Co może powstać z połączonych komiksowych supermocy Joanna Sfara (autora "Profesora Bella", "Małego świata Golema" i "Wampira") i Christophe'a Blaine'a (twórcy "Reduktora prędkości" i rysownika "Kronik dyplomatycznych")? Ano na przykład komiks, który oprowadzi czytelników po greckich mitach w sposób urokliwy, finezyjny i humorystyczny. A jednocześnie komiks, który w żadnym wypadku nie może być traktowany jako bryk z historii dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Bo autorzy podchodzą do mitologii w sposób dość swawolny, z bogów i herosów czyniąc ludzi z czysto ludzkimi potrzebami.
"Sokrates półpies" został wydany w grudniu 2015 roku. To już się stało tradycją, że w okolicach tego miesiąca polscy edytorzy atakują produkcjami sygnowanymi nazwiskiem Sfara, co sprawia, że francuski artysta jest sprzedażowym pewniakiem. I tak, jak w "Kocie rabina" opowiadał o gadającym sierściuchu, tak głównym bohaterem komiksu popełnionego wespół z Blaine'm uczynił psa, który równie biegle posługuje się słowem. Na pierwszej planszy komiksu mówi na przykład: „Mój pan jest synem Zeusa i półbogiem. Ja jestem synem psa Zeusa, więc jestem półpsem. Jestem w połowie psem, a w połowie filozofem”.
No więc właśnie. Większość komiksu wypełniona jest rozważaniami psa Heraklesa – takimi, przy których można turlać się ze śmiechu, ale też zmuszającymi do kolejnych, tym razem czytelniczych przemyśleń. Zdarza się także, że Sokrates trafnie diagnozuje pewne relacje międzyludzkie, jak chociażby stosunek mężczyzn do kobiet, czy też różnice między płciami w podejściu na przykład do miłości. Wiadomo – psia perspektywa daje ciekawe wnioski. Obiektywne.
"Sokrates półpies" został wydany w grudniu 2015 roku. To już się stało tradycją, że w okolicach tego miesiąca polscy edytorzy atakują produkcjami sygnowanymi nazwiskiem Sfara, co sprawia, że francuski artysta jest sprzedażowym pewniakiem. I tak, jak w "Kocie rabina" opowiadał o gadającym sierściuchu, tak głównym bohaterem komiksu popełnionego wespół z Blaine'm uczynił psa, który równie biegle posługuje się słowem. Na pierwszej planszy komiksu mówi na przykład: „Mój pan jest synem Zeusa i półbogiem. Ja jestem synem psa Zeusa, więc jestem półpsem. Jestem w połowie psem, a w połowie filozofem”.
No więc właśnie. Większość komiksu wypełniona jest rozważaniami psa Heraklesa – takimi, przy których można turlać się ze śmiechu, ale też zmuszającymi do kolejnych, tym razem czytelniczych przemyśleń. Zdarza się także, że Sokrates trafnie diagnozuje pewne relacje międzyludzkie, jak chociażby stosunek mężczyzn do kobiet, czy też różnice między płciami w podejściu na przykład do miłości. Wiadomo – psia perspektywa daje ciekawe wnioski. Obiektywne.
Bohaterowie komiksu – mężny Herakles i gadatliwy Sokrates – przemierzają świat mitologii greckiej, niektóre mity przybliżając, innym nadając zupełnie nowy wymiar. Wszechobecny dowcip nie przysłania tu greckich dramatów i tragedii – tych jest pełno, ukazanych dosadnie i brutalnie. Jest Edyp, który wedle przepowiedni zabije ojca i prześpi się z własną matką, jest tułający się po świecie Odyseusz, jest też oczywiście Herakles, myślący tylko o walce i miłosnych igraszkach. Ale katalizatorem przygód tych literackich postaci są nie tyle wyrocznie czy wola bogów, lecz chuderlawy kundel.
W kontekście wierności mitom można się spodziewać wszystkiego po lekturze "Sokratesa półpsa". To komiks napisany z gracją, lekko, przyjemnie i zabawnie. Znakomicie narysowany przez Blaina. Można śmiało wrzucać do koszyka, bo to lektura z tych, co to mądrego usatysfakcjonuje, a głupiego wyedukuje.
"Sokrates półpies". Scenariusz: Joann Sfar. Rysunki: Christophe Blain. Tłumaczenie: Wojciech Birek. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2015.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl
1 komentarz:
Ostatnimi czasy często trafiam na Sfara. Wszystko co on nim czytam jest zachęcające. Chyba pora się za to zabrać.
Prześlij komentarz