Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 12 marca 2014

Zaduszki - Modan

Babcia i wnuczka - Żydówki - przylatują do Warszawy, by odnaleźć utracone podczas II wojny światowej mieszkanie. Na miejscu wpadają w sidła wspomnień, miłości, kryminalnej intrygi i komedii omyłek. Rutu Modan precyzyjnie skonstruowała swój komiks - jest w nim miejsce na siłowanie się ze stereotypami, nostalgię i nutę humoru. Przede wszystkim jest to historia rodzinna, opisana bezbłędnie za pomocą wystarczającej ilości słów i obrazów.
Wspomniane mieszkanie jest punktem zapalnym historii. Symbolem, odkrywającym motywacje bohaterów, wykraczające daleko poza schemat pazernego Żyda wracającego po swoje. Pod pretekstem odzyskania mieszkania zjawia się w mieście Regina Segal, za sprawą tejże nieruchomości śledztwo podejmuje jego wnuczka Mika, niezdrowe emocje związane z wzbogaceniem się na tych kilku pokojach kierują typowym "szczurem", Awramem Jagodnikiem, pozostającym w telefonicznym kontakcie z córką Reginy, Cylią. Nawet zapoznany przez Mikę Polak, ponad romantyczną znajomość stawiać zaczyna mieszkanie i jego historię. Tych kilka pokoi, w których obecnie znajduje się m.in. jadłodajnia, rozpala wyobraźnię bohaterów komiksu. A dla czytelnika jest gwarantem ciekawej intrygi i kilku mocnych zwrotów akcji.
"Zaduszki" w rozsądnej dawce przyglądają się relacjom polsko - żydowskim. Zaczepne pytania Reginy pokroju  "Polak przewodnikiem po żydowskiej Warszawie? A może jego dziadek mordował Żydów?" skonfrontowane są chociażby z działalnością Stowarzyszenia Pamięci o Żydach zajmującego się rekonstrukcją ulic getta. Przewodnicząca Stowarzyszenia, określając swoje cele i opisując ludzi, zamieszkujących te ulice, mówi: "Po prostu serce pęka, a nie jestem nawet Żydówką". Modan w piękny sposób pokazuje, że Polak-antysemita zaczyna przegrywać z Polakiem pielęgnującym pamięć po Żydach.
Jest kilka scen w tym komiksie, które w moim osobistym odczuciu, zasługują na wyróżnienie. Począwszy od prostego zabiegu w początkowej scenie lotniskowej, która nakreśla czytelnikowi charakter głównych bohaterek, poprzez fenomenalną i poprowadzoną z wyczuciem akcję obrony przed nazistami na ulicach współczesnej Warszawy, aż po rozegraną po profesorsku wymianę zdań Jagodnika z Górskim. Piękno.
Graficznie "Zaduszki" są takie, jak trzeba. Prosta, zdjęciowa kreska, kłaniająca się twórczości Herge'a, swobodny rytm nadany przez regularne kadrowanie, klasyczna kompozycja plansz. Modan nie pragnie popisać się graficznym fajerwerkiem, podporządkowuje rysunek treści. Tworzy spójną całość.
Wyjątkiem są ujęcia ze szkicownika przewodnika Tomasza Nowaka - młodzieńca ze wschodniej Polski, który po godzinach z pasją zajmuje się rysowaniem komiksów i który zresztą jest zasadniczym elementem intrygi. Jest to wyjątek, który poprzez odpowiednie zastosowanie, absolutnie nie narusza graficznej jedności "Zaduszek".
Ciepła i zabawna historia, zrealizowana z umiarem, bez przeginania w zapalnym temacie kontaktów polsko-żydowskich, ze świetnie napisanymi postaciami (nie tylko głównymi - zwróćcie uwagę na fantastyczne cameo księgowego Popowskiego) i Warszawą z Fotoplastikonu w tle. No i to zastąpienie stereotypu Polaka-antysemity Polakiem otwartym i pielęgnującym historię Żydów. "Zaduszki" to jeden z najciekawszych komiksów minionego roku.
"Zaduszki" Autorka: Rutu Modan. Tłumaczenie: Zuzanna Solakiewicz. Wydawca: kultura gniewu, Warszawa 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl, Incal
Inne recenzje komiksów autorki:

1 komentarz:

Magdallena pisze...

Świetny komiks! Jestem fanką Rutu Modan, szczególnie cenię jej mądre spojrzenie na otaczający świat, zachwyca mnie też poczucie humoru.

Bardzo fajna recenzja! Zapraszam do zapoznania się z moimi refleksjami:)

http://magdallenamagazine.blogspot.com/2014/04/w-komiksie-jak-w-zyciu.html