Autor: Dominik Szcześniak Kibicujcie "Fotostory"! Album lada chwila wyjdzie z drukarni, premiera nastąpi już podczas MFKiG, a dodatkowo w eMeFKową niedzielę o godzinie 13:30 odbędzie się spotkanie z autorami. Zanim to wszystko nastąpi, sprawdźcie co przygotował Rafał Trejnis:
Premiera albumu tuż, tuż, czas więc uchylić rąbka tajemnicy na temat kulis powstawania tej pierwszej, komiksowej opery mydlanej. E, tam - ktoś powie - biorą sobie i odcinają kupony. Odgrzany kotlet i próba wydarcia kasy czytelnikowi. A tu zonk - album zawierać będzie 19 stron premierowego, pełnego napięcia i zaskakujących zwrotów akcji, materiału. Biorąc komiks do rąk zwróćmy także uwagę na okładkę i doceńmy ogrom pracy, jaką rysownik musiał weń włożyć.
Najpierw musiał wymyślić. W sumie to scenarzysta wymyślił a rysownik tylko przyklasnął. Właściwie to kalka jednego z kadrów komiksu. Oklepany ale sprawdzony motyw. W ciągu kilku godzin powstał ołówkowy szkic głównego obrazka i kilku innych, składających się na “latające zdjęcia”.
Później pociągnął wszystko cienkopisem i zeskanował. Na tym skończyły się przyjemności bo dalej trzeba było skleić wszystko w paint shopie, pamiętając o zachowaniu perspektywy owych “latających zdjęć”.
Pokolorowanie w formie cyfrowej zajęło rysownikowi jeden dzień roboczy. Dla bajery na latające zdjęcia wrzucił fakturę ze znalezionego pod biurkiem kawałka tektury. Popatrzył jeszcze na obrazek 2 minuty, po czym wyłączył komputer i poszedł spać bo zaczęło świtać.
Premiera albumu tuż, tuż, czas więc uchylić rąbka tajemnicy na temat kulis powstawania tej pierwszej, komiksowej opery mydlanej. E, tam - ktoś powie - biorą sobie i odcinają kupony. Odgrzany kotlet i próba wydarcia kasy czytelnikowi. A tu zonk - album zawierać będzie 19 stron premierowego, pełnego napięcia i zaskakujących zwrotów akcji, materiału. Biorąc komiks do rąk zwróćmy także uwagę na okładkę i doceńmy ogrom pracy, jaką rysownik musiał weń włożyć.
Najpierw musiał wymyślić. W sumie to scenarzysta wymyślił a rysownik tylko przyklasnął. Właściwie to kalka jednego z kadrów komiksu. Oklepany ale sprawdzony motyw. W ciągu kilku godzin powstał ołówkowy szkic głównego obrazka i kilku innych, składających się na “latające zdjęcia”.
Później pociągnął wszystko cienkopisem i zeskanował. Na tym skończyły się przyjemności bo dalej trzeba było skleić wszystko w paint shopie, pamiętając o zachowaniu perspektywy owych “latających zdjęć”.
Pokolorowanie w formie cyfrowej zajęło rysownikowi jeden dzień roboczy. Dla bajery na latające zdjęcia wrzucił fakturę ze znalezionego pod biurkiem kawałka tektury. Popatrzył jeszcze na obrazek 2 minuty, po czym wyłączył komputer i poszedł spać bo zaczęło świtać.
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz