Autor: Dominik Szcześniak
Tęsknicie za rasowym komiksem s-f, pełnym przemyślanych koncepcji i fantastycznych rysunków skupiających się na najdrobniejszych detalach? Brakuje wam serii, w której świat przedstawiony konstruowany byłby misternie i powoli, przy jednoczesnym odpowiednim nasyceniu akcją? No więc proszę, oto jest: Orbital.
Komiks skupia się na parze agentów-żółtodziobów, należących do organizacji MBD, która zajmuje się utrzymaniem pokoju między światami. Polityka organizacji jest prosta: obalanie stereotypów rasowych, łączenie znienawidzonych przez siebie nacji w dążeniu do wspólnego celu, czy wreszcie organizowanie prowokacyjnych misji. Na jedną z takich misji wysłani zostają świeżo ochrzczeni agenci Caleb Swany i Mezoke Izzui. Pierwszy z nich jest człowiekiem, drugi (druga? jej/jego płeć pozostaje tajemnicą) - Sandżurem. Miejscem docelowym misji jest planeta Upsall oraz jeden z jej księżyców - Senestam, skolonizowany przez ludzi. Zadaniem agentów jest śledztwo w sprawie zaginięcia trzech pilotów oraz spacyfikowanie buntowniczych ludzi. Sprawa teoretycznie dość błaha, ale tylko do momentu wkroczenia aspektu politycznego: nie dość, że dwójka agentów musi jakoś ze sobą współpracować, to jeszcze w miejscu, w którym żaden przedstawiciel ich ras nie jest mile widziany. Człowiek, bo jako przedstawiciel wyższej instancji, może zostać uznany za sprzedawczyka, a Sandżur, ponieważ niemal wszyscy jego ziomkowie zamieszkujący Senestam zostali przez kolonistów wyrżnięci.
Agenci, koloniści i wszyscy zamieszkujący wspomniane tereny mają jeszcze jeden problem. Kolonia, odludzie, deszcz padający z nieba niemal non stop, a gdzieś w tym wszystkim czai się... oglądaliście Obcego?
Cholernie dobrą robotę wykonał duet Pelle/Runberg. Wystarczy pobieżnie rzucić okiem na ilustracje, by stwierdzić, że rysownik należy do tych z parą w łapie. To jeden z tych, którzy potrafią wybronić nawet najsłabszy scenariusz. W przypadku Orbitala nastąpiła jednak tzw. współpraca idealna - ten komiks, przez wzgląd na świetnie wymyślony świat przedstawiony i konsekwencję w ukazaniu jego politycznych podwalin, czyta się wyśmienicie. Scenarzysta nie nudzi, a rysownik - nawet kiedy realizuje fragment bez słów - sprawia, że można zaparkować na danej stronie przez długi, długi czas. Finezja w ukazaniu chociażby scen deszczowych, fantastycznej architektury czy też ostatniego treningu bohaterów sprawia, że oglądając ten komiks ucztujemy.
To najbardziej wyświechtana formułka ze wszystkich możliwych, ale muszę ją napisać: jedynym minusem Orbitala jest zakończenie - cliffhanger z którym zostawiają czytelnika autorzy jest nie do zniesienia i powoduje, że kolejną część chciałoby się przeczytać od razu.
Orbital to świetne czytadło i absolutne mistrzostwo w kategorii "rozrywka dla mas". Ten komiks, razem z inną taurusową propozycją - Long Johnem Silverem - powinny podbić rynek komiksowy w Polsce. Życzę im zarówno tego, jak i szybszego wydania kolejnych tomów.
Orbital 1. Blizny. Scenariusz: Sylvain Runberg. Rysunek: Serge Pelle. Tłumaczenie: Wojciech Birek. Wydawca: Taurus Media 2011
Komiks możesz nabyć tutaj: Sklep Gildia.pl
1 komentarz:
Kupuję.
wojtas
Prześlij komentarz