Grzegorz Rosiński - autor "Thorgala", "Yansa", "Zemsty hrabiego Skarbka" i "Westernu" doczekał się opasłej monografii. Wielkoformatowa, czterystustronicowa cegła to prawdziwa gratka dla fanów twórczości słynnego Polaka. Album został przygotowany na zasadzie wywiadu-rzeki, jaki z Rosińskim przeprowadził Patrick Gaumer. Współudział w powstaniu monografii miał również syn Rosińskiego, Piotr. A nad całością czuwała zmarła w 2009 roku żona artysty – Katarzyna Rosińska, której pamięci książka została zadedykowana. Ogromny wkład w powstanie albumu miał również Wojciech Birek – wieloletni tłumacz komiksów Rosińskiego, fan i przyjaciel autora.
„Słychać mnie czy nie?” – pytał Rosiński zgromadzonych na Sali Atlas Areny podczas zeszłorocznego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Usłyszawszy twierdzącą odpowiedź, dodał: „Dobrze. Albo może niedobrze, bo właściwie niewiele mam do powiedzenia. Wszystko jest tutaj, w tej książce”. To prawda. Autor Thorgala został przepytany z każdego możliwego tematu pośrednio lub bezpośrednio dotyczącego jego twórczości. Począwszy od dzieciństwa, spędzonego w Polsce, pierwszych odkryć komiksowych, poprzez wspomnienia na temat komunizmu, ilustracji wykonywanych na zlecenie, aż po pierwsze międzynarodowe wojaże i emigrację w marcu 82 roku. Samotnik, w młodości obywający się bez przyjaciół, perfekcjonista i człowiek oddany rodzinie – takiego Rosińskiego opisuje ta książka.
W odpowiedziach na pytania francuskiego badacza komiksu, Rosiński podkreśla swoje pragnienie zmiany, chęć ciągłej ewolucji i poznawania kolejnych technik rysunku. Potwierdzenie jego słów znajduje się w materiałach ilustracyjnych, stanowiących główną część, a jednocześnie wielką siłę albumu. Znaleźć tu można wygrzebane z archiwum pierwsze komiksy autora, które tworzył jeszcze jako dzieciak, inspirowane w równej mierze literaturą, jak "Wyspa Skarbów" czy "20 tysięcy mil podwodnej żeglugi", ale i wynikające z wyobraźni mistrza. Są także szkice stworzone podczas edukacji w liceum plastycznym, obrazy z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, okładki książek i płyt, portrety, czy też plansze i kadry z tworzonych przez autora przez dekady komiksów, znanych niemal każdemu czytelnikowi na świecie.
Rosiński opowiada o kulisach powstawania swoich serii, o ulubionych scenach z "Thorgala", ale też o pracach, które dzisiaj uważa za nieudane. Co ciekawe, rzuca również światło na pewne kontrowersyjne decyzje, np. usunięcie z "Thorgala" psa rodziny Aegirssonów, Muffa, który w jednym z odcinków pozostawiony został na greckiej wyspie. Okazuje się, że powodem była śmierć prawdziwego psa Rosińskiego, na którym wzorowany był Muff. Artysta emocjonalnie nie czuł się na siłach, by rysować zmarłego przyjaciela, w związku z czym symbolicznie sprowadził go do raju w rysowanym przez siebie komiksie. Z wypowiedzi Rosińskiego biją emocje, ale są również momenty humorystyczne.
Ilość smaczków, jakie zostały przemycone na łamach monografii zadowoli nawet najbardziej wybrednego fana twórczości artysty. Poza materiałem rysunkowym, Rosiński ujawnia mnóstwo zdjęć z archiwum rodzinnego, przedstawiających twórcę na każdym etapie życia – od bobasa, poprzez zdjęcia z wąsem, aż po czasy obecne. W efekcie dostajemy 400 stron, w które można wgapiać się w nieskończoność. Szkoda tylko, że niektóre obrazy, czy kadry komiksowe zostały zaprezentowane w miniaturkach, podczas gdy swobodnie mogłyby funkcjonować jako całostronicowe ilustracje i jeszcze bardziej cieszyć oko.
W albumie znalazło się także miejsce dla poglądów Rosińskiego na temat umiłowanego przez niego dziewiętnastowiecznego malarstwa historycznego, jak również dla wypowiedzi artystów, współpracujących z Rosińskim. I tak na przykład Roman Surżenko, rysownik pobocznych serii ze świata "Thorgala" zapytany o to, kim dla niego jest Rosiński, odpowiada, że „dzieła polskiego artysty bardzo dawno temu zmieniły jego życie”. „Bardzo skromny i ludzki” – mówi Giulio de Vita. „Ilustrator, który uwielbia ryzyko” – to słowa Yvesa Sente. „Prawdziwy artysta komiksu” – rzecze Jean van Hamme. No cóż, jak widać jeden z najwybitniejszych polskich twórców komiksu doczekał się zasłużonego pomnika.
„Słychać mnie czy nie?” – pytał Rosiński zgromadzonych na Sali Atlas Areny podczas zeszłorocznego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Usłyszawszy twierdzącą odpowiedź, dodał: „Dobrze. Albo może niedobrze, bo właściwie niewiele mam do powiedzenia. Wszystko jest tutaj, w tej książce”. To prawda. Autor Thorgala został przepytany z każdego możliwego tematu pośrednio lub bezpośrednio dotyczącego jego twórczości. Począwszy od dzieciństwa, spędzonego w Polsce, pierwszych odkryć komiksowych, poprzez wspomnienia na temat komunizmu, ilustracji wykonywanych na zlecenie, aż po pierwsze międzynarodowe wojaże i emigrację w marcu 82 roku. Samotnik, w młodości obywający się bez przyjaciół, perfekcjonista i człowiek oddany rodzinie – takiego Rosińskiego opisuje ta książka.
W odpowiedziach na pytania francuskiego badacza komiksu, Rosiński podkreśla swoje pragnienie zmiany, chęć ciągłej ewolucji i poznawania kolejnych technik rysunku. Potwierdzenie jego słów znajduje się w materiałach ilustracyjnych, stanowiących główną część, a jednocześnie wielką siłę albumu. Znaleźć tu można wygrzebane z archiwum pierwsze komiksy autora, które tworzył jeszcze jako dzieciak, inspirowane w równej mierze literaturą, jak "Wyspa Skarbów" czy "20 tysięcy mil podwodnej żeglugi", ale i wynikające z wyobraźni mistrza. Są także szkice stworzone podczas edukacji w liceum plastycznym, obrazy z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, okładki książek i płyt, portrety, czy też plansze i kadry z tworzonych przez autora przez dekady komiksów, znanych niemal każdemu czytelnikowi na świecie.
Rosiński opowiada o kulisach powstawania swoich serii, o ulubionych scenach z "Thorgala", ale też o pracach, które dzisiaj uważa za nieudane. Co ciekawe, rzuca również światło na pewne kontrowersyjne decyzje, np. usunięcie z "Thorgala" psa rodziny Aegirssonów, Muffa, który w jednym z odcinków pozostawiony został na greckiej wyspie. Okazuje się, że powodem była śmierć prawdziwego psa Rosińskiego, na którym wzorowany był Muff. Artysta emocjonalnie nie czuł się na siłach, by rysować zmarłego przyjaciela, w związku z czym symbolicznie sprowadził go do raju w rysowanym przez siebie komiksie. Z wypowiedzi Rosińskiego biją emocje, ale są również momenty humorystyczne.
Ilość smaczków, jakie zostały przemycone na łamach monografii zadowoli nawet najbardziej wybrednego fana twórczości artysty. Poza materiałem rysunkowym, Rosiński ujawnia mnóstwo zdjęć z archiwum rodzinnego, przedstawiających twórcę na każdym etapie życia – od bobasa, poprzez zdjęcia z wąsem, aż po czasy obecne. W efekcie dostajemy 400 stron, w które można wgapiać się w nieskończoność. Szkoda tylko, że niektóre obrazy, czy kadry komiksowe zostały zaprezentowane w miniaturkach, podczas gdy swobodnie mogłyby funkcjonować jako całostronicowe ilustracje i jeszcze bardziej cieszyć oko.
W albumie znalazło się także miejsce dla poglądów Rosińskiego na temat umiłowanego przez niego dziewiętnastowiecznego malarstwa historycznego, jak również dla wypowiedzi artystów, współpracujących z Rosińskim. I tak na przykład Roman Surżenko, rysownik pobocznych serii ze świata "Thorgala" zapytany o to, kim dla niego jest Rosiński, odpowiada, że „dzieła polskiego artysty bardzo dawno temu zmieniły jego życie”. „Bardzo skromny i ludzki” – mówi Giulio de Vita. „Ilustrator, który uwielbia ryzyko” – to słowa Yvesa Sente. „Prawdziwy artysta komiksu” – rzecze Jean van Hamme. No cóż, jak widać jeden z najwybitniejszych polskich twórców komiksu doczekał się zasłużonego pomnika.
"Grzegorz Rosiński. Monografia". Autorzy: Patrick Gaumer, Piotr Rosiński. Tłumaczenie: Wojciech Birek. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2015.
Album można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz