Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

czwartek, 24 października 2013

Tej nocy dzika paprotka - Sowa/Kołomycka

"Tej nocy dzika paprotka" to kolejny, po "Detektywie Misiu Zbysiu na tropie" komiks dla dzieci, wzięty pod lupę przeze mnie i mojego trzyletniego konsultanta. Pozycja została wydana przez dziecięcą mutację Centrali - Centralkę, proponującą gawiedzi "komiksy dla dzieci mądrych rodziców". Poza obserwacją zachowań malucha podczas lektury istotne było dla mnie stwierdzenie, czy jestem mądrym rodzicem.
Otwarcie duet Sowa/Kołomycka zanotowały wybuchowe - okładka wzbudziła zainteresowanie dziecka, a snujący się za przedstawionym na niej chłopcem cień paprotki spowodował lekki wytrzeszcz oczu i zaniepokojenie. Trzylatek pozytywnie odebrał również wewnętrzny wystrój okładki w liście i "liście-robaczki".
Jeśli chodzi o opowiedzianą historię, to autorkom udało się podtrzymać zyskane zainteresowanie przez cały jej początek - rysunki Bereniki Kołomyckiej angażowały dziecko do wyszukiwania szczegółów (bogato zaaranżowany pokój głównego bohatera - Tomka; pojawiające się w cieniach oczy, czarny kot gdzieś w tle), a tekst Marzeny Sowy intrygował. Poranna przygoda Tomka i jego psa Mumina (kolejny plus - bardzo fajnie rysowany zwierzak, który zawsze zyska sympatię u młodego czytelnika) konstrukcję ma prostą: chłopiec budzi się wcześnie rano, wybiera się do pokoju rodziców (sprawdzić, czy śpią), po czym z zaskoczeniem odkrywa, że obok taty śpi duża paprotka. Czy roślina pożarła mamę? Czy następni w kolejce są tata, Tomek i Mumin? Zainteresowanie u trzylatka rosło, a perspektywa świata bez mamy - choć zdecydowanie okropna - nie wywoływała strachu. Gdyby wywołała - byłby duży problem. Kolejny plus dla autorek.
Zawiodło niestety rozwiązanie zagadki i zbyt długie zakończenie. W momencie, kiedy prawdziwa tożsamość paprotki została wyjawiona, a odpowiedź na pytanie "co się stało z mamą?" padła, zainteresowanie spadło niemalże do zera. Od siebie dodam, że "komiks dziecięcy" przerodził się w "komiks kobiecy", a przygodę Tomka i Mumina zastąpiły szaleństwa mamy z koleżankami i wizyta u fryzjera.
"Niezła ta książka, tatusiu!" - zawyrokował trzylatek i poprosił o kolejny odcinek "Świnki Peppy" do poczytania. Być może więc trzylatek nie jest odpowiednim targetem komiksu "Tej nocy dzika paprotka"? Faktem jest, że autorki nieco przekombinowały. Gdyby wątek Tomka poszukującego mamy zdominował album, a rozwikłanie zagadki znajdowało się na ostatniej stronie, trzylatek byłby wniebowzięty. Niestety, Marzena Sowa przeszarżowała i wykazała się brakiem bardzo istotnej (jeśli nie najistotniejszej) cechy, jaką powinien posiadać autor tekstów: umiejętności wycinania tego, co zbędne. Skutkiem tego, otrzymujemy 21 plansz komiksu interesującego i 13, które tak naprawdę nie wiadomo dla kogo są przeznaczone. Te proporcje prowokują mnie do postawienia tezy, że być może jestem mądrym rodzicem mniej więcej w 2/3. 

Sposób wydania komiksu dla trzylatka przejawiającego (jeszcze) zachowania destrukcyjne, nie jest najlepszy. Twarda pancerna oprawa, gruby, niedrący się papier - takie coś w przypadku "Tej nocy dzika paprotka" byłoby ok, bo z tego, co usłyszałem, dla tych 21 plansz komiksu, które brzdąca urzekły, będzie nie raz wracał do lektury albumu.
"Tej nocy dzika paprotka". Scenariusz: Marzena Sowa. Rysunki: Berenika Kołomycka. Wydawca: centrala 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Picture Book.pl, Sklep Gildia.pl, BUM Projekt

Brak komentarzy: