Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

piątek, 28 czerwca 2013

Dom żałoby 8 - premiera

Dziś premiera ostatniego odcinka serii "Dom żałoby". W związku z tym wydawnictwo timof i cisi wspólnicy udostępniło fragment komiksu. Zapraszamy do lektury i zakupu po wyjątkowo atrakcyjnej cenie - chociażby na stronie wydawcy lub w tym sklepie.

czwartek, 27 czerwca 2013

Teczka - Taylor/ Wilson

Dworzec, dwie osoby czekające na opóźniony pociąg i stojąca na peronie bezpańska teczka. 11 stron, czerń i biel, gadające głowy. To wystarczyło, by Tom Taylor i Colin Wilson stworzyli perełkę komiksowej krótkiej formy.
Niepozorna teczka staje się miernikiem ludzkiej tolerancji i wskaźnikiem odporności bohaterów na płynące z mediów informacje, wsparte złowrogą muzyką. "Kto zostawił tę teczkę?" jest pytaniem nieszkodliwym, ale jeśli doprecyzujemy "Czy ten który ją zostawił był biały?" to czy nie przyznamy się do rasizmu? Warto wspomnieć, że cała sytuacja rozpoczyna się od typowej teorii spiskowej. Kiedy Chris, zirytowany opóźnieniem pociągu wpada na pomysł, by opuścić peron, Sam informuje go, że "Oni właśnie tego chcą". gdy tylko zejdziesz z peronu - pociąg nadjedzie, a wszyscy, którzy mimo opóźnienia na niego zaczekali, otrzymają nauczkę. Oni tylko na to czekają. Mityczni "oni".
Taylor sprawnie kreśli bohaterów, ich zachowania warunkując tylko i wyłącznie potencjalną bombą w teczce. Mnóstwo domysłów, strach, upewnianie się, że to przecież jednak nie może być bomba, bohaterstwo mężczyzny, który stwierdziwszy zagrożenie, ustawia się tak, by osłonić kobietę, poddawanie pod wątpliwość pomysłu zakładającego poinformowanie policji o zdarzeniu... wszystko to, plus jednolite, rytmiczne kadrowanie, pokazuje paranoję sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie i w jakiej spokojnie stoi sobie zwykła, czarna teczka.
Krótki, acz treściwy komiks Toma Taylora i Colina Wilsona stanowi komentarz do spraw bardzo aktualnych i za bohaterów ma tak naprawdę każdego z nas. Daleki jest od moralizatorstwa, od podsumowywania tematu terroryzmu na świecie. Wyraża się przez niego zdanie dwójki ludzi, podatnych na sugestie mediów, żyjących w czasach strachu i mających głowy napakowane spiskami. Everymenów.
Fantastycznie skomponowana przez rysownika historia opera się na współgraniu ze sobą planszy pierwszej i ostatniej oraz jednolitym kadrowaniu wszystkich pozostałych. Wilson narysował "Teczkę" w przerwie między realizacją komiksów ze świata Gwiezdnych Wojen, a swoje podejścia do prac na scenariuszem Taylora opisał w interesującym posłowiu do zeszytu. Znajduje się tam również słowo od scenarzysty, który w równie ciekawy sposób opisuje teatralny rodowód historii, zdradza ilość nagród jakimi "Teczka" została obsypana i wspomina w jakim zbiorze nowel znajdzie się w niedługiej przyszłości.
Krótka forma w najlepszym wydaniu - owszem. Dodajmy do tego zgrabne, realistyczne rysunki, odpowiednią objętość i oto mamy nie dość, że mistrzostwo krótkiego metrażu, to jeszcze powrót tanich zeszytówek, do których wielu tak tęskniło od lat. Polecam sprawdzić i odpowiedzieć sobie na pytanie co zrobilibyście z taką bezpańską, stojącą na peronie teczką.
"Teczka". Scenariusz: Tom Taylor. Rysunek: Colin Wilson. Tłumaczenie: Grzegorz Ciecieląg. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl, BUM Projekt

środa, 26 czerwca 2013

Rygor - koniec

Dobiegł końca dwunastoodcinkowy serial o Rygorze. Wyszła z niego solidna, 25-stronicowa zeszytówka. Z całością materiału można zapoznać się na tej stronie (poszczególne odcinki dostępne są na dole strony).


S/N - Rzecznik

"S/N" jest kolejnym polskim komiksem roku 2013. Scenariusz i rysunki do tego albumu wykonał Michał Rzecznik z gościnnym udziałem Stanisława Galusa, Bartosza Młynarskiego i Jacka Świdzińskiego (którzy wspomogli autora w scenariuszu) oraz Daniela Gutowskiego, Marcina Podolca, Magdaleny Staroszczyk, Marcina Surmy, Przemysława Surmy, Jacka Świdzińskiego, Mikołaja Tkacza, Leszka Wicherka i Jana Kachniarza Jana (współodpowiedzialnych za rysunki). Głównodowodzący jest gwarantem inteligentnego dowcipu i filozującym zgrywusem, natomiast zaproszonych artystów gromadka to zestaw nazwisk, wśród których znajdują się co najmniej "dobrze rokujący", acz przeważa "młoda ekstraklasa".
"S/N" to zarazem rwąca, posiadająca kilku głównych bohaterów historia, jak i zbiór jednoplanszówek czy nawet jednokadrów. Kompozycja komiksu ucieka standardom. Krótka historyjka potrafi zakończyć się na trzecim kadrze jednej strony, kolejna może trwać przez kadr ostatni tejże, jak i pierwszy następnej. Forma dominuje, niejednokrotnie stając się clue dowcipu. Mazol nieczęsto rozśmiesza bezpośrednio - zazwyczaj proponuje czytelnikowi zerknąć na kadrowanie, ułożenie ramek czy pojawiające się w tychże kadrach obiekty (patrz: znakomity komiks o myszy uciekającej przed kotem).
Bohaterowie, o których wspominałem, zamiast znaleźć się w odrębnych zbiorkach, przedstawiających ich przygody, wkraczają w akcję komiksu znienacka. Po lekturze kilku/kilkunastu stron powracamy do przygód Boga, Pana z Pieskiem, Paproszków (?) czy też bohaterów z Czerwonego Kapturka. Poza zabawami formalnymi, odnaleźć można w "S/N" żarty całkiem standardowe, choć ani przez moment (co jest ewenementem) nie zahaczające o "dowcipy o pierdzeniu". Moim zdaniem, absolutnym faworytem zbiorku jest kawałek o Bogu i telefonie (genialnie poczynający sobie z pewnym słynnym stwierdzeniem). Poza nim jest szereg innych perełek -  takich, które pozwolą nam się dowiedzieć kto śledzi Boga, jak również takich, które ujawnią prawdziwe oblicze Lassie lub pokażą prostszą drogę dotarcia do księżniczki uwięzionej w wieży. Do większości z tych krótkich, bądź nawet króciutkich form się wraca - warto na dłużej zatrzymać się przy jeżyku, który próbuje sięgnąć jabłka, pomyśleć przez chwilę o losie grzyba, zanurzyć się w rozmyślaniach na temat bezpiecznego samobójstwa. Tak, Rzecznik (i koledzy) nie tylko rozśmiesza, ale również zaleca czytelnikowi refleksję.
Warto dodać, że S/N to stosunek natężenia żądanego sygnału do poziomów szumu tła. Stosunek 1:1 oznacza mocniejszy sygnał od hałasu. "S/N" natomiast to rzecz jak najbardziej warta uwagi, autorstwa twórcy, którego poczynania zdecydowanie należy śledzić, wywodzącego się z grupy, do której należy rok 2013 w komiksie polskim.
"S/N". Scenariusz: Michał Rzecznik (gościnnie: Stanisław Galus, Bartosz Młynarski, Jacek Świdziński), rysunki: Michał Rzecznik (gościnnie: Daniel Gutowski, Marcin Podolec, Magdalena Staroszczyk, Marcin Surma, Przemysław Surma, Jacek Świdziński, Mikołaj Tkacz, Leszek Wicherek, Jan Kachniarz Jan). Wydawca: Centrala, Poznań 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl, BUM Projekt

Recenzje innych komiksów z Kolekcji Maszina:
"Przygody Nikogo" - Mikołaj Tkacz

Przed Kolekcją Maszina:
"Tu powstała Polska" - Gutowski/ Tkacz/ Rzecznik/ Gąsiorowska

wtorek, 25 czerwca 2013

Kramik z planszetkami: Dom żałoby

Tym razem w kramiku znajdziecie między innymi pięć plansz, które pojawią się w ostatnim odcinku "Domu żałoby" (premiera już za kilka dni) jako ciekawostka. Zainteresowani zakupem tych, jak również innych oryginałów (z komiksów: "Czaki", "GadKaszmatka" oraz z  "Zinioli" epoki xero - pełną listę wysyłamy mejlem) proszeni są o kontakt z redakcją.

środa, 19 czerwca 2013

Nowożeńcy - Ott/ Murphy/ Jane

Thomas Ott znowu to zrobił. Przestraszył, spowodował wytrzeszcz oczu i pokazał, że bez słów można. W "Nowożeńcach" nie dokonał tego jednak sam - komiks ten jest bowiem adaptacją niezależnego amerykańskiego thrillera, zrealizowaną według pomysłu znanego aktora Thomasa Jane'a i napisaną przez Taba Murphy'ego. Szwajcarski rysownik, który na kartach autorskich komiksów niejednokrotnie komunikował czytelnikom, że najlepiej czuje się w generowaniu własnych światów i aktor, który zasłynął rolą "Punishera", smalił cholewy do Angeliny Jolie i miał okazję zagrać scenę z będącym w finansowych tarapatach Mickeyem Rourke? Naprawdę?
A i owszem, dobry team.
Przez wzgląd na fabularną pętlę, stanowiącą oś albumu, na "Nowożeńców" można spoglądać dwojako: jedni doszukają się w tej pieczołowitej konstrukcji nawiązań do amerykańskich seriali grozy spod szyldu "Twilight Zone", inni spróbują sięgnąć do fabularnych eksperymentów Davida Lyncha. Oba tropy, jak również zapewne wiele innych, będą trafne.
Rzecz jest nieco inna, niż przedstawiono w opisie: otóż, faktycznie, parę nowożeńców odnajdujemy jadących samochodem pogrążoną w mroku drogą, jednak zamiast być "pijanymi szczęściem" jedno z nich słodko śpi, a drugie zachodzi w głowę jak to się stało, że po pijanej nocy, ożenił(o) się ze striptizerką.  I wtedy samochód w coś uderza. Buzująca adrenalina nakazuje parze wyjść z samochodu i pomóc, ale wtedy... Znana akcja, ograny motyw. Zanim jednak myśli zaczną podpowiadać, że wiemy co się dalej stanie, do akcji wkracza Ott, który hipnotyzuje, tumani i przestrasza w bardzo przemyślany i efektowny sposób.
Fenomenalna rytmika opowiadania obrazem to firmowy znak Otta - polskim czytelnikom pokazał ją zarówno w "Exit", "Cinema Panopticum", jak i w "Numerze 73304-23-4153-6-96-8". "Nowożeńcy" to układ oparty głównie na czterech poziomych kadrach na planszy, w ważnych momentach urozmaicany bądź trzema kadrami (w podziałce planszy na pół), bądź pojawiającym się w zaledwie dwóch, lecz za to bardzo korespondujących ze sobą scenach, podziale dolnej połowy planszy na trzy pionowe kadry. Konsekwencja narracyjna jest u Szwajcara niezwykle istotna i w gigantycznym stopniu wpływa na odbiór jego dzieł.
"Nowożeńców" pochłania się dość szybko, bo choć objętość komiksu sięga ponad 60 stron, to jednak są to przecież strony pozbawione słów i w dodatku hipnotyzujące. Forma triumfuje tu nad prostą, ograną fabułą, co tylko potwierdza mistrzostwo Otta.
"Nowożeńcy". Scenariusz: Tab Murphy. Rysunek: Thomas Ott. Pomysł: Thomas Jane. Wydawca: kultura gniewu 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl, BUM Projekt

TRUST. Wystawa Przemysława Truścińskiego - video

Prezentujemy film z wystawy Przemysława Truścińskiego w BWA Jelenia Góra:


wtorek, 18 czerwca 2013

Profesor Bell: Rowerem przez Irlandię - Sfar/ Tanquerelle

Spieszmy się kochać profesora Bella, tak szybko odchodzi. Piąty tom serii, oryginalnie wydany w 2006 roku, jest zarazem - póki co - tomem ostatnim. Świadomość końca przygód bohaterów ekscentrycznej serii może stać się nie do zniesienia, zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, iż jest to prawdopodobnie najlepsza seria, ukazująca się obecnie na rynku polskim. Lubisz świetne dialogi? Joann Sfar wysypuje je z rękawa na zawołanie. Pragniesz mrocznego klimatu? Horror wylewa się z kadrów, skrupulatnie wydzierganych przez Tanquerelle'a. Poszukujesz z dawna zaginionej oryginalności? Tak, też tu gości i ma się dobrze na łamach "Profesora Bella". Jakby tego było mało, jest dowcip, suspens, mordercza rozgrywka między silnie zarysowanymi charakterologicznie wrogami, są duchy, upiory... Dużo tego. A przecież sam przymiotnik "oryginalny" mógłby być wystarczającą rekomendacją.
Fascynujący cliffhanger, z jakim czytelnicy mieli do czynienia na końcu tomu poprzedniego, tutaj zyskuje swoje mroczne rozwinięcie. Konflikt pomiędzy Bellem a Adamem Worthem - majestatycznym czarnym charakterem - przetransferowany zostaje na grunt koszmarów sennych i doprowadza Bella na skraj szaleństwa. Przyłapany na próbie trepanacji czaszki jednego ze swoich uczniów kamienną popielnicą, profesor dostaje ultimatum: "Weź urlop. Wróć, kiedy poczujesz się lepiej".
Podczas tytułowej podróży przez Irlandię, Bell w wyniszczające koszmary wgłębia się jeszcze bardziej. Wraz z nieodłącznym duchem Elphiasem i Ossourem będzie musiał stawić czoło wszystkim chochlikom Irlandii oraz pewnym perturbacjom, mogącym zniszczyć najtrwalsze przyjaźnie.
Sfar zachwyca kreacją dusznego, paranoidalnego świata; takiego, który zmienia głównego bohatera nie do poznania i pozwala mu powrócić ze stanu życia utajonego w jeszcze bardziej niespodziewanej postaci. Zarówno walka z samym sobą, jak i z niewidocznym na kartach opowieści czarnym charakterem, rozgrywa się tym razem nie w narkotycznych oparach. Zmiana stylu życia pociąga za sobą szereg kolejnych zmian, z którymi magik-detektyw być może nie będzie sobie umiał poradzić.
Wszystko to i straszne i śmieszne, a w dodatku kompletnie dalekie od klisz. Sfar znalazł złoty środek, dzięki któremu strony przewracają się płynnie, nie ma przestojów, ciężkich momentów i głupich dowcipów. "Rowerem przez Irlandię" to komiks wysmakowany. Najwyższa światowa półka. I jeden poważny feler.
Nie, nie jest nim pikseloza, obecna w jednym z poprzednich tomów serii. Tym felerem jest zakończenie - równie fascynujące jak cliffhanger zastosowany w poprzednim tomie, ale - niestety - tym razem bez szans na rychłe rozwinięcie w postaci kolejnego odcinka. Mam nadzieję, że Sfar wróci kiedyś do porzuconej serii i dopowie co było dalej. Póki co jestem syty po lekturze wszystkich pięciu tomów. I zazdroszczę tym, których ta uczta dopiero czeka.
"Profesor Bell 3: Rowerem przez Irlandię". Scenariusz: Joann Sfar. Rysunek: Tanquerelle. Kolor: Walter. Tłumaczenie: Magdalena Kurzyna. Wydawca: Mroja Press, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl, BUM Projekt

Inne recenzje serii:

Profesor Bell
Profesor Bell 2

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Fotostory - okładka, której nie było

Trzeci tom serii "Fotostory" nie pojawi się w 2013 roku. Jego premiera nastąpi prawdopodobnie w maju 2014 roku, podczas kolejnej edycji Festiwalu Komiksowa Warszawa. Tymczasem Rafał Trejnis stworzył okładkę do pierwszego odcinka pierwszego sezonu (opublikowanego w Ziniolu 1/2008 i albumie "Zanim zaczniemy"), którą mamy przyjemność zaprezentować poniżej:

niedziela, 16 czerwca 2013

Hatessential Nienawidzę Ludzi

Łukasz Kowalczuk, człowiek wielu talentów, twórca zina "Nienawidzę Ludzi" i ex-redaktor "Ziniola" na kilka dni przed swoją trzydziestką, udostępnił dzieła zebrane za darmo w Internecie. Kilka słów od Łukasza na ten temat, jak również sam komiks znajdziecie tutaj. Ziniol poleca!

piątek, 14 czerwca 2013

O etyce i rycerzu. Rozmowa z Wojciechem Szotem

"Rycerz Ciernistego Krzewu" to komiks Wydawnictwa Komiksowego, który wyzwala emocje i wzbudza kontrowersje. Działania promocyjne autorów w jednakowym stopniu dalekie były od stylistyki/ konwencji chamstwa, na jaką zdecydował się Jakub Kijuc przy "Janie Hardym", jak i pozytywnego spokoju i przemyślanej strategii twórców "Białego Orła". Po opublikowaniu recenzji "RCK" na Ziniolu, twórca komiksu Waldek Juszczyk (który może być znany czytelnikom z dwóch plansz wykonanych właśnie dla "RCK") pokusił się o następujący komentarz na facebookowym profilu komiksu:

"Naczelny Ziniola, twórca komiksów i w sumie wydawca. Myślałem, że nikt w tej sytuacji nie łamałby aż tak etyki zawodowej by pokusić się jeszcze o recenzje. Rozgrywki pomiędzy konkurencją jeszcze jakoś rozumiem, ale nic poza tym... (...) Co do tej "recenzji" to również nie stanowi konkurencji prawdziwym recenzjom, tyle ze nawet rozrywka to licha i czas poświęcony na zapoznanie się z nią uznaję za zmarnowany."

Dyskusję, jaka się następnie wywiązała, można prześledzić tutaj. Rysownik komiksu w pewnym momencie zasugerował, że zasad etycznych nie zna również jego wydawca, w związku z czym, rzeczonego wydawcę i opiekuna redakcyjnego "RCK", Wojciecha Szota, poprosiłem o kilka słów komentarza:

Dominik Szcześniak: Na czym polegała opieka redakcyjna nad komiksem "RCK"?


Wojciech Szot: Uświadomiłeś mi, że się na stronę redakcyjną wpisałem. „Opieka redakcyjna” to opieka nad tym, by twórcy dostali umowy, podpisali je, oddali prace na czas, zmodyfikowali co trzeba, przesłali biogramy i tak dalej. Nie mylić z „redakcją”. Pod tym względem myślę, że wywiązałem się z zadania idealnie, bo tak trudny logistycznie komiks powstał na czas (przy tym, że na maj miałem trzy tytuły, to nawet jestem z siebie trochę zadowolony).
 
"RCK nie miał konkurować z Trylogią Sienkiewicza. Miał być tylko rozrywką, darmo udostępnianą w sieci, ale znalazł się wydawca, więc twórcy się zgodzili przeznaczając zyski na cele charytatywne." - to słowa jednego z rysowników "RCK", Waldka Juszczyka, będące reakcją na opublikowaną na Ziniolu recenzję. Wynika z tego, że zrobiłeś autorom łaskę wydając ten komiks. Zrobiłeś?

Konkurować z Trylogią nikt nie powinien, bo to akurat dzieło dość wątpliwe i obecnie czyta się je gorzej niż powiastki Karola Maya. Ale jakieś wzorce trzeba mieć. Widać, że Trylogia w społeczeństwie wciąż szkody wyrządza.

Zacznijmy od biblijnego początku. Obserwowałem pomysł tego komiksu w necie i coś mnie podkusiło, że to może być fajny produkt. Nic poza tym. Po prostu fajny, ciekawy pomysł; lekko ponad standard tego, co się w kraju dzieje. Istniała też szansa, że to będzie kolejny „Biały Orzeł”. Mała, ale trzeba spróbować. Ja niezbyt, a w zasadzie w ogóle nie ingerowałem w to jak i nad czym pracują twórcy. Mam taką filozofię, że mogę pomarudzić przy finalnej wersji, ale nie zamierzam sprawdzać, co kto robi w trakcie, byle wszystko było na czas.

Nikomu żadnej łaski nie zrobiłem. Podejmuję decyzje samodzielnie i nie jestem dzieckiem, choć w komiksowie występuję w roli któregoś z bohaterów „Tima i Mikiego”. Mam niestety poczucie, że twórcy RCK również trochę jak dzieci we mgle się zachowali. A dokładniej kilku twórców – ja nawet nie wiem kto za te komunikaty w necie odpowiada. A bywają koszmarne. Im bliżej było do wydania i finalizacji projektu tym było gorzej.

Państwo się awanturują, że nikt ich poważnie nie traktuje. Trochę trudno to robić po takich wypowiedziach jak powyżej cytowana i innych, które można znaleźć na blogach i forach.

Czasem się zastanawiam, czy to nie moja wina, bo mogłem reagować w trakcie, ale do cholery – wydałem RCK po to też, by młodzi twórcy mogli zmierzyć się z otwartą krytyką i oceną swoich prac. Żeby mieli szansę się sprawdzić i zobaczyć jak to wygląda. Ja na krytykę jestem otwarty i nawet lubię recenzje krytyczne, bo to zawsze szansa na poprawę (vide historia z okładkami Wydawnictwa Komiksowego – myślę, że teraz robimy już tylko ładne okładki). Można przyjmować różne strategie polityki informacyjnej – od czasu istnienia fejsa i rozbudowy social-media nie ma ucieczki przed codziennym dialogiem. Czasem nie jest on łatwy, zwłaszcza, że ja nie jestem w nim wcale miły i grzeczny. Ale z drugiej strony nie można tworzyć atmosfery osaczonej twierdzy. Zwłaszcza, gdy już ten komiks się wydało.

Co do „zysku na cele charytatywne” – to jest argument zbędny i szantażujący. Nie powinno się nim szafować tak łatwo.

"RCK" to produkt, który miał się sprzedać. Od samego początku kontrowersje wywołały działania promocyjne autorów w sieci. Scenarzystę oskarżano o arogancję, jeden z rysowników wyciągał na światło dzienne jakieś absurdalne teorie spiskowe... Co sądzisz o zachowaniu twórców?

Starałem się tego nie czytać i przyjąłem strategię trzech małp. Teraz moja cierpliwość się trochę skończyła. Szkoda, że fajna zabawa, którą to miało być, kończy się jakąś piaskownicą. Miałem przyjemność poznać część twórców na Komiksowej Warszawie i tam jest wielu bardzo ciekawych ludzi, przed którymi w komiksowie jest przyszłość. Jest też kilka osób, które raczej nie powinny angażować się w projekty wymagające koncyliacyjności.

Co do sprzedaży – tak, to miał być produkt, który się sprzeda. I tak się dzieje, niezależnie od działań niektórych twórców. Na szczęście nie wszyscy czytają fora internetowe i mają czas na śledzenie głupawych wypowiedzi.

Komiks warto nabyć choćby z tego względu, że mam podejrzenie, iż o kilku osobach jeszcze usłyszymy i to nie raz.

Z tym niewątpliwie się zgadzam. A czy wiesz co to jest etyka zawodowa? Jako recenzent zostałem oskarżony o jej brak. Plus o bycie baranem. Zdaje się, że według Waldka Juszczyka nie wiesz czym jest etyka i również jesteś baranem. Prawdopodobnie również należysz do "sitwy", czyli ludzi trzymających władzę w polskim komiksie i blokujących dostęp do niego młodym twórcom...
Blokuję wydając kasę na RCK? To kanon teorii spiskowych chyba jest. Oskarżanie recenzenta o to, że skrytykował komiks to niestety żenada. Można się przyczepić, że np. akcent został źle rozłożony, że jakieś zdanie brzmi niefortunnie – wtedy piszę do autora, że np. starał się być miły a ludzie odczytali to inaczej. Ale to jest działanie marginalne. Owszem, w Polsce krytyka komiksowa jest niedorozwinięta i wydawcy zgrzytają zębami jak czytają niektóre recenzje. Lemelmanowi, autorowi „Córki Mendla” zarzucono np. że nie zmodyfikował opowieści swojej matki, a przecież w tym tkwi cały zamysł i siła komiksu. Jeśli już muszę się odnosić do zarzutu o braku etyki zawodowej to brakiem etyki twórcy jest atakowanie recenzenta. Recenzent jest świętą krową, której komiks wysyłam nawet po serii złych dla wydawnictwa recenzji. Święte krowy się karmi i nie batoży.

Kończąc, ja się cieszę, że RCK jest, bo na jego przykładzie widać wszystkie bolączki komiksowa.

Surferzy - antologia powarsztatowa

"Surferzy" to antologia prac uczestników warsztatów "Surferzy, czyli młodzi o bezpieczeństwie w sieci", zawierająca również komiksy doświadczonych zawodników komiksowej areny (Marcin Rustecki, Daniel Grzeszkiewicz, Katarzyna Babis, Grzegorz Pawlak, Dominik Szcześniak). Cykl warsztatów przeprowadzony został w maju. Warsztaty prowadził Dominik Szcześniak. 36-stronicowy komiks zostanie wydany pod koniec czerwca. Jest to publikacja bezpłatna. Będzie można ją otrzymać w siedzibie Fundacji "5Medium" osobiście lub poprzez kontakt drogą mejlową.
Autorem okładki publikacji jest Daniel Grzeszkiewicz.

wtorek, 11 czerwca 2013

Rycerz Ciernistego Krzewu

Dwudziestu rysowników, jeden scenarzysta, 40 stron komiksu i pytanie: odbiorcy mają się bać czy cieszyć? Rysownikom "Rycerza Ciernistego Krzewu" przypadły po dwie plansze do narysowania. Plansze bardzo sprytnie zaprojektowane w albumie jako wejścia rozkładówkowe, ale jednak: tylko dwie plansze. Dwie i nic więcej. Wystarczająco miejsca, by zadziwić publikę? By pokazać pełnię umiejętności? Przy odpowiednim scenariuszu - śmiem twierdzić, że tak. Niestety, "RCK" ma zdecydowanie nieodpowiedni scenariusz. Lub inaczej: scenariuszem niczego w tym komiksie nazwać nie można.
Idea wspomagania się wieloma rysownikami znana jest nie od dziś. Z tego typu działań na polskim rynku komiksowym warto odnotować "Sceny z życia murarza" - komiks, który współtworzyło jedenastu rysowników. Twórcy ci, chyba niespecjalnie ograniczeni objętością i przyparci do muru przez redaktora, który wiedział czego chce, nie dość, że dali z siebie całe dobro, jakie mieli do zaoferowania, to dodatkowo stworzyli spójną historię, która grała i brzęczała w głowie. Scenariusz w tym komiksie został podzielony na szereg odcinków, z których każdy został przyporządkowany konkretnemu twórcy. Strzały redaktora były bezbłędne - nawet tworzący tylko w klimatach cartoonowych Piotr Nowacki w tej poważnej, społecznie zaangażowanej opowieści dostał do narysowania fragment totalnie do niego pasujący. 
Zanim jednak "Rycerz Ciernistego Krzewu" nawalił na etapie redakcji, klęskę poniósł w fazie scenariusza i błędnego podziału prac. Krótko mówiąc: Matematyka ustąpiła miejsce finezji. Fabuła "RCK" składa się z dość poprawnego rozpoczęcia (w którym alter ego tytułowego herosa spotyka się z Mikołajem Kopernikiem i dostaje dyrektywy w kwestii walk z Krzyżakami-zombie), beznadziejnego zawiązania akcji (kompletnie źle zaprojektowana scena, w której główny bohater zostaje zamknięty w chacie z trzema innymi jegomościami) i kończącej album długiej walki z Krzyżakami w strugach patosu i fioletowych flaków.
Rysownicy, zamknięci za kratkami dwuplanszowej celi, nie dostali szansy na pokazanie swoich umiejętności. Rysunkowa przeplatanka spowodowała, że po planszach realistycznych, całkiem niezłych, dostajemy jakąś straszną groteskę, nie pasującą do niczego; że świetna przecież Anna Helena Szymborska wypada zaledwie poprawnie, ze zdolnych Łukasza Rydzewskiego i Kuby Grabowskiego nie zostaje wyciągnięte praktycznie nic, a właściwie jedynym jakościowym rodzynkiem - głównie przez wzgląd na zastosowane ryzyko - jest ekspresyjny Artiom "Phrizee" Switko. Mimo braku scenariusza, fajnie wypadają również: Grzegorz Kaczmarczyk, Krzysztof Budziejewski i Kamil Karpiński. Ten ostatni jest również kolorystą całego albumu, przez co sprawia wrażenie jedynej osoby, której zależało na tym, by efekt końcowy jakoś wyglądał. Przy okazji pokazał Tomaszowi Kleszczowi jak mógłby wyglądać jego "Kamień Przeznaczenia".
"Rycerz Ciernistego Krzewu" to utwór kulawy, głównie poprzez wspominany już wcześniej brak scenariusza. Jednocześnie jest to komiks, który wyśmienicie sprzedawał się podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa, a  w majowym podsumowaniu najlepiej sprzedających się albumów sklepu Gildii zajął siódme miejsce i był jedynym polskim komiksem w zestawieniu. Fakt ten, jak również znakomita sprzedaż innego najgorszego polskiego komiksu 2013 roku - "Kapitana Żbika" - skłania do pewnych wniosków i - być może - pokazuje drogę, jaką komiks polski powinien w przyszłości podążać.
"Rycerz Ciernistego Krzewu".  Scenariusz: Dawid Kuca. Rysunki: Tomasz Kleszcz, Waldemar Juszczyk, Grzegorz Lubas, Konrad Kwiatkowski, Kamil Winczewski, Szymon łopatka, Kamil Boettcher, Mateusz Heldwein, Jakub Grabowski, Łukasz Rydzewski, Anna Helena Szymborska, Maciej Kachel, Artiom "Phrizee" Switko, Dariusz Kukla, Mariusz Topolski, Kamil Karpiński, Sara Sapkowska, Grzegorz Kaczmarczyk, Krzysztof Budziejewski, Małgorzata Stępień. Pomysłodawca: Grzegorz Kaczmarczyk. Kolor: Kamil Karpiński. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl

czwartek, 6 czerwca 2013

Przemysław Truściński TRUST - fotorelacja

5 czerwca w jeleniogórskiej Galerii BWA odbył się wernisaż wystawy Przemysława Truścińskiego pt. "TRUST". Na wystawie zobaczyć można ponad dwieście pięćdziesiąt prac, w tym grafikę i malarstwo, a także wielkoformatowe powiększenia, projekcje oraz wybór publikacji Truścińskiego. Prace pokazywane są w formie oryginałów, większość z nich po raz pierwszy w tej formie. Kuratorem wystawy jest Piotr Machłajewski. Ekspozycja potrwa do 9 lipca 2013r.
Fot: Luiza Laskowska, Piotr Machłajewski, Tomasz Wrona.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Dom żałoby - promo 02

Ostatni odcinek "Domu żałoby" pojawi się na rynku już niebawem. Scenariusz do komiksu napisał Dominik Szcześniak, a rysunki przygotowali: Katarzyna Babis, Artur Chochowski, Daniel Grzeszkiewicz, Tomasz Kleszcz, Maciej Pałka, Grzegorz Pawlak i Wojciech Stefaniec. 100-stronicowy album zostanie wydany w standardzie podobnym do poprzednich odcinków, a jego cena okładkowa wyniesie 19,90 PLN. Już teraz zapraszamy na stronę Sklepu Gildii, gdzie komiks można nabyć za jeszcze mniejsze pieniądze.
Poza regularną historią, kończącą wątki zaczęte niemal 10 lat temu, w albumie znajdzie się galeria oraz szkice rysowników biorących udział w projekcie. Po raz pierwszy zostanie również opublikowana odnaleziona po latach przez scenarzystę krótka historia, w której zadebiutowali bohaterowie "Domu żałoby".

niedziela, 2 czerwca 2013

Dzień Dziecka w Tekturze - fotorelacja

1 czerwca w Tekturze odbyło się małe promo komiksu "Tim i Miki: W Krainie Psikusów", na którym obecny był scenarzysta komiksu. Okazją był oczywiście Dzień Dziecka. Zapraszamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji z wydarzenia. Autorem zdjęć jest Michał Fujcik.

sobota, 1 czerwca 2013

Patronujemy: TRUST. Wystawa Przemka Truścińskiego

TRUST. Wystawa Przemysława Truścińskiego.
Wernisaż: 5 czerwca (środa), godz. 18.00. Wystawa potrwa do 9 lipca 2013r.
Przemysław Truściński (ur. 1970r.) jest rysownikiem komiksów, ilustratorem, koncept artystą i malarzem. Studiował na Wydziale Grafiki i Malarstwa Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1993r. zdobył Grand Prix na IV Ogólnopolskim Konwencie Twórców Komiksu za „Piekło”. 
Truściński ma na swoim koncie kilkadziesiąt komiksów krótkometrażowych (współpracował m.in. ze scenarzystami: Tomaszem Kołodziejczakiem, Maciejem Parowskim i Dennisem Wojdą), trzy albumy ("Najczwartsza RP - Antylista Prezerwatora" do scenariusza Tobiasza Piątkowskiego, 2007r., "Komiks W-wa" do scenariuszy Tomasza Kwaśniewskiego i Aleksa Kłosia, 2009r., "Tymczasem" do scenariusza Grzegorza Janusza, 2011r.), setki ilustracji wykonanych do tekstów prozatorskich (m.in. Marzeny Matuszak i Marka Nowaka) oraz do artykułów prasowych (współpraca z Dużym Formatem, Polityką, Faktem), ogromną liczbę storyboardów (kilkanaście tysięcy rysunków) i projektów reklamowych (kampanie Roxy FM, Antyradia, Nescafe…), rysunki do scenografii dla telewizji (TVN, TVP 2, TVP Łódź) i teatru („Obcy” w reżyserii Anny Smolar w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie), a także projekty graficzne dla gier komputerowych (m.in. Wiedźmin). 
Truściński jest popularyzatorem komiksu i animatorem kultury. Jest dyrektorem artystycznym Konkursu na komiks o Powstaniu Warszawskim organizowanego rokrocznie przez Muzeum Powstania, bierze udział w akcjach społecznych (Dulux Let's Color, malowanie Targówka Fabrycznego) i edukacyjnych (prowadzi warsztaty z komiksu na terenie całej Polski, wykłada w Pracowni Rysunku Narracyjnego na krakowskiej ASP). W roku 2010 został uhonorowany odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej. 
Na wystawie w BWA znajdą się najważniejsze komiksy, ilustracje, grafiki oraz obrazy Truścińskiego. Prace eksponowane będą w formie oryginałów (co w przypadku materiałów przygotowywanych do druku, a więc ilustracji oraz komiksów, zdarza się niezwykle rzadko). 
Wystawie towarzyszy katalog (320 stron, twarda oprawa), którego wydawcą jest timof i cisi wspólnicy (we współpracy z BWA Jelenia Góra, BWA Awangarda Wrocław i BWA Zielona Góra). W albumie znajdą się teksty Bartosza Chacińskiego, Wojciecha Kozłowskiego, Piotra Machłajewskiego, Macieja Parowskiego, Marusza Szczygła oraz Jerzego Szyłaka.
Kurator wystawy: Piotr Machłajewski.
Biuro Wystaw Artystycznych
ul. Długa 1
58-500 Jelenia Góra

75 / 752 6669
www.galeria-bwa.karkonosze.com
galeria-bwa@krakonosze.com