Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 30 sierpnia 2011

Kibicujemy (195)

Autor: Paweł Deptuch
Clarence Weatherspoon był jednym z wielu filarów kultowego magazynu „Produkt”. Na jego łamach zadebiutował serią „Josephine”, publikował też inne opowieści. Po upadku w/w pisma na wiele lat zamilkł, jedynie to tu, to tam wychylał się z one-shotem bądź okładką. Ten czas nie był jednak zmarnowanym, gdyż w domowym zaciszu, w samotności i bez rozgłosu Clarence pracował i wciąż dopracowuje pełnometrażową opowieść z Toshiro, o której opowie więcej w poniższym mini wywiadzie. Zapraszamy również na deviantowy profil autora, gdzie można zapoznać się ze sporą ilością wyprodukowanych do tej pory plansz. Tymczasem na Ziniolu, premierowo trzy jeszcze nieopublikowane.
O ile mnie pamięć nie myli Toshiro zadebiutował na łamach "Tchnienia Czarnego Lądu cz. 2" w 2005. Ponoć już od tamtego czasu pracujesz nad pełnometrażówką z tym bohaterem.
Pierwszy Toshiro pojawił się w 23 numerze „Produktu” z 2004 roku. Toshi z "Tchnienia..." na początku rysowany był właśnie do następnego numeru P. Potem okazało się, że kolejnego „Produktu” już niestety nie będzie. Dokończyłem „Głosy w mojej głowie”, bo historia bardzo zacna mi wyszła i gdy dogadaliśmy się z Przemkiem Wróblem odnośnie wydania 2 części "Tchnienia..." stwierdziłem, że Toshi idealnie się nada jako bonus. Nadał się. Pełnometrażówką zająłem się ... trudno powiedzieć. Coś tam zacząłem skrobać przy Toshim, ale zabrałem się za niego właściwie bez pomysłu. Na zasadzie, że "fajnie by było gdyby koleś dostał postrzał w twarz, a z dziury po kuli wyjdzie duch w kształcie ośmiornicy". Zaczynałem rysować tą ośmiornicę, człekozwierze, czerepce i inne takie. Co jakiś jednak czas wizja mi się zmieniała i brałem się za przerabianie i przerysowywanie tego co już zdążyłem nabazgrać. Wyrzucałem czerepce i ośmiornice wstawiając w to miejsce nawiedzone maszyny parowe, miasto inteligentnych szczurów zamieszkujących kanały czy coś w ten deseń. I dawaj rysować dalej swoje nowe wymysły. Po chwili znowu jednak coś mi się nie podobało. No i znowu przeróbka. I tak w kółko Macieju. W połowie 2007 stwierdziłem jednak, że zabrałem się za to zupełnie od dupy strony. Przysiadłem i zastanowiłem się porządnie nad tym co też takiego właściwie chciałbym stworzyć. Potem już było łatwiej. Na paru kartkach wypisałem ogólny zarys fabuły - wyszło mi, że całość zamknie się w 5 rozdziałach po 24 strony (zamknęło się na 6). Z 40 stron które miałem już narysowane wybrałem ledwie kilka, a reszta poszła na odstrzał. No i tak pod koniec 2007 w końcu zacząłem naprawdę pracę nad tą cholerną pełnometrażówką.
Czyli praktycznie w tym roku mijają cztery lata od rozpoczęcia produkcji. Na jakim etapie opowieści teraz jesteś? Kiedy przewidujesz definitywne zakończenie prac?
No, teoretycznie rzeczywiście cztery lata. Po drodze zdarzyło się kilka dłuższych przerw. A obecnie: tusze mam właściwie zakończone (przejrzę jeszcze całość i pewnie znajdę kilka kadrów do poprawienia), kolor na całości tez jest już położony (tez coś do poprawienia się znajdzie). W tej chwili zajmuje się składem całości na kompie. Musze jeszcze przeskanować sto dwadzieścia parę pokolorowanych plansz i złożyć z warstwą czerni i bieli. Niby zrobiłem to już wcześniej, ale oglądając te plansze sprzed dwóch czy trzech lat, widzę ile jest tam niedoróbek i niedociągnięć. A więc wszystko od nowa. Zajmie mi to ze dwa, może trzy miesiące. Nie zamierzam się spieszyć i pyknę wszystko powoli i dokładnie. Poza tym podłubać mogę tylko te parę chwil po pracy, a i to nie zawsze, wiec musi to tyle potrwać.
W takim razie na początku roku możemy spodziewać się wydania pierwszego zeszytu? Już wiesz kto będzie wydawcą?
Nie wiem. Zobaczymy. A co drugiego pytania ... powiem tylko tyle, że rozmawiałem (no, właściwie rozmowa odbywa się wyłącznie za pomocą emaili) z pewnym amerykańskim wydawcą i jestem dobrej myśli.
Czyli możliwe, że w Polsce Toshiro się nie ukaże?
Nie rozmawiałem jeszcze z żadnym polskim wydawcą, więc nie wiem. Chciałbym jednak aby Toshi został u nas wydany. 
Możesz zdradzić już tytuł tej opowieści?
Jeszcze się zastanawiam, ale chyba zdecyduje się na "Kieszonkowa Apokalipsa".
Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

4 komentarze:

Wydawnictwo Ważka pisze...

Jak się uprzemy, to to wydamy.

Unknown pisze...

Nareszcie nowy Toshi w Kibicujemy! A Clarence już tyle czasu, po cichu, wrzuca co rusz nowe plansze na dA.

Maciej Pałka pisze...

No, to pora oficjalnie pokibicować. Czekam od lat. Fajnie, ze Paweł przycisnął Clarenca.

CD Jack pisze...

Trzymam kciuki! Bardzo lubiłem jego kreskę i chciałbym to dostać w swoje łapki!