Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 6 marca 2012

Dziewczyna i Murzyn - Judith Vanistendael

Autor: Dominik Szcześniak
"Belgia nie wita z otwartymi ramionami, bez wątpienia" - mówi Bolle o biurokracji związanej z uzyskaniem wizy przez Abou, togijskiego chłopaka jego córki. Hebanowego księcia. Murzyna, zajmującego się nic nierobieniem w oczekiwaniu na azyl. Czarnego księcia z Togo. 
"Zakochałam się. Po prostu się zakochałam" - mówi Sophie o swoim związku z Abou. 
Tymi dwiema perspektywami komiks Dziewczyna i Murzyn Judith Vanistendael wywiera bardzo dobre wrażenie.
Podział, jakiego dokonała autorka sprawdza się świetnie. W części pierwszej  (Papa i Sophie), inspirowanej książką jej ojca, Vanistendael przedstawiła proces akceptacji czarnoskórego chłopaka przez jej rodzinę, kładąc również nacisk na aspekt biurokratyczny i nieco teorii na temat tego jak uzyskać azyl w Belgii. W drugiej natomiast (Lena i Sophie), opisała swój związek z Abou z perspektywy czasu, skupiając się niemal wyłącznie na emocjach.
Papa i Sophie to historia o szukaniu w sobie akceptacji. Szuka jej Bolle - dziennikarz specjalizujący się w "nieistniejących państwach" oraz jego żona, od momentu poznania Abou - ekspertka w dziedzinie "togologii". Proces opisany jest linearnie - obserwujemy reakcje rodziców Sophie od momentu poznania narodowości jej chłopaka, poprzez pierwsze z nim spotkanie, pierwszą wypitą kawę. Mimo fantastycznych zabiegów czysto komiksowych (ot, chociażby niemal milcząca scena deszczowej przechadzki ojca z córką), nadających komiksowi emocjonalnego charakteru, ta część zdaje się być częścią relacyjną, nieco polityczną, a przede wszystkim - dziennikarską. Zaznaczony we wstępnie niniejszej recenzji stosunek Bolle do Abou, odzwierciedlający się w nadawaniu mu przydomków nie jest jednak przyczynkiem do rozprawy o rasizmie. Wszystko podporządkowane jest wątkowi głównemu - związkom międzyludzkim.

Bo nie tylko o miłość w tym komiksie chodzi. Nie bez przyczyny tytuły poszczególnych części omijają czarnoskórego amanta, a skupiają się na relacjach z innymi osobami. Nie ulega jednak wątpliwości, że Abou powinien się czuć pełnoprawnym bohaterem tej historii. Lub być może nawet głównym. W relacji Bolle Abou jawi się jako nieco wesoły koleżka, którego ulubionym stwierdzeniem jest "żaden problem", lubi gotować, a swoją sytuację życiową zdaje się zrzucać na dalszy plan. Sophie w drugiej części nadaje tej postaci zupełnie nowy rys, wychodząc poza powierzchowność, na podstawie której wnioski wyciągał jej ojciec. Autorka przedstawia swojego kochanka jako bojownika o prawa człowieka, którego prześladują tragiczne wspomnienia. Te dwie wizje dopełniają postać Abou.

Znakomite jest w albumie Judith Vanistendael przenikanie się relacji ojca i córki. Sytuacje, które nie doczekały się rozwinięcia u Sophie, dostają je u Bolle i na odwrót. Vanistendael świetnie korzysta z języka komiksu, rozkładając sceny w odpowiedniej kolejności.

Dziewczyna i Murzyn to album sprawnie pomyślany i fantastycznie opowiedziany (tekstem, rysunkiem, komiksem). Kryje w sobie naprawdę wiele smakowitych kęsów. A przecież jest to tylko historia, jakich wiele. On, ona, rodzice, problemy, trochę śmiechu, nieco rozpaczy... życie. Ale podane tak, że pochłania się je za jednym razem. I jest się nasyconym.
Dziewczyna i Murzyn. Scenariusz i rysunki: Judith Vanistendael. Tłumaczenie: Łukasz Wróbel. Wydawca: timof comics 2012
Komiks możesz nabyć tutaj: Sklep Gildia.pl

2 komentarze:

Piotr Nowacki pisze...

Dodam tylko, że komiks jest FAN-TAS-TYCZ-NIE narysowany!

tO mY: pisze...

Bardzo dobra rzecz. Bardzo dobry komiks.