Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 8 listopada 2011

Nienawidzę ludzi 2 - Kowalczuk

Autor: Dominik Szcześniak
Fota pochodzi ze strony Hatecore.pl
Pierwszy numer zina Łukasza Kowalczuka (kiedyś pisało się: "lubelskiego zina", "krakowskiego zina", teraz stopka nie przewiduje podawania miejsca powstania) był badaniem terenu i podchodziłem do niego z pewną taką nieśmiałością. Nieśmiałość dotyczyła pochopnego ferowania wyroków i formułowania twardych osądów. Po lekturze dwójki bez zbędnej nieśmiałości mogę napisać, że mamy oto do czynienia z najlepszym obecnie zinem na scenie komiksowej. Takim, który nawiązuje do tradycji, a jednocześnie wbija się w nowoczesne trendy.

Co w tytule, to w sercu. Kowalczuk tym razem nienawidzi ludzi, którzy nie sprzątają po swoich psach. W poprzednim wydaniu celował w piratów, zasysających filmy z sieci. Obligatoryjnie wali w studentów, którym nakazuje płacić za swego zina dwukrotnie więcej niż normalnym ludziom. Jeśli tylko wychwyci jakąś ludzką głupotę, robi o tym komiks. Większość z tych komiksów stoi w opozycji do zwykłych ludzkich zachowań. Kowalczuk ma coś do powiedzenia i mówi to bez ogródek. To underground? Alternatywa? Nieważne. Nienawidzę ludzi to głos zdrowego rozsądku.

Spoza nienawiści co kilka stron wyłazi jakaś zwykła opowiastka, czysto komiksowa, rozrywkowa. Nie ma zbyt wielu okazji do wyjścia, bo stron jest niewiele, ale jeśli już wychodzi to stylowo. Do faworytów należy gangsterska seria There Must Have Been Dozen Peters And Pauls There. Są w niej i Włosi, i ruska mafia i nawet węgierski mafiozo. Jest to gansterka z przymrużeniem oka, narysowana dość spontanicznie, ale z szacunkiem dla oczu czytelników.

Totalnym zaskoczeniem (in plus) jest W poszukiwaniu Maczugi Cierpienia - niezła satyra na Władcę Pierścieni i pozycje mające "W poszukiwaniu" w tytule oraz kończący omawiany zbiór komiks Transilvania Straight Edge. Stałym punktem programu - i jedynym, który średnio mi odpowiada - jest moment ukomiksowiania piosenek. Rekompensuje go inny stały składnik - Obejrzane w TV. Dużo śmiechu, czasem przez łzy.

Zabrakło koperty. Pierwsza odsłona Nienawidzę ludzi zapakowana była w fantastycznie zaprojektowaną kopertę, która przywodziła na myśl najlepsze momenty undergroundu. W zamian jest zapowiedź czegoś być może równie grubego: mini-komiksowej trylogii "Automatyczna Skrzynia Skarbów". Czekam z autentyczną niecierpliwością na każdy komiksowy ruch Łukasza Kowalczuka. "Nienawidzę ludzi" jest wyjątkowym zjawiskiem na polskiej scenie zinowej.

"Nienawidzę ludzi" #2. Jesień 2011. Autor: Łukasz Kowalczuk. Hatecore Comics. 

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ja zasysam filmy z sieci

Anonimowy pisze...

http://skinheadstory.blogspot.com/p/skinhead-story-numery-issues.html

a cóż to za linki na jego blogu?

HateCore.pl pisze...

Link jak link, zin muzyczny kolegi. Będę zresztą przygotowywał okładkę i w ogóle cały trzeci numer do druku. Do drugiego numeru z kolei był dołączony cd-r z muzyką mojej kapeli (www.collinahc.pl)...

Jeśli jest tam coś zdrożnego to proszę mi pokazać. Chyba, że kogoś boli samo hasło 'skinhead'. W dobie powszechnego dostępu do informacji można sobie sprawdzić jak się rzeczy mają naprawdę, ci czarnoskórzy skini na co drugiej grafice pewnie czekają na lincz hehe. Wtedy to już nic nie poradzę (szczególnie kiedy mam do czynienia z życzliwymi anonimami).

arcz pisze...

Red Szcześniak dobrze prawi.
Po w sumie średniej jedynce NL#2 zrobiło mi dobrze. Nawet bardzo.
Czekam na kolejne odsłony!

tO mY: pisze...

red Pałka i red Szcześniak byli zachwyceni lekturą w pociągu z Łodzi. Nie bez podstawy.

Łukaszu - good job! Tak trzymać!

Dominik Szcześniak pisze...

Redaktorze Mazur i redaktorze Jankowski, cieszy mnie wspólny dobry gust!

Maciej Pałka pisze...

Między nami redaktorami.