Autor: Dominik Szcześniak Kibicować komiksiarzom należy! Prace nad Ksionzem jak ruszyły z kopyta, tak wydają się być nie do powstrzymania przez nikogo. Dzisiaj kilkoma słowami podzieli się z Wami Marcin Rustecki, a dodatkowo doświadczycie jednej gotowej planszy z komiksu.
Na początku małe wyjaśnienie - plansza, którą zamieścił Dominik nie jest projektem okładki. Jest informacją, że wspólnie ze scenarzystą zdecydowaliśmy sie na zamknięcie tomu pierwszego w 112 stronach. Tomu PIERWSZEGO? To znaczy będą następne, a przynajmniej drugi, czy autorzy postanowili zagrać marketingowo i zKONSTRUKTować nadmuchane dzieło w milionowym nakładzie i czterdziestoma tysiącami alternatywnych okładek tworzącymi całość? No jednak nie.
Musieliśmy się gdzieś zatrzymać. Robienie Ksionza sprawia taką frajdę, że istniało ryzyko pospadania z zaczętych wątków - na wiele pomysłów Dominik wpadł po otrzymaniu gotowych plansz - i historia zaczęła się rozbudowywać... trzeba było to jakoś spiąć a niektóre wątki przenieść do tomu następnego.
Wolę lekki niedosyt, ale też nie chcę przegonić "Szelek" na długim dystansie. Praca zajęła nam ponad rok z milowymi przerwami na prozaiczne życie i przeszkody nieuniknione. Do końca pierwszej części naszej historii już naprawdę niedaleko - jakieś trzydzieści plansz.
Jak ktoś nam zaoferuje "bańkę ziela", żeby się nie dekocentrować na pierdułach byleby tylko jak najszybciej skończyć tom drugi to jestem jak najbardziej ZA.
Pozdrawiam obozy ekspertów i dyletantów sztuki obrazkowej! O rany, przecież tych drugich w Polsce nie ma.
Ciąg dalszy nastąpi...
Musieliśmy się gdzieś zatrzymać. Robienie Ksionza sprawia taką frajdę, że istniało ryzyko pospadania z zaczętych wątków - na wiele pomysłów Dominik wpadł po otrzymaniu gotowych plansz - i historia zaczęła się rozbudowywać... trzeba było to jakoś spiąć a niektóre wątki przenieść do tomu następnego.
Wolę lekki niedosyt, ale też nie chcę przegonić "Szelek" na długim dystansie. Praca zajęła nam ponad rok z milowymi przerwami na prozaiczne życie i przeszkody nieuniknione. Do końca pierwszej części naszej historii już naprawdę niedaleko - jakieś trzydzieści plansz.
Jak ktoś nam zaoferuje "bańkę ziela", żeby się nie dekocentrować na pierdułach byleby tylko jak najszybciej skończyć tom drugi to jestem jak najbardziej ZA.
Pozdrawiam obozy ekspertów i dyletantów sztuki obrazkowej! O rany, przecież tych drugich w Polsce nie ma.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
4 komentarze:
Jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie komiksów tego roku! Kibicuję!
Ja takoż! Ta plansza robi robotę!
To jest mocarna sprawa!
Dominik Szcześniak to mój ulubieniec
Prześlij komentarz