Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

niedziela, 14 kwietnia 2013

Ostatnie dni Stefana Zweiga - Seksik/Sorel

Życie Stefana Zweiga - austriackiego Żyda, pisarza, humanisty, pacyfisty i antyfaszysty - to materiał na kameralną, wyciszoną opowieść, mogącą urzekać subtelnością i być pozbawioną pikantnych fajerwerków. Historia zaprezentowana przez duet Laurent Seksik/ Guillaume Sorel rozpoczyna się w sierpniu 1941 roku na statku z Nowego Jorku do Rio, obejmuje okres pobytu Zweiga i jego żony w Petropolis, a kończy w lutym 1942 roku samobójstwem pary. I faktycznie jest subtelna i wyciszona. Pytanie: czy aby nie za bardzo?
Zweig w ujęciu rysownika komiksu to człowiek pracy - w jednej scenie przygarbiony, uchwycony od tyłu, w innej pokazany z dystansu, ślęczący nad książką. Wiecznie zamyślony, czasem rzucający coś znaczące spojrzenie, ale zazwyczaj nie reagujący nawet na zapytania ukochanej żony. Trzymający rękopisy blisko siebie i wciąż atakowany komplementami otaczających go ludzi. Poza tym światem jest kimś innym - "wszędzie obcym", tułającym się po świecie, wciąż wierzącym w szybkie zakończenie wojny. Wieści z Europy, informacje o zamordowanych kolegach czy wreszcie o eksterminacji Żydów czynią z niego człowieka coraz bardziej zrezygnowanego. Krok po kroku, ukazując jego reakcje na drastyczną rzeczywistość i pogrążanie się we własnym świecie, scenarzysta wnika w przyczyny samobójstwa pisarza. Robi to właśnie tym wyciszeniem, subtelnością, spojrzeniami bohaterów. A dla nieznających historii austriackiego pisarza - nawet i lekkim napięciem, przejawiającym się w stopniowym odkrywaniu historii jedynej książki Zweiga, trzymanej w tajemnicy przed żoną, a dotyczącej życia i śmierci Heinricha von Kleista.
Chęć uzyskania wiecznego odpoczynku czy plan, którego realizację przyspieszyły wyjątkowo tragiczne wydarzenia? Sprzeciw wymierzony w hitleryzm czy może znużenie i pragnienie zerwania z ciągłym strachem? Autorzy "Ostatnich dni Stefana Zweiga" dają swoją odpowiedź. Bardzo dobrze im to wychodzi, kiedy operują wspomnianym wyciszeniem, znacznie gorzej, gdy zahaczają o tanią symbolikę (czerwona suknia, taniec), a już zupełnie słabo, kiedy uderzają w ckliwy ton, jak w scenie, w której żona Zweiga w teatralny sposób zwraca się o pomoc do służącej, wiedząc, że ta nie rozumie jej słów.
Gadających głów jest w "Ostatnich dniach Stefana Zweiga" mnóstwo, jednak - jako, że głowy te rysowane są bardzo przyjemnie i w efektownych tłach - nie można odbierać tego faktu jako zarzut. To, co za ich pomocą chciał przedstawić scenarzysta, zostaje zazwyczaj trafnie wsparte przez rysownika - ot, choćby kiedy w fantastyczny sposób ilustruje wywód Zweiga o chlubnych czasach Wiednia, czy kiedy zaprasza czytelników na wycieczkę ulicami Rio lub Petropolis. Guillaume Sorel zrobił wszystko, jak trzeba. Nadał opowieści klimat i pozwolił poczuć miejsca, z którymi obcują bohaterowie. 

Próżno tu szukać biografii Stefana Zweiga. Część wydarzeń z życia pisarza pojawia się w retrospekcjach bądź w rozmowach. Intencją scenarzysty, jak sądzę, było ukazanie marazmu i rezygnacji tytułowych ostatnich dni. W związku z tym najbardziej zapada w pamięć Zweig siedzący za biurkiem, przygarbiony, głuchy na kierowane do niego słowa. Według tej koncepcji, scenariusz został zrealizowany świetnie. Jedynym minusem jest ta teatralnie wyrażana nieuchronność losu. 

"Ostatnimi dniami Stefana Zweiga" debiutuje na rynku Wydawnictwo Komiksowe, mające w zapowiedziach dość różnorodne pozycje. Start wypada uznać za udany - czytelnicy dostali komiks rozbuchany graficznie (mimo wyciszonej tematyki) i konsekwentny tekstowo. Nawet jeśli u niektórych spowoduje niedosyt, to będzie on łatwy do zniwelowania - wystarczy zapoznać się z historią i dziełami Stefana Zweiga. Tragiczne ostatnie dni pisarza zachęcają, by cofnąć się do tych wszystkich dni, miesięcy i lat, które je poprzedziły.
"Ostatnie dni Stefana Zweiga". Scenariusz: Laurent Seksik. Rysunek: Guillaume Sorel. Tłumaczenie: Grzegorz Przewłocki. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl

Brak komentarzy: