Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

piątek, 26 października 2012

Baśnie: Synowie imperium - Willingham

Jeśli prawdziwą jest teza o tym, że seria zebrana w albumy na przemian proponuje czytelnikom momenty lepsze i gorsze, to - po słabych Wilkach - Synowie imperium powinni być skazani na sukces. Faktycznie jest lepiej. Willingham obudził się z długiego snu, a do powracającego do formy Buckinghama dołączył niesamowity Mike Allred. Dużo Baśniom dał również powrót do przeszłości - powolny proces przyzwyczajania czytelników do nowej ekipy zarządzającej Baśniogrodem, został wsparty gościnnymi występami dawnego szefostwa. Dodam, że występami nie pretekstowymi, bo i Bigby i Śnieżka skradli show Uroczemu, Pięknej i Bestii.
Dziewiąty album Baśni to sprawozdanie z posiedzenia, na którym wielcy Stron Rodzinnych, na czele z Dżepetto, debatują o planach zniszczenia Baśniogrodu. Gadające głowy i proste rozwiązania (dłogofalowy plan zakłada - w skrócie - desant szpiegów, rozwalenie Baśniogrodu od wewnątrz i wielki armagedon), zostają wsparte bardzo żywą wizualizacją tego, co ma się stać. Plagi, będące częścią planu, są bardzo sugestywne, a ich efekty wyglądają jak wzięte z wysokobudżetowych filmów katastroficznych. Będąc świadkiem tych zdarzeń, czytelnik zdaje sobie jednak sprawę, że nie będą one miały miejsca; że jest to jedynie alternatywa. To, co wynikło z dysput tyranów zgromadzonych przy stole, pozwoliło scenarzyście stworzyć opowieść w opowieści. Co ciekawe, absurdalny plan Królowej Śniegu, zostaje w kolejnych częściach komiksu rozładowany przez kolejną alternatywę - wizję Pinokia, byłego Baśniowca, który ze sprytem (wymuszonym wypiciem odpowiedniego eliksiru) wskazuje uchybienia w pierwotnych, zbyt optymistycznych założeniach, i zdradza swoje rozwiązania, oparte na wieloletnim doświadczeniu. Tęgie głowy debatują, a czytelnik dostaje dwie różne wersje zakończenia baśniowych opowieści. Jedną po zaślepieniu tyranią, drugą po piwku. Obie odmienne od rzeczywistości, która dopiero nadejdzie.
Mając na uwadze baśniowy charakter komiksu i przewijanie się przez jego karty postaci znanych każdemu dzieciakowi, należy wspomnieć o roli, jaką w omawianej opowieści odgrywają Jaś, Małgosia i Baba Jaga. Losy tych postaci obserwujemy w retrospekcjach, a ich tłem są czasy polowań na czarownice. Jaś jest Lordem Jasiem, a Małgosia? Warto sprawdzić.
Buckinghamowska wizja Baśniowców ponownie wsparta została gościnnymi występami kolegów z branży - wspomniany już Mike Allred ilustruje opowieść o stosunkach na linii ojciec - syn (Wiatr Północny - Bigby), a cała rzesza rysowników uczestniczy w interesującym projekcie zatytułowanym Palące pytania. Eksperyment polegał na tym, by zadawane przez czytelników komiksu pytania dotyczące bohaterów serii przedstawić w formie krótkiego komiksu. Jeśli więc Duncan Berry z Burnley w Anglii spytał "jak się mają nowe trzy małe świnki?", to Willingham i Joelle Jones poświęcili jedną planszę komiksu, by mu na nie odpowiedzieć. Na pytanie "Czy Jaś zostawił jakieś wiadomości, nim na zawsze wyjechał z Baśniogrodu?" zadane przez Jima Hotchkina z Sain Paul w Minnesocie, na dwóch stronach odpowiada scenarzysta wraz z rysownikiem Andrew Pepoyem. Poziom tych prac jest różny - niektóre sprawiają wrażenie spontanicznych, robionych na kolanie, ale występy Jill Thompson i Johna K. Snydera III nie powinny pozostać niezauważone. Ogólnie rzecz biorąc - bardzo sympatyczny i niekonwencjonalny dodatek.
Synowie imperium to udany odcinek serialu, który zdołał wypracować sobie solidną markę i w Polsce. Fani nie będą zawiedzeni.
Baśnie: Synowie imperium. Scenariusz: Bill Willingham. Rysunki: Mark Buckingham, Steve Leialoha, Michael Allred, Andrew Pepoy, D'Israeli, Gene Ha, Joelle Jones, Barry Kitson, David Lapham, Joshua Middleton, Inaki Miranda, M.K. Parker, Jim Rugg, Eric Shanower, John K. Snyder III, Jill Thompson. Kolory: Lee Loughridge, Laura Allred, Eva de la Cruz. Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski. Wydawca: Egmont 2012
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.gildia.pl
Inne recenzje serii:

Brak komentarzy: