Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 8 czerwca 2011

Kibicujemy (162)

Autor: Dominik Szcześniak Tomek Kleszcz, po wydaniu pierwszego tomu "Kamienia przeznaczenia" i przed premierą drugiego opowiada co nieco o pierwszych doświadczeniach związanych z funkcją wydawcy oraz o tym, jak wyglądała będzie druga część jego komiksu. Zadaje przy tym pytania czytelnikom. Kibicujcie więc i przedstawcie mu swoje odpowiedzi.
Witam. Premiera pierwszej części "Kamienia Przeznaczenia" już za nami. Oddźwięk ze strony czytelników, pomimo akcji patronackiej prowadzonej przez kilka serwisów komiksowych był hm… niewielki. A przynajmniej jeśli chodzi o sprzedaż tytułu przeze mnie na blogu. Może jeszcze powinienem coś więcej zrobić? A może po prostu żadna akcja nie pomoże, bo u nas komiksów od ludzi nieznanych się nie kupuje? A może jednak komiks środka to nie był dobry pomysł? Nie jestem specem od rynku, więc pewnie nie poznam odpowiedzi na te pytania, chyba że ktoś z czytelników "Ziniola" je zna, to niech śmiało podpowie co zrobić, żeby było lepiej. Jednakże, półtora miesiąca po premierze jestem bliski wyjścia na zero, więc dobrze jest i nie ma co narzekać.

Po recenzjach, które pojawiły się tu i ówdzie dostrzegam coraz wyraźniej, że rysowanie komiksów w realistycznej stylistyce to bardzo trudne zadanie. Czyżby jednak nie obeszło się bez wykształcenia artystycznego? Na szczęście odbiorcy, którzy pokwapili się do napisania paru zdań wyrażają opinie całkiem pozytywne, w związku z czym nie zrażam się i walczę dalej. 


Tom drugi jest w trakcie produkcji. Przez projekt związany ze Szczeppanem  musiałem trochę zwolnić tempo na prawie 3 miesiące, ale na dzień dzisiejszy mam gotowych 20 stron, a od lipca będę mógł poświęcić komiksowi o wiele więcej czasu. Tom 2 będzie cieńszy, ok. 60 stron, lepiej narysowany i tańszy, gdyż zaobserwowałem, że ludzie wolą taniej, a mniej, więc nie pozostaje mi nic, jak tylko się podporządkować wymogom rynku. Chociaż nikt nie zarzuci mi chyba, że tom pierwszy był specjalnie drogi. Natomiast nie zdecydowałem jeszcze, czy album wydać w kolorze, czy - tak jak tom pierwszy - w czerni i bieli. Na razie plansze powstają w pełni kolorowe, o czym możecie się przekonać poniżej, a co będzie to przyszłość pokaże. W każdym razie tom 2 ukaże się jeszcze w tym roku, kiedy dokładnie? Nie wiem. O postępach dowiecie się na pewno zaglądając czasem na moje blogowe podwórko, no i z Ziniola, na którym w odpowiednim czasie znowu się pojawię. Pozdrawiam i dzięki T.

Ciąg dalszy nastąpi...
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Być blisko wyjścia na zero - to chyba sukces, nie?
wojtas

Tomek pisze...

Byłby sukces, gdyby przyimek przed słowem "wyjście" zniknął, a na pocztę płynęły mi pozytywne komcie szerokim strumieniem, ale może przy drugim podejściu będzie lepiej :)

Dominik Szcześniak pisze...

Tomek, ale przecież Ty już jesteś "znany". Głównie z tego, że wciąż piszesz o sobie jak o "nieznanym". Rada jest jedna: robić swoje.

arcz pisze...

Albumu nie kupiłem, więc wypowiadam się bez lektury i wiedzy na temat "co dokładnie w środku".

Od wyciągnięcia z kabzy większego grosza zniechęciła mnie okładka. Serio. Jest nijaka i ciężko po rzuceniu na nią okiem stwierdzić o czym w zasadzie komiks jest. Mamy nieciekawie wyglądającego gościa, mamy tytuł i tyle. Już to co widnieje na tylnej stronie (w sensie 4ta strona okładki) bardziej by się nadawało.

Cena też jakby nie patrzeć sporawa.

Ale fakt faktem - i mówię to teraz z perspektywy osoby, która coś tam wydaje od niedawna - ciężko czasem sprzedać nawet tańszy produkt i wydawałoby się, że ciekawy. Na cwaniaczków, którzy "owszem chętnie, ale za darmo, bo cośtam" też trzeba uważać...

Ciężkie czasy.

Maciej Pałka pisze...

Jednego dnia dostałem przesyłkę z Kamieniem i nowym Kolektywem. Gabarytowo i edytorsko rzeczy jakby z tej samej półki (dolnej?). Po lekturze obu zeszytów powiem tak: stawiam wyżej Kamień nad Kolektywem. Mimo, że w Kolektywie są lepsze komiksy jako takie i mimo, że jest tam też mój szorciak. Kamień to konkretny album i tym dla mnie wygrywa. Minusów ma wchuj (okładka) i jeszcze trochę, ale lepsze to niż ciągłe walenie konia przy ośmiu planszach.

Tomek pisze...

@Lucek, i jeszcze długo będę tak o sobie pisał :)
@arcz, poza okładką pokazałem sporo innego materiału a także opis zawartości fabularnej.I nie chcę tu przytaczać znacznie gorszych okładek, ja kto się mówi wszystko kwestia gustu. Mnie nie zniechęci nawet najgorsza okładka, jeżeli zawartość mi się podoba.
@Macieju, nie wiem czemu masz jakieś zarzuty do wydruku samego w sobie [ bo tak rozumiem zwrot dorzucony w nawiasie], wł. mnie wydruk jest raczej na wysokim poziomie. A co do minusów to wiadomo, ale tylko nieliczni rodzą się od razu genialni, a ja do nich nie należę więc mogę tylko dążyć do tej doskonałości, zmniejszając tym samym ilość błędów w kolejnych odsłonach .

Dominik Szcześniak pisze...

Tomek: nie pisz. To jest ta sama bajka, co mówienie, że komiks jest bękartem kultury:D
Okładka rzeczywiście jest kiepska. Na taką to może sobie teraz pozwolić Frank Miller, mając w dorobku to, co ma w dorobku:D
To, że na serwisach prezentowałeś wnętrzności, nie znaczy, że ludzie - nawet tacy, którzy te klimaty lubią - się na to rzucą. Nie wszyscy czytają serwisy.
To, że na Ziniolu kibicowaliśmy projektowi, nie znaczy, że od razu będziesz miał chmarę fanów. Nie wszyscy czytają Ziniola.
Dodam, że komiksu w papierku jeszcze nie czytałem. Gdy to zrobię, będzie recka.

Tomek pisze...

Tak, wyciągłem już naukę na przyszłość i postaram się zrobić okładkę do tomu 2 lepszą. może się uda :)

Maciej Pałka pisze...

dolna półka - takie wydawnictwo Tomku.

Tomek pisze...

Wiem Macieju, że to jest wydawnictwo, ale z moim komiksem nie ma nic wspólnego, więc stąd moja uwaga :)