Autor: Dominik Szcześniak
Dwadzieścia tysięcy egzemplarzy nakładu plus trzy tysiące wersji z limitowanymi okładkami, nietypowa jak na polskie warunki kampania promocyjna i mocne postanowienie powrotu do komiksowej tradycji zeszytówek. Wydawnictwo Czarna Materia wreszcie zaprezentowało "Konstrukt". Wbrew teoriom wątpliwych specjalistów, projekt Jakuba Kiyuca okazał się nie być happeningiem, choć rzeczywiście na podstawie przyjęcia, z jakim spotkała się jego kampania promocyjna można napisać magisterkę o tępej nienawiści "środowiska komiksowego" do tego, co nowe.
"Konstrukt" jest komiksem, który robi dokładnie takie wrażenie, jakie zostało obiecane przez wydawcę. Standard edytorski to biała, brudna gazetówka, oprawiona w kredową okładkę i pachnąca identycznie, jak za czasów komiksów Tm-Semic. Wszyscy, którzy z rozrzewnieniem wspominają tamte czasy, poczują się jak mali, podjarani chłopcy. Ci, którzy łaknęli zeszytówek już na starcie będą wniebowzięci. Czy ten sprytny zabieg przełożył się jednak na samą wartość rozrywkową i artystyczną? Cóż, na pewno można poczuć niedosyt.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że komiks przygotowany jest według znanych od dawna patentów oficyny Vertigo. Idealna gradacja napięcia, eksplodująca cliffhangerami pod koniec strony i tajemnicze wprowadzenie, mające swe ujście w całostronicowej planszy tytułowej wspomagane są przez rzeczy pomniejsze, ale charakterystyczne dla amerykańskiego wydawnictwa: "dymki" komiksowe umiejętnie porozrzucane na planszy i miejsca, w których mamy do czynienia ze zbitym, długim tekstem. Wizualnie prezentuje się to świetnie, choć same rysunki Kiyuca, wbrew wcześniejszym posądzeniom, nie nawiązują bezpośrednio do McKeevera, a jedynie posiłkują się kilkoma wprowadzonymi przezeń patentami. Warstwa graficzna jest uboga, prosta, a momentami wręcz prostacka - grube mazy, rysunki na granicy czytelności, kserowane głowy - ale czy naprawdę ten akurat komiks lepiej funkcjonowałby w innej szacie graficznej?
Pierwszy zeszyt to zaledwie zalążek fabularny. Więcej w nim gadania, niż akcji. Bohaterowie - Emil Aumbach, Filip Stix i mięsna kobieta zarzucają się tekstami, a ten pierwszy odsłania się czytelnikowi w dyktafonowych nagraniach. Jest schron, jest motyw podróży w czasie i teoria o czterech stronach rzeczywistości - ten naukowy dryg, Kiyuc wzbogaca wstawkami czysto lubelskimi (i mimo iż ascetycznie, miasto wygląda w tej wersji fascynująco), ale również zupełnie przyziemnymi (choć czasowo zakręconymi) zabawami w odkrywanie zależności między bohaterami.
Nie jest to typowy komiks zeszytówkowy. Bardziej można o nim mówić w kategoriach awangardy, wkręcającej się w umysł i zachęcającej do myślenia. Miejscami przegadanej, ale po całościowym wchłonięciu sprawiającej wrażenie skrojonej całkiem sprawnie. Narysowanej w sposób prosty, szybki i gwarantujący utrzymanie dobrego tempa publikacji, ale jednocześnie fantastycznie skadrowanej i umiejętnie grającej z kompozycją planszy.
Ta konwencja może okazać się powodem upadku przedsięwzięcia, choć bardzo chciałbym, by było inaczej. Pierwszy zeszyt "Czarnej Materii" to fajne wprowadzenie w serię, ubrane w mundurek, który wyciśnie co niektórym łezkę z oka. Kiyuc i spółka "zagrali na sentymentalnej naturze mego jestestwa" i będę stale kibicował projektowi. Oficjalna premiera zeszytu już jutro, więc zachęcam do wycieczki w stronę najbliższego kiosku i zadania nieśmiertelnego niegdyś pytania"Czy są jakieś nowe komiksy?". Będą.
"Czarna Materia Prezentuje: Konstrukt" 1/10. Autorzy: Jakub Kyiuc, Gośka Pomian. Wydawca: Wydawnictwo Czarna Materia 2010
63 komentarze:
Lucek, łyknij coś na zgagę, to już pierdolisz.
To nie była żadna "tępa nienawiść", a z pewnością nie do "tego co nowego", tylko totalne zdezorientowanie zniechęcającą, chaotyczną i kiepsko przeprowadzoną akcją marketingową.
Jedyny, kurwa, sprawiedliwy się znalazł.
A, i skoro miałeś zeszyt w ręku, to można było wrzucić jakieś inne kadry, a nie to, co już wszyscy i tak znają (i co nadal jest mało zachęcające).
"Tępa nienawiść", nieźle.
Teraz jak CM nie daj boże nie wyjdzie i będzie musiała zwijać manatki to już wiadomo czyja to będzie zasługa - "środowiska komiksowego", PSK i właścicieli Kawangardy.
godai: ja to widzę inaczej, a Twoje bluzgi mnie do Twojego zdania nie przekonują, sorry.
Nie taki znowu ostatni sprawiedliwy. Znajdzie się jeszcze kilku, którzy zamiast wylewać swoje frustracje w necie, przyglądali się rozwojowi projektu.
A propos tych kadrów: Wątpisz w moją prawdomówność? Wciąż sądzisz, że to happening?
Łukasz: Widzę, że już nie tylko anonimów traktujesz w ten sposób. Nieźle.
Wg wszelkich wyliczeń - a jak sami wiecie jestem w tym dobry - CM ma nie paść.
Znów wracamy do punktu wyjścia Godai. Do E. też piszesz, żeby dali Ci cały komiks najlepiej, bo Cię kilka stron promo "mało zachęca"? Tylko nie odbieraj tego jako atak, po prostu piszę co wynika z tego co piszesz to tu, to tam.
Akcja marketingowa czy kiepska, czy nie - czas pokarze. W takiej akcji chodzi o szum, żeby ludzie wiedzieli. I wiedzą. Czyli cel osiągnięty. Tazosy jeszcze wrócą. Ze zdwojoną siłą:D.
Kuba CM
Uspokajam. Konstrukt się ukazał. Zrobiłem fotkie i zapodałem u siebie na blogasku. :*
Czemu czas ma pokarać?;)
20 tyś. nakładu ? Tyle to się w Polsce chyba Thorgala nie sprzedaje...
optymista z tego autora-wydawcy.
Gallu Anonimie, jest taka zasada, że im czegoś więcej, tył łatwiej na to coś trafić. Można wystartowac z 3000 do kiosków, ale po co? I jasne, że optymista. Gdybym był pesymistą, to bym nie wydawał. Pozdrowienia.
Kuba CM
@JK
Nie no, w porządku. Rozumiem "masowość" tego przedsięwzięcia tylko wydało mi się, że wydawca przy takim nakładzie musiał wpakować w to trochę pieniędzy licząc chyba na bardzo dobrą sprzedaż, bo inaczej to mocno "przestrzelony" nakład.
A to chyba za duży optymizm - tylu czytelników to się w Polsce raczej nie znajdzie, nawet połowa tego nakładu to ąż nadto jak na nasze warunki :(
No tak, ale... akurat tan komiks ma szanse trafić nawet dalej niż kioskowe SW. Zastanawiam się ilu jest "uśpionych" komiksiarzy, którzy nie kupują drożyzny - bo droga, i nie kupują SW - bo to SW. Nie kupują FK - bo to tańsza odmiana drożyzny... Oby to wszystko wychodziło jak najdłużej.
Po to robiłem (i robię dalej) tą Inżynierię, żeby więcej ludzi wiedziało, że gazetowe komiksy wracają. Im więcej tym lepiej. Jak nie ma warunków, to trzeba kombinować, żeby były.
Kuba CM
Jeżeli kierujesz swój komiks do dorosłych czytelników, to w naszym kraju ta grupa może liczyć powiedzmy kilka tysięcy (ale chyba dużo mniej niż 10 tyś). I nie jest to jednolita grupa - do ilu osób "trafi" CM ? Sądzę, że 1000 sprzedanych zeszytów to będzie sukces. A jeżeli to będą jeszcze stali czytelnicy tzn. tacy którzy będą kupować serię do końca - to będzie bardzo duży sukces.
Wiem, że chciałbyś przekonać "nieprzekonanych", jednak nie liczyłbym na nagłe pojawienie się nowej dużej grupy ludzi, co to wcześniej nie czytali a teraz dzięki pojawieniu się zeszytówek w kioskach rzucą sie na komiksy.
I nie przemawia przeze mnie pesymizm i czarnowidztwo - po prostu jestem realistą.
ps. może na początek należałoby wypuścić jakąś miniserię w mniejszym nakładzie, żeby przetestować rynek, a dopiero później, przy pozytywnym odzewie ze strony czytelników ruszyć z czymś większym ?
Przychylam. Chyba każdy ma podobne wątpliwości.
Równocześnie modlę się aby to było czarnowidztwo :/
Lucek: nie wątpię. Tylko dobry redaktor pokazał by materiał premierowy, a nie te same zgrane starocie. Po prostu.
I weź na wstrzymanie, bo tą "tępą nienawiścią" tylko jeszcze bardziej zniesmaczasz ludzi do całego projektu.
Ja po twoim tekście mam ochotę w ogóle go olać, bo jak ma takie "wsparcie", to pierdolę to wsparcie i pierdolę ten projekt. Zastanów się, czy wyzywając potencjalnego odbiorcę naprawdę robisz Kiyucowi dobrze? Bo mi się zdaje, że zagalopowałeś się i zesrałeś się na publikę, którą miałeś rzekomo zachęcić.
Reszta postów niestety TL;DR
Oj, godai weź sobie już na wstrzymanie. Możesz sobie razem z adro przybić piątala w kategorii kreciej roboty. Nie możesz sobie odpuścić trolololo? Nie wiem czy zauważyłeś, ale siejesz defetyzm przy KAŻDEJ okazji niczym jakiś alejowy anonim. Skoro tak Cię to irytuje, nie możesz włączyć ignora?
Nie Maciek, nie lubię włączać ignora, jak mi masturbujący się Lucek wali "tępą nienawiścią". Tępe to jest to jego uwielbienie projektu, z którego wyszedł jeden zeszyt i który zapowiada się na finansowy flop (obym się mylił). Nie zachęca się ludzi do czegoś wyzywając ich. To gówno jest, nie publicystyka, po prostu i jak będę mówił, że mi się luckowe pierdolenie i twoje faki nie podobają, tak samo, jak wy mówicie, że to boskie i jestem malkontentem, bo przez cały czas tej groteskowo-żałosnej "promocji" nie wierzyłem w ten produkt.
Wy macie satysfakcje, produkt ma z tego powodu jednego klienta mniej, bo pierdolę produkt, który w ten sposób jest promowany, że się obraża potencjalnego nabywcę.
Nie, kurwa, nie mogę włączyć ignora. Mam, kurwa, zły tydzień i mam focha na cały świat. Na takie, kurwa, nicnieznaczące popiardy luckowe też.
I już. Jak coś nie tak, to możecie kasować komcie. Jak na Alei.
Oj, Bartku ale wiesz że swoim wkurwem podcinasz gałąź na której wszyscy siedzimy? No, ja już nie wiem jak mam Ci to tłumaczyć.
a mnie tam żadne akcje promocyjne nie zniechęcają ani nie zachęcają. Lubię sam ocenić co jest w środku i jak tylko zauważe Konstrukt w kiosku, biore i sam ocenie, czy mi sie podoba czy nie. A jak nie zauważe, bo z małej mieściny jestem to kupie na necie. I też sądzę, że 20 000 egzemplarzy to gdzieś 10 razy więcej, niż rynek na stałe wchłonie, ale mam nadzieję że się mylę w tej materii i życzę serii sukcesu.
Panowie, a wiecie może czy gdzieś poza Warszawą jest to dostępne w kioskach ? (np. w Poznaniu ?)
Pzdr.
Ponoć ma być wszędzie w Ruchu, Empikach, HDSach. W Kolporterze nie.
Tak, w poznaniu ma być - to znaczy już jest. Raczej saloniki Ruch, Empiki, prasa w sklepach. Kolporter - nie.
Kuba CM
Oczywiście w Poznaniu:).
Kuba
Gallu: właśnie o to chodzi. 1.NIe dla doroslych a dla dojrzałych (napisane do tego małymi literkami), i w kioskach.
2.Można wrzucić komiksy do kiosków albo do sklepów specjalistycznych. Nie byłoby żadnego przełożenia z mini serią, o której piszesz w nakładzie powiedzmy 3tys. Zniknęłoby w "tłoku", albo weszło by w środowisko i tam by zostało. Realizm polega na budowaniu realności a nie mówieniu "jest tak i nic się z tym nie zrobi". Dzieciak kupi SW to kupi i to. Albo rzygnie na rysunki, albo go wkręci. Jak wkręci to ten dzieciak wkręci następnego dzieciaka. Później będą mejle do CM, że niszczę młode umysły;D. I dobrze.
Kuba CM
Kuba ma rację o tyle, że dotychczasowy sposób wydawania (polskich) komiksów jako "wyższej szkoły zinowiości" w nakładzie kilkuset/kilku tysięcy sztuk to w miarę bezpieczna ale nierozwojowa dla rynku działalność.
Po dystrybucji Laleczek widzę na przykład, że przy nikłym nakładzie nie opłaca się sprzedawać komiksu sklepom, bo to co mam w szafie to w końcu i tak sam sprzedam. Kolejny komiks który sobie wydam (pewnie już samodzielnie) będzie dostępny TYLKO u mnie - na konwentach i w sklepiku. Nie mam kasy ani jaj aby iść drogą Czarnej Materii.
W Bielsku jest, w pierwszym kiosku, do jakiego wszedłem. O to chodziło.
Ja również odebrałem dyskusję na forum jako przejaw "tępej nienawiści", choć może to nieco ostre słowa. Lepiej by wyglądało "lekkiej zawiści" :] Niemniej posty takich osób jak Śledziu sprawie nie służą a wygłaszanie kąśliwych uwag nieodparcie się kojarzy. Ot znowu przejaw polskiej buraczkowości :)
???
Wielkie gratulacje! Nabyłem dzisiaj rano. Komiks piękny, może i mało można powiedzieć po tych 44 str, ale gdy tylko go wziąłem w ręce od razu łezka zakręciła się w oku. Świetne dialogi i naprawdę ekspresyjne (dla mnie) rysunki. Niby ten rysunek nie obfituje w szczegóły, ale trzeba spędzić trochę czasu na oglądaniu planszy by nie przegapić jakiegoś ważnego szczegółu. Konstrukt konstruuje świat, który mnie wciąga... Nie mogę się doczekać 16 Grudnia.
Przyglądam się temu projektowi od początku. Ba, chciałbym powrotu zeszytówek ale coś mi mówi, że to nie ten projekt.
Może się mylę ale patrząc po przykładowych stronach - ten komiks nie ma szans trafić do mainstreamowego odbiorcy (20 tysięcy!). Przesadnie "undergroundowe", nieczytelne rysunki, trochę zagmatwana treść...
Projekt który miałby szanse zawojować polskie kioski powinien chyba przypominać KAZNODZIEJĘ Ennisa (no, może trochę mniej kontrowersyjną ;)
czyli klasyczne rysunki, przystępnie pisany, niegłupi scenariusz (może spodobać się dorosłym i dzieciakom), odrobinę ambitny ale swoją siłą rażenia trafiający również do prostego dresa (tak, to chyba jedyny wydany w Polsce komiks który spodobał się tak różnym ludziom - miałem okazję poznać cały przekrój społeczny, a wystarczyło, że kupiło dwóch kolegów, którzy do tej pory z komiksami nie mieli wiele wspólnego, każdy z kolegów z zupełnie innej "parafii").
(piszę jako Anonim bo nie mam tu konta)
Godai to tak co rusz się do czegoś przypierdala i po lekturach jego bloga oraz postach na blogach/ forach ( czytuję od dawna, więc nie jet to taki koment- jaskółka, że Wać Panowi dojebać.) wynika, że to okrutnie smętny gość, więc po nim w tym temacie zachwytów bym nie oczekiwał.
Kurwa, a ja Konstruktu nigdzie znaleźć nie mogę, mimo że odwiedziłem sporo kiosków ( i to w różnych miastach, zalety wegetacji w Trzymieście, bo trzeba Wam wiedzieć moi radiosluchacze, że tu poza Gdynią, Sopotem, Gdańskiem,; jeszcze tzw. Małe Trójmiasto Kaszubskie jest. Co z tego, że to wieś i wstyd się do nich przyznać. Ważne, że jest.). Nic to jednak, szukamy dalej.
Macias
adro, Macias - no,no. Wizyta starych znajomych! Jak widać Czarna Materia wciąga.
Nie śledziłem całej tej promocyjnej akcji zbyt uważnie, bo mnie to po prostu niezbyt interesuje. Wychodziłem z założenia, że wyjdzie - kupię, nie wyjdzie - nie kupię. Zresztą, cała sprawa z inżynierami, tazosami itp., mam wrażenie, skierowana była do innej grupy docelowej niż Wy czy ja.
Dzisiaj rano wstaję, schodzę do sklepu po bułki i do kiosku obok, a tam Konstrukt jak się patrzy, wystawiony w ilości bodaj 5 sztuk. Elegancko. Fajnie, mam komiks, po który mogę pójść w kapciach i gratisowo ubaw z godaia, adro czy krla.
Aby Konstrukt" nie generował strat wystarczy, że sprzeda się około 3000 egz. (plus, minus 300),czyli tyle, ile się sprzedawało ostatnich "Produktów".
Mało realne, ale nie niemożliwe.
Ja trzymam kciuki za ten projekt.
Maciej- A to tak na chwilę jeno, wyjście z cienia na sekund parę, potem znowu wrócę w niebyt.
Macias
skil
udław się moim ubawem
Naucz się, skil, ksywy odmieniać. Skoro jestem już i tak etatowym malkontentem, jak widzę, to mogę i do ciebie zaziać tępą nienawiścią.
Mnie ubaw się nie udzielił. Ale jeśli Lucek, redaktor, zdawałoby się, zamiast "niewiernych malkontentów" wali mi tępotą i wpiera nienawiść, w dodatku źle ulokowaną, to cieszę się, że ty się z tego możesz pośmiać. Zobaczymy, jak ci ktoś za KZ dopierdoli przy okazji, jaki będziesz wtedy ugodowo-pozytywny.
Wow, godai jeszcze Ci nie przeszło od rana?
Wygląda na to, że ramię w ramię z Nawimarem możecie robić holenderski ster nad Konstruktem.
@Robert - Niemniej posty takich osób jak Śledziu sprawie nie służą
Link, cytat, bo nie przypominam sobie, abym o Konstrukcie jakoś za często (czy w ogóle, źle czy dobrze, łotewa) pisał.
Nie nad Konstruktem, Maciej, bo widzę, że bardzo nie chcesz zrozumieć, tylko nad bucowskim podejściem tych, co się brandzlują tym projektem do tych, co mieli czelność się nim nie brandzlować.
To, że mi nie staje od tego komiksu, to nie jest "tępa nienawiść". Jeżeli Luckowi i tobie staje od beznadziejnej, dezorientującej promocji tak mocno, że każda jej krytyka jest dla was szczytem chamstwa, to świetnie.
Poza tym myślałem, że masz EOT w tej sprawie?
Nom, myślałem że Ty też EOT
ale skoro nagle wyrosłeś na największego hejtrolla, to mi się komćło.
Zastosuję analogię. Nawimar na Forku Gildii pisze, że wydajesz amatorszczyznę. Ktoś Nawimarowi prostuje, że chuja się zna. Na to Nawimar ma żal do całego świata i przy każdej okazji daje znać o swojej pękniętej żyłce w dupie. Dotarło?
A nie przepraszam. Faktycznie. Niemal półtora roku, w lipcu 2009, temu napisałem (zanim projekt zahibernował):
"Nie znasz realiów, to raz. "Urocze" masz te copypasty z Mignoli i McKeevera, to dwa. Powodzenia( jak najbardziej serio), to trzy"
I w sumie mógłbym napisać to samo i dziś. Niemniej, jak tylko będę w pobliżu kiosku (bo gnojkom z Empiku nie zostawię ani zeta przy kasie) zakupię, oczywiście.
To ja ci dam inną analogię.
Ktoś daje znać Nawimarowi, że się myli - OK.
Ktoś mówi Nawimarowi, że jest chujem i pokazuje mu faka.
Podwójny holenderski ster.
Jak mi się wydaję to gdzieś Godai pisał, że jest bucem...
Zresztą zamiast wygłaszać opinie o samym komiksie to dzieją się tu zupełnie inne rzeczy.
@M. Sledzinski - najważniejsze, że się wyjaśniło ;)
Te słowa nie zabrzmiały dobrze i tyle.
A z Empikiem masz rację. Ja też nie zostawię u tych dziadów kasy... Póki co wciąż czekam aż Konstrukt dotrze do Trójmiasta bo na razie lipa.
Robert (na Gildii jako Thomas29Needles)
@godai - Moja fakofka była reakcją na dwa miesiące szydery ze strony kolegów po których się jej w żadnej mierze nie spodziewałem. Wziąłeś ją do siebie. Poniekąd słusznie, bo jakoś tak mimochodem wyrosłeś z marudy na hejtera.
Spiąłeś się o nasze emo, ale wybacz, w oku bliźniego źdźbło wytkniesz lecz belki w swojej dupie już nie czujesz.
I tak, z mojej strony EOT.
Zarzuć jeszcze komcia, popraw u siebie na blogu/podcaście, ciśnij filipikę na KL. Obraź się. Jesli ma Ci to poprawić samopoczucie.
Bo sprawa wygląda tak, że po lekturze pierwszego numeru CM, większość moich obaw się rozwiała.
Czarna Materia jest INICJATYWĄ godną wspierania, promowania i kibicowania.
Oczywiście, moja fakofka jest żenująca (jak to na emo przystało). Cóż, po raz kolejny wyszedłem na bucka. Ale nie chodziło mi o puste udowadnianie że miałem rację (nie jebiąc prewencyjnie w CM) tylko o zamknięcie jałowej szydery. Jeśli ktoś się jeszcze obraził i wziął fakofkę do siebie jak godai, to wybaczcie - daliście mi się strololować.
Ciekawych rzeczy sie tutaj można dowiedzieć. Przykładowe plansze mnie nie przekonały. Od lipnego papieru to mi się raczej łezka w oku nie zakręci (nie wychowałem sie na Semicach tylko wcześniej), ale jeśli gdzieś zobaczę ten komiks, to pewnie zakupię, w końcu to polski komiks.
graves
godai: Nie będą kasował twoich postów. Zły tydzień, nakurwianie i obrażanie mnie powoduje jedynie, że wystawiasz jeszcze większy pomnik swojej głupocie. I dokonujesz redefinicji "Zosi". Uważaj, bo za kilkadziesiąt lat twoje dzieci to przeczytają i złapią się za głowę.
Spodziewałem się raczej, że pójdziesz po rozum do głowy, przeprosisz i odszczekasz, tymczasem jeszcze bardziej się pogrążasz.
Jak słusznie zauważył Maciej - nasrałeś do własnego gniazda. Zachowałeś się (i zachowujesz nadal) jak gówniarz. Tępym nazywam kogoś, kto wymaga kilku zdań streszczenia komiksu, zamiast samemu wyłowić sobie clue z powodzi opublikowanych słów. Nienawistnym tego, który na starcie blokuje fajny pomysł i chrzani gdzie popadnie o kiepskiej promocji, choć najwyraźniej nie ma o czymś takim jak promocja pojęcia. Gnoi inicjatywę, która może pchnąć coś do przodu w polskim komiksie.
A parszywym szczurkiem nazywam kogoś, kto lubi poobrażać kogoś za plecami. Opowiesz coś może o tazosach ze świętym gniewem lucka?
A propos nowych ilustracji z konstruktu: Dobry redaktor korzysta z materiałów udostępnionych przez wydawcę, reszta chroniona jest prawem autorskim. Nie muszę przecież udowadniać, że "Konstrukt" się ukazał. Chcesz fotę - idź do kiosku i sobie zrób.
Mylisz się pisząc, że sram na czytelników. Ten fragment tekstu, który wziąłeś do siebie odnosił się do kilku zaledwie osób, które ziały bezsensownym hejtem od samego początku i które zieją podobnymi syfami od bardzo dawna. Wliczyłeś siebie do tej grupy. Nie śmiem stawiać sprzeciwu.
Internet nie jest dla wszystkich, może więc po prostu przemyślisz sprawę i przestaniesz "w nim" pisać? Piaskownica, jaką odwalasz daje mi konkretne podejście do twojej postaci. Przepraszam postronnych czytelników za ten post. Następną zabawę w piachu planuję dopiero po śmierci.
Tak napiszę. Marzy mi się, że np. za pół roku wykupię (w sensie wydawca:) całostronicową reklamę w Konstrukcie, bo będzie to oznaczało dotarcie do kilkutysięcznej bazy czytelników zainteresowanych komiksem (czyli będzie się opłacało). Chciałbym tak. Myślę, że wszyscy by chcieli. Nawet godai.
Lucek: publicznie na twitterze widzianym dla całego interneta to jest "za plecami"? Miałem ci to SMSem wysłać?
Drodzy moi koledzy, Lucku i Maćku. Pozwolę sobie podsumować tego mini-flejma, bo i dzień się już sumuje.
To, że brak entuzjazmu dla projektu wyglądającego jak słaby żart oraz krytykowanie odpychającej i nieudolnej promocji to tępa nienawiść do nowego - to w porządku.
To, że spierdalać mają wszyscy, którzy waszego entuzjazmu nie podzielali - to w porządku.
Że ja jestem buc, bo mi się to nie spodobało - to w porządku.
Że ktoś ma ubaw z tego - to w porządku. Śmiech to zdrowie. Zresztą "proste rzeczy dla prostych umysłów".
Szkoda trochę, że stało się to samo, co w przypadku Scotta Pilgrima, kiedy podnieceni fanboye tak długo nakręcali bezmyślny hype, ze obrzydzili mi ten komiks skutecznie i już w dupie mam, czy on u nas w ogóle wyjdzie; podobnie w dupie mam Konstrukt obecnie.
Powiem wam tylko jedno. To wy spierdalajcie z waszą tępą nienawiścią do ludzi, którzy nie entuzjazmowali się tym projektem.
I życzę wszystkim, szczególnie Kubie, żebyśmy popijając piwko razem na Komiksowej Warszawie pili je na wesoło śmiejąc się z tego flejma, nie zaś na smutno po splajtowaniu Czarnej Materii.
I tyle.
@godai - Ale co, uznajesz że trafił buc na buca i przechodzimy do porządku dziennego nad sprawą, czy będziesz się dalej boczył? Pytam OT, nie kontynuując już trolololo.
Fajna sprawa Śledziu:). Kroczek za kroczkiem i zdemontujemy Rzeczywistość.
Kuba CM
Ale akurat to pitolondo o demontowaniu rzeczywistości to mnie nie paca. Ja prosty chłop z bloków jestem.
*wcześniejszy komć poszedł z błyndem
Ten skasowany, żeby było ściślej >sigh!<
akurat za tę "nienawiść" to powinniśmy dostać tytuł arcy-inżynierów bo gdyby nie to zamieszanie to cisza by była o komiksie - taka to była promocja w środowisku.
jakoś nikt nie rozpisywał się na forach i tłiterach poza tymi wątpiącymi.
ale środowisko to 1000 klientów. mam nadzieję, że reszta zejdzie na zasadzie poczty pantoflowej tych, którzy zakupili (nawet z niechcąca).
trzymam kciuki, jutro idę szukać w kioskach
No Śledziu, ale pisząc "zdemontujemy" nie pisałem o Tobie.
KRL za arcy-inżyniera przewiduję nagrodę w postaci tazosa.
Kuba CM
W moim podblokowym kiosku nie było, co jest dziwne, bo to taki duży Ruch, gdzie mają wszystkie kioskowe komiksy. Ale w następnym już znalazłem. Pani zaprosiła mnie do środka(!), żebym sobie sam poszukał. "Konstrukt" zbliża ludzi.
Dobra, dobra, na Gildii juz przeprosilem Czarna Materie i Pana Jakuba. Owszem nie wierzylem, ze konstrukt ruszy. Teraz widze, ze komiks ukazal sie z lekkim opoznieniem, ale jednak istnieje. Czarna materia ma we mnie czytelnika. Moje watpliwosci wynikaly z tego, ze troszke napalilem sie na te zeszytowki, bo haslo "polskie vertigo" zapala jakas tam lapmpe w glowce.
Zycze powodzenia i dzisiaj na pewno zakupie konstrukt
pozdro
adro z gildii
PS OOO Macias sie uaktywnil, pozdrowka dla Maciasa(czyzby jakis come back???)
Panie Śledziński, też właśnie pomyślałem że konstrukt to będzie rewelacyjne miejsce na własną reklamę jak tylko przeczytałem, jaki ma nakład ale nie chciałem tego głośno rozpowiadać, myślałem że może nikt więcej na to nie wpadnie, hehe.
rozumiem, że dopiero Konstrukt daje możliwość wykupienia reklamy? zeszystówki Egmontu, magazyny o fantastyce i setki innych tytułów w salonach z prasą nie dawały takiej możliwości.
albo nie... może Konstrukt będzie drukować reklamy w zamian za pozdrowienia na blogu, albo za browara na konwencie.
ja osobiście szanse widzę w czym innym.
jeżeli projekt wypali to wydawca będzie chciał poszerzyć ofertę.
może pojawia się też inne polskie tytuły w zeszytach.
fajnie wydane, fabuła .. no własnie
Maciej o tym pisał że potknięcia za oceanem poslostowym były włąsnie z tego samego powodu za dużo TAJEMNICY
Z własnego doswiadczenai wiem że to się sprawdza w grach i tylkow grach i tylko i wyłącznie z tego powodu że TY jako gracz JESTES BOHATEREM
pszren
Prześlij komentarz