Thomas Ott znowu to zrobił. Przestraszył, spowodował wytrzeszcz oczu i pokazał, że bez słów można. W "Nowożeńcach" nie dokonał tego jednak sam - komiks ten jest bowiem adaptacją niezależnego amerykańskiego thrillera, zrealizowaną według pomysłu znanego aktora Thomasa Jane'a i napisaną przez Taba Murphy'ego. Szwajcarski rysownik, który na kartach autorskich komiksów niejednokrotnie komunikował czytelnikom, że najlepiej czuje się w generowaniu własnych światów i aktor, który zasłynął rolą "Punishera", smalił cholewy do Angeliny Jolie i miał okazję zagrać scenę z będącym w finansowych tarapatach Mickeyem Rourke? Naprawdę?
A i owszem, dobry team.
Przez wzgląd na fabularną pętlę, stanowiącą oś albumu, na "Nowożeńców" można spoglądać dwojako: jedni doszukają się w tej pieczołowitej konstrukcji nawiązań do amerykańskich seriali grozy spod szyldu "Twilight Zone", inni spróbują sięgnąć do fabularnych eksperymentów Davida Lyncha. Oba tropy, jak również zapewne wiele innych, będą trafne.
Rzecz jest nieco inna, niż przedstawiono w opisie: otóż, faktycznie, parę nowożeńców odnajdujemy jadących samochodem pogrążoną w mroku drogą, jednak zamiast być "pijanymi szczęściem" jedno z nich słodko śpi, a drugie zachodzi w głowę jak to się stało, że po pijanej nocy, ożenił(o) się ze striptizerką. I wtedy samochód w coś uderza. Buzująca adrenalina nakazuje parze wyjść z samochodu i pomóc, ale wtedy... Znana akcja, ograny motyw. Zanim jednak myśli zaczną podpowiadać, że wiemy co się dalej stanie, do akcji wkracza Ott, który hipnotyzuje, tumani i przestrasza w bardzo przemyślany i efektowny sposób.
Fenomenalna rytmika opowiadania obrazem to firmowy znak Otta - polskim czytelnikom pokazał ją zarówno w "Exit", "Cinema Panopticum", jak i w "Numerze 73304-23-4153-6-96-8". "Nowożeńcy" to układ oparty głównie na czterech poziomych kadrach na planszy, w ważnych momentach urozmaicany bądź trzema kadrami (w podziałce planszy na pół), bądź pojawiającym się w zaledwie dwóch, lecz za to bardzo korespondujących ze sobą scenach, podziale dolnej połowy planszy na trzy pionowe kadry. Konsekwencja narracyjna jest u Szwajcara niezwykle istotna i w gigantycznym stopniu wpływa na odbiór jego dzieł.
"Nowożeńców" pochłania się dość szybko, bo choć objętość komiksu sięga ponad 60 stron, to jednak są to przecież strony pozbawione słów i w dodatku hipnotyzujące. Forma triumfuje tu nad prostą, ograną fabułą, co tylko potwierdza mistrzostwo Otta.
"Nowożeńcy". Scenariusz: Tab Murphy. Rysunek: Thomas Ott. Pomysł: Thomas Jane. Wydawca: kultura gniewu 2013.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl, Picture Book.pl, BUM Projekt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz