Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

piątek, 14 stycznia 2011

Kibicujemy (99)

Autor: Dominik Szcześniak "Morfium" Mariusza Zawadzkiego i Piotra "Dismasa" Zdanowicza żyje! Komiks, którego dwa zeszyty ukazały się na rynku nakładem Domu Komiksu oraz którego szereg odcinków można przeczytać na łamach "Ziniola", wciąż powstaje. I pragnie kibicowania, by wreszcie powstał! Kibicując, oddaję głos rysownikowi serii, Dismasowi, który przeprowadzi Was przez historię serialu:
W czasach, gdy byłem jeszcze młody i piękny, a nie – jak teraz – tylko piękny, razem z pewnym śląskim twórcą komiksów - Mariuszem Zawadzkim - rozpocząłem pracę nad pierwszą 24-stronicową odsłoną "Morfium" pt. "W zawieszeniu". Główny bohater – z jednej strony komuch i menda, porucznik milicji obywatelskiej, typ bardzo niesympatyczny, z drugiej – amator skrętów tytoniowych własnej roboty (w dalszych odsłonach serii – papierosów marki Sport) przemierzał mroczne ulice miasta fiatem 125p, by rozwikłać sprawę morderstwa kilku kobiet znalezionych w piwnicy pewnego familoka.
Mariusz osadził akcję na ziemi, która go wykarmiła, czyli na Śląsku, a żeby sprawa nie była taka prosta – przeniósł cały region do innego wymiaru czyniąc z porucznika Morfium trochę samozwańczego obrońcę śląskiej ludności przed tym, co kryje się w ciemnych zaułkach, schowkach na miotły czy pod łóżkami.
 
Dla mnie to były czasy eksperymentów z formą i techniką do scenariuszy Piotra „Pantografa” Jagodzińskiego, które wrzucaliśmy do magazynu "ComX".
Właśnie przeżywałem ostre zafascynowanie twórczością Gustawa Klimta, Ashley Wooda czy Kenta Williamsa, z których czerpałem pełnymi garściami na prawo i lewo, więc i przy produkcji "Morfium" nie mogło się bez tego obejść. Nie miałem zielonego pojęcia, jak Wood przy pomocy Photoshopa robi coś, co ma ręce i nogi, ale postanowiłem spróbować. Całość przygotowałem w kolorze, który w czarno-białym druku zmienił się w bardzo mało zróżnicowaną szarość.

Trzeba przyznać, że reakcje na część pierwszą były skrajne – jedni byli zachwyceni, a inni najchętniej spalili by na stosie cały nakład wraz z nami – autorami. Jak na bardzo ograniczony kolportaż, "W zawieszeniu" nie sprzedawało się ani dobrze, ani źle, po prostu gdzieś tam się rozeszło.
 
Minął jakiś czas i zabraliśmy się za część 2 pt. "Prorok".
 
Wtedy właśnie zaczęły się schody, które przy produkcji "Morfium" stały się tradycją. Najpierw zepsuł mi się skaner, następnie spalił twardy dysk, potem cały komputer, a następnie na pół roku przepadłem w czarnej dziurze ostrego zarabiania pieniędzy. Mimo wszystko nie poddawaliśmy się i w efekcie powstał zeszyt zupełnie inny, niż część pierwsza, bardziej spójny, przemyślany i lepiej wydany. Zebrał też lepsze recenzje, niż poprzednik, co zmotywowało nas do pracy nad częścią trzecią i motywuje tak już od trzech lat.

Wbrew obiegowej opinii prace nad "Morfium: Powidok" nie zostały przerwane, o czym możecie się przekonać zaglądając na mój blog albo profil porucznika Morfium na Myspace.

Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Zapowiada sie pieknie. Mam nadzieję że scenarwiusz porwie bo rysynki już to zrobiły.

Anonimowy pisze...

jutro 100. edycja cyklu? będzie jakas bomba?

Maciej Pałka pisze...

W poniedziałek.

Dominik Szcześniak pisze...

A bomba będzie taka, jak każdego dnia.

GiP pisze...

choć nie czytałem albumów, to w Ziniolu było to jeden z pierwszych komiksów jakie czytałem najpierw

oczywiście kibicuję:)