Dobra wiadomość dla dzieciaków i dorosłych: Dobrzyk powrócił, ma się dobrze, znowu ratuje dolinę przed zagładą. Tym razem złem wcielonym jest Norka Zagłady i jej - dość niewielka - armia norek amerykańskich, które zajmują kolonie ptaków, wypijają jajka i rozrzucają gniazda. Afera jeszcze większa niż ta z Czarnym Nieprzyjacielem w głównej czarnej roli!
Kontynuacja "Ryjówki przeznaczenia" trzyma poziom. Zamysł autora się nie zmienił - wciąż bawiąc uczy, na realizację tego celu wynajdując coraz więcej nowych sposobów. Uczy nie tylko o procesach zachodzących w przyrodzie, ssakach, ptakach, skorupiakach, lecz również o podstawowych wartościach, takich jak przyjaźń, czy bezinteresowna pomoc bliźniemu. Polewa to przygodowym sosem. Doprawia solidną dawką humoru, przejawiającego się zarówno w świetnych dialogach, jak i np. nawiązaniach do popkultury. Dorzuca bardzo aktywny drugi plan (fantastyczne wejścia biedronek!) i jedzie na sprawdzonych patentach (motyw spotkania pięknej ryjówki we śnie, czy "przygody dwóch kruków i nieopierzonej kukułki")... nagromadzenie świetnych patentów, sprawiających, że czytelnik obcuje z porządną rozrywką, skutkuje tym, że autor komiksu bez cienia przesady może udzielać rad o tym, "jak zostać genialnym twórcą komiksowym w czterdziestu krótkich krokach"* czy też opowiadać o tym, "jak stworzyć niesamowitego bohatera komiksowego za pomocą ołówka, pisaka i marchewki"*. Bo bohaterów stworzył niesamowitych, a twórcą komiksów dla dzieciaków jest (niemal) genialnym.
Jedynym minusem jest kiepskie obsadzenie roli Odylca - nierozgarniętej ryjówki, która bynajmniej nie z własnej woli przejmuje od Dobrzyka koronę. Postać, będąca materiałem na satyrę z dresiarzy czy też tępych uzurpatorów, nie dość, że została obarczona miałkim charakterem, to i trafiły się jej najgorzej napisane kwestie. Odylec wzbudza skrajną niechęć już poprzez samo bycie przeciwwagą dla dobrego, służącego pomocą i dowcipem Dobrzyka. Cała reszta postaci to już "niesamowici bohaterowie" pełną gębą.
"Norka zagłady" ukazuje się w ramach nowo utworzonego bytu w ramach kultury gniewu - "krótkich gatek". Tym, którym po samej nazwie trudno dojść o co chodzi, wyjaśniam: chodzi o komiksy dla dzieci. Jest to start zacny i dobry. Zadowoli nawet kolekcjonerów, posiadających w swych zbiorach pierwszą część serii o przygodach Dobrzyka, wydaną przez Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. "Norka zagłady" została przygotowana wedle standardu wyznaczonego przez "Ryjówkę przeznaczenia" i postawiona obok niej na półce, prezentuje się wyśmienicie.
Śmiesznie, z dreszczykiem, morałem i wbitymi do głowy informacjami o sprawach okołoprzyrodniczych. "Norka zagłady" to po prostu świetny komiks.
* tekst z plakatu zapowiadające warsztaty z Tomaszem Samojlikiem podczas Bydgoskiej Soboty z Komiksem,
** tekst zapowiadający warsztaty z Tomaszem Samojlikiem podczas Ligatury.
"Norka zagłady". Autor: Tomasz Samojlik. Wydawca: kultura gniewu (krótkie gatki), Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl
2 komentarze:
Gdyby nie Strefa Sacco, komiks roku :)
A to nie mogą być dwa komiksy roku? ;)
Prześlij komentarz