Polsce. Tony Stark ma swoje problemy, musi uporać się z dylematami dotyczącymi władzy jaką posiada i technologii, która - jeśli tylko wymknęła by mu się spod kontroli - mogłaby zniszczyć świat. Ze swoim wrogiem - cwanym dzieciakiem, Ezekielem Stane - walczy korespondencyjnie, spotykając się z nim w bezpośrednim starciu zaledwie kilka razy. Powracają echa jego problemów z alkoholem, a relacja z Pepper Potts ulega pogłębieniu. Dodatkowo, skomplikowany jest również świat przedstawiony opowieści - usytuowany po głośnym w Marvelu wydarzeniu "Civil War". Jego osią był nakaz ujawnienia prawdziwej tożsamości bohaterów, co oczywiście skłóciło lateksową społeczność.

Fraction w pełni świadomie unowocześnia fabułę, ale jednocześnie puszcza do czytelnika oczko, układając świetną linię dialogową pomiędzy tradycjonalistą Spidermanem a zwolennikiem zmian Iron Manem. "W końcu klasyczna współpraca bohaterów nawiązująca do starych, dobrych czasów" - mówi Człowiek-Pająk. "Jesteś niezarejestrowany. Nie mogą mnie widzieć w twoim towarzystwie." - odpowiada ten drugi. W świat supebohaterów wkroczyło prawo. Nie ma samowolki. Ale fakt, że niektórzy pozostali wyluzowani jest mocno pocieszający, zwłaszcza w kontekście potraktowania przez scenarzystę większości dialogów zbyt serio.


Walka przeszłości z przyszłością to główna linia fabularna komiksu. Te aspekty, o których już wspomniałem, kryją się w cieniu motywu wiodącego, jakim jest potyczka oblicza przyszłości - genialnego terrorysty z idealizmem przeszłości - milionerem, wciąż wierzącym, że można zbawić świat. Argumentacje i wyjaśnienia postępowania Stane'a przedstawione są jako znak naszych czasów.

"Pięć koszmarów" dla polskiego czytelnika, który ostatni kontakt z Iron Manem miał podczas lektury komiksów Tm-Semic może być ciekawym doświadczeniem. Takim, w którym - mimo nieznajomości kontekstu pewnych zdarzeń - odnajdzie coś ciekawego. Fani superbohaterów powinni być zadowoleni.

"Iron Man: Pięć koszmarów". Scenariusz: Matt Fraction. Rysunki: Salvador Larocca. Kolor: Frank D'Armata i Stephanie Peru. Okładka: Gabrielle Dell'Otto. Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Wydawca: Mucha Comics 2010

Brak komentarzy: