Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 2 lutego 2011

Kibicujemy (112)

Autor: Dominik Szcześniak "Kamieniowi przeznaczenia" kibicowaliśmy od samego początku istnienia cyklu. Dziś, jako, że Tomek Kleszcz zakończył prace nad albumem, kibicować już nie musimy. Posłuchajcie zatem co autor ma do powiedzenia po raz ostatni... 
Witajcie. Prace nad pierwszą częścią "Kamienia Przeznaczenia" zakończyłem. Teraz walczę ze składaniem tego do druku, ale idzie mi to jak po grudzie. 
Napłynęły już pierwsze prace od rysowników, którzy postanowili mnie wesprzeć swoim talentem, tak więc w galerii na końcu albumu będzie można już na pewno zobaczyć pracę Macieja Pałki oraz Piotra Nowackiego. Jeśli jesteście miłośnikami ich twórczości, będziecie mieli kolejny powód do śledzenia postępów tegoż albumu, ponieważ te rysunki jako ekstra dodatek zobaczycie tylko na jego końcu. 
Wstępnie album będzie zawierał ok. 110 stron, w tym kolorowa wkładka w postaci galerii z gościnnymi występami rodzimych gwiazd. Na dzień dzisiejszy to wszystko, co mogę powiedzieć. W momencie, gdy będę trzymał papierowe wydanie w moich dłoniach, dowiecie się szczegółów. Na chwilę obecną dziękuję wszystkim, którzy do tej pory mi kibicowali mniej lub bardziej, oraz redaktorowi D. za pomysł i udostępnienie miejsca. 
Na zakończenie jeden z wariantów okładki, chętnych zapraszam na bloga, gdzie znajdą nieco więcej obrazków. 
Pozdrawiam, T.

Ciąg dalszy nastąpi... 
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Oczy mu się strasznie zeszły. Pani głowę ma niemałą. Spoko kolorystyka i jak zwykle pojazd.

Paweł "Trreker" Wojciechowicz pisze...

czasami mocno kaleczysz anatomie , by innym razem wszystko było cacy.

Tomek pisze...

Dokonałem poprawek, dzięki. Aż tak mocno? Pracuję nad poprawą stale,ale może da się to po prostu uznać za część mojego stylu :)

Anonimowy pisze...

Świadome zniekształcanie anatomii można uznać za styl. Są wtedy powtarzalne a nie przypadkowe.

Tomek pisze...

Trening czyni mistrzem, może kiedyś uda mi się poprawić te co bardziej rażące błedy. Pozdrawiam