Autor: Dominik Szcześniak Kibicujcie Otoczakowi! Autor bardzo rzadko bywa wylewny, dlatego z tym większą przyjemnością zapraszam do dzisiejszego odcinka kibicowania. Otoczak odpowiada w nim na kilka ważnych pytań - głównie dotyczących jego najnowszego komiksu, zatytułowanego "Bi Bułka 3: Bi Bułka i Profesor Sztuka" - ale również kilka pytań zadaje...
Dzień dobry.
Uprzejmie informuję, że rozsadziłem
dotychczasową formułę Bibuły, bo matematyczne założenia z początku serii, co teraz
widzę, pozwoliły mi się rozpędzić i doprowadzić do punktu przecięcia moich
kilku natur rysowniczych. Nie jest tajemnicą, że kiedyś rysowałem inaczej, bardziej
realistycznie i mięsiście, potem zacząłem odchodzić ku bardziej syntetycznym
formom, bo i w nich dostrzegłem piękno i pewien konkret przekazu bez wdawania
się np. w tzw. cieniowanie „siankiem”.
|
Gryzipiórek |
Pierwsze trzystronicowe odcinki
odgrywały rolę motywacyjno-rytmizującą, teraz jednak zmieniłem zamek i klucze
do koncepcji serii. BB3 jest jeszcze w części taka jak dwie Timofowe, a w
części sięga już po inne środki wyrazu. Nie ma też granicy pomiędzy przygodami,
a Notesem Białaska - i dlatego właśnie zapowiadany zin Brew Biała zostaje wchłonięty
przez Bibułę. Po prostu nie mogło być inaczej. Te rzeczy wołały do mnie.
Zresztą Brew Biała i tak była ogonem Notesu, więc wszystko się zazębiło, magnes
zebrał opiłki żelaza, kula śniegowa wpadła do kadzi z ponczem i cała rtęć jest
w termometrze, że się tak wyrażę. Po prostu historia, którą chcę opowiedzieć
nie zawsze potrzebuje szortu, bo czasem planszy, lub jednego rysunkowego grepsu
(np. BB4 będzie pełnometrażowa). Ergo: różne narracje proporcjonalnie
przenikają się i taka jest obecnie BB. W tym momencie widzę ją jako
stustronicowy album co odpowiedni czas. Dla zwolenników mnie jako Tomas/z’a, mogę
jeszcze dodać, że „sianko” w oldskulowym stylu też się pojawia…
|
Spotkanie w chmurach |
W trzeciej Bi Bułce jest parę
piłek o sztuce, względności pojęcia dobrej i złej plastyki, kiczu i pięknie,
miernocie i geniuszu. O tym, że sztuka to dziwka i kochana matka, wróg i
przyjaciel, że nie jest lekko, a czasami aż za. I to wszystko w undergroundowym
komiksie! Heh. Oto wyjaśnienie dlaczego album nazywa się Profesor Sztuka.
Postać o tym tytule i nazwisku zresztą naprawdę istnieje, byłem jego uczniem na
studiach, a uczył mnie rysunku. Wykorzystałem ten ciekawy związek nazwiska i
profesji.
|
Spotkanie na B5 |
Głęboki banał. Właśnie dlatego gadanie
o tym, co się robi uważam za zbędne - dzieło ma przecież usta, a autor dorabia
mu niepotrzebnie gębę? Oczywiście z szacunku do odbiorcy i wydawcy robię to,
czego się wymaga od autora. Nie jest to nawet takie złe, można trochę
pokonfabulować. Heh. Ale co następuje, oznajmiam: My, naród polski, tfu, ja,
Rafał Tomczak, w ramach komiksu świadomie działam nieco na przekór linijce i
fabułom seriali telewizji polskiej. Ale tylko trochę, rzecz jasna. Nie gryzie
się ręki, z której się je. A ja jem wiadrami. Jestem fanem.
|
Stany represyjne |
Konkludując: razem ze mną i bohaterowie
komiksu zamienili się ze spokojnych agentów Jego Owalnej Mości w fowistów polujących
na dziwne postacie ankietowanych mieszkańców, bo zadanie spisu powszechnego ludności
Jaźni Otoczaka zaczęło być trudniejsze niż się wydawało. Czy da się porachować
jaźń? Kto w ogóle wymyślił coś takiego? Bo chyba nie ja? Czy mnie jest wobec
tego więcej? O co chodzi w tej wyprawie? Heh.
Pozdrawiam,
Otoczak
|
Spotkanie z Panią Plastyką |
Ciąg dalszy nastąpi...
9 komentarzy:
Otoczakowi należy kibicować. Należy go też motywować do wypowiadania się, gdyż to bardzo ciekawy człek. Czekam na BB3.
Szykuje się jeden z albumów roku 2012!
Trzeba będzie pewnie niezłej akcji promocyjnej by ktoś tak o tym komiksie pomyślał.
Z całym szacunem do twórcy, taka forma przerasta mnie, zwykłego, prostego człowieka.
oczywiście!
Wreszcie!
Szykujmy się do niezłej akcji promocyjnej!
w niej nadzieja
specyficzne komiksy, nie dla każdego, dla mnie tak!
Prześlij komentarz