Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

czwartek, 18 grudnia 2014

Kibicujemy (411)

Ósma wybiła! Tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, zalecam wykonanie kilku banalnie prostych czynności celem zrobienia kawy, po czym zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do dalszej pracy i wymyślania pomysłów! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!
Kibicujemy w ostatniej chwili - w końcu dzisiaj premiera "Ust pełnych śmierci", tak?
Łukasz Mazur: Tak jak już wspomniałem w opisie komiksu, "Usta..." to hołd złożony twórczości Erika Larsena, którą wielbię ponad wszystko, a sposób pisania i konstuowania przez niego historii, jak i swobodę rysowania plus zabawę formą bardzo sobie cenię i sam chciałbym kiedyś przynajmniej w 1/4 robić to tak dobrze, jak twórca Savage Dragona. Na osiągnięcie tego celu daję sobie jakieś 25 lat.

Stąd też pomysł aby każdy z kadrów w "Ustach..." wzorować na tym co kiedyś pojawiło się w serii z Zielonopłetwym. Z początku idea ta wydawała mi się genialna w swojej prostocie i na dwa tygodnie przed MFK byłem niemal pewien, że spokojnie się z tym wyrobię do Łodzi. Okazało się jednak, że - cytując klasykę polskiego bluesa - "życie depcze wyobraźnię" i w ostatnich tygodniach spędziłem długie godziny na kartkowaniu prawie dwustu numerów Dragona. Niektórych kilkukrotnie.

Poniżej pierwsza strona debiutującego dzisiaj komiksu oraz druga strona z 7. numeru "Savage Dragona".

Samej okładki jednak nie wzorowałem na okładkach Larsena (w większości to nic ciekawego, niestety) - jej pierwowzór to zdjęcie na którym uwieczniono Ninę Agdal (Wiktoria Sikret i te sprawy). Kto je zrobił i gdzie się znalazło - tego nie wiem, ale też za wiele nie szukałem.
Jak więc widać cały komiks to jedna wielka zrzynka, ale jakoś trzeba się nauczyć tych wszystkich dziwnych póz, perspektyw i całej tej ekspresji o której nie mam bladego pojęcia.

"Usta pełne śmierci" do sprzedaży trafiają dzisiaj - premierowo na warszawskiej Komiksowej Wigilii, a w kolejnych dniach pewnie pojawią się tu i ówdzie. W sensie w sklepach komiksowych. Egzemplarzy jest jedynie stówka, ale to celowy zabieg, bo zaplanowałem już całe drugie wydanie, które będzie zupełnie czymś innym niż te osiem stron formatu A5.
Ciąg dalszy nastąpi
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Marcin Rustecki

Brak komentarzy: