Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 19 listopada 2013

Jaś Ciekawski: Podróż do serca oceanu - Picard

"To żyje! Ryby mnie omotały! Ten rekin mnie zaraz pożre!" - tym razem nie tylko mój trzyletni konsultant wpadł w lekturę po uszy, lecz również jego mama, babcia i ja. Matthias Picard w najnowszej publikacji firmowanej logo "krótkich gatek" zabiera rodziny w trójwymiarową podróż do serca oceanu. Fakt, że nie odkrywa przy tym żadnych głębszych treści, ba - nawet nie mówi ani słowa, nie jest minusem. "Jaś Ciekawski" to fajerwerk techniczny, komiks ożywiony, do oglądania i podziwiania.
Tytułem streszczenia: Jaś to bardzo ciekawski mały koleżka, którego poznajemy w momencie, gdy uzbrojony w ciężki kostium płetwonurka gramoli się nad wodę. Wskakuje do niej w komiksie standardowym, a pełnego zanurzenia doświadcza już w trójwymiarowym. Niezliczonych gatunków ryb, które podczas swej podwodnej podróży mija, można dotknąć, podobnie jak innych zalegających pod wodą przedmiotów - samochodów, koszyków zakupowych, opuszczonych statków. Wrażenie (na człowieku młodym, w średnim wieku i starszym) robi praktycznie każda scena - fantastyczne pląsy roju ryb, atak rekina, przebieżka przez zaginione miasto, czy niesamowite wiry wodne mają siłę nie tylko dzięki trójwymiarowi, ale i naprawdę precyzyjnym rysunkom (fani ryb będą mogli zapewne zabawić się w rozpoznawanie gatunków).
Prosta fabuła wsparta jest pewnymi zabiegami formalnymi Pickarda, które powodują, że np. komiks posiada bardzo fajną pętlę i które również prowokują pytania: czy to na pewno pierwsza podróż Jasia do serca oceanu? A może zapuszczał tam nura wielokrotnie wcześniej po to, by otagować Atlantydę? Co za skarb znajduje się w tajemniczym kuferku? Czy to się dzieje naprawdę?
Trójwymiar się sprawdził. Po epizodzie z okularami 3D w "Czarnych aktach", "Jaś Ciekawski" jest pierwszym komiksem opublikowanym w Polsce niemal w całości w tej technice. Jak już wspomniałem, na odbiorcy docelowym tej publikacji zrobiło to wielkie wrażenie, ale podobną atrakcję stanowiło dla ludzi w wieku znacznie bardziej zaawansowanym.
"Podróż do serca oceanu" pochłania się wzrokiem. Nie jestem w stanie stwierdzić czy dzieciaki docenią precyzyjną, ale jednak czarno-białą kreską, a trójwymiar wkradnie się w ich serca bardziej, niż ładne kolory i sympatyczne, gadające postaci. Jestem natomiast pewien tego, że kiedy maluch nie mający na co dzień do czynienia z 3D sięgnie po ten komiks, krzyknie: "Wow!".
Zbliżają się święta. Kto by nie chciał, by jego dziecko sięgając pod choinkę nie krzyknęło "Wow!"?
"Jaś Ciekawski. Podróż do serca oceanu". Autor: Mathias Picard. Wydawca: kultura gniewu, Warszawa 2013.

4 komentarze:

Maciej Gierszewski pisze...

tak, kolor byłby bardziej atrakcyjny, ale może w kolejnej podróży...

marpil pisze...

A ja uważam, że nie, że genialnie jest w szarościach i srebrzystościach, że w głębi oceanu wcale nie musi być kolorowo...

Agnes pisze...

Da się jakoś zaprezentować plansze w 3D?

Dominik Szcześniak pisze...

Agnes, tutaj znajdziesz trochę plansz:

http://issuu.com/editions2024/docs/2024_extraitjc

Do lektury trzeba założyć okulary 3D.