Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 23 września 2009

"Human Target" - Milligan, Biuković

Autor: Dominik Szcześniak

O tym, że problematyka tożsamości jest jednym z ulubionych tematów eksplorowanych przez Petera Milligana w jego utworach, pisałem już co najmniej kilkukrotnie. Zapytany o to, czy jest to jego ulubione zagadnienie, odpowiedział mi: "Na pewno nie jest tak, że jestem tym tematem opętany. Nie planowałem sobie takiej ścieżki jeśli chodzi o moją karierę. nie zapowiedziałem sobie, że "głównym zagadnieniem, jakie będę poruszał, będzie tożsamość". Po prostu bardzo często ten wątek się w moich pracach pojawiał. Prawdopodobnie dlatego, że jest po prostu interesujący. Kim lub czym jesteśmy? Czy istnieje możliwość, byśmy byli więcej niż jedną osobą? Czy możemy zmieniać tożsamość? To bardzo żywe pytania, którymi zresztą cały świat wydaje się być obsesyjnie zainteresowany. Ludzie walczą, zabijają i umierają dla kwestii związanych z tożsamością. Osobistą, narodową czy religijną. Wydaje mi się, że sięga to do samej istoty człowieczeństwa". Cytat ten idealnie wpisuje s w to, co Milligan zrobił z zapomnianą postacią uniwersum DC, zwaną Human Target.

Próbę odpowiedzi na niemal każde z powyższych pytań podejmuje scenarzysta na stronach czteroczęściowej mini serii, opowiadającej o perypetiach Christophera Chance'a... moment, a może jego zdolnego pomagiera, Toma McFadden'a? Albo wielebnego Earla Jamesa, walczącego z narkotykami? Milligan zadbał o tożsamościową zagwozdkę i namieszał straszliwie w kwestii identyfikacji tego, kto jest kim w tym komiksie, może więc spróbuję po kolei. I starając się nie zdradzić najistotniejszych smaczków.

Christopher Chance, a.k.a. Human Target jest mistrzem maskowania się. Jeśli, powiedzmy, jesteś pastorem, walczącym z narkotykowym biznesem w dzielnicach obejmujących twoją parafię i zadarłeś z nieodpowiednimi gangsterami, udaj się do Chance'a.
Ten przejmie twoją tożsamość, wizerunek, charakter i sposób zachowania. Zmyli gangsterów, wyprowadzi na manowce i załatwi problem raz na zawsze. W mniej lub bardziej krwawy i brutalny sposób. Stanie się tobą po uzyskaniu od ciebie wszelkich informacji na twój temat. Będąc tobą, będzie wiedział skąd pochodzisz, co jesz na śniadanie, w jaki sposób odprawiasz mszę i jakimi frazesami karmisz swoich wiernych.

Ale co, jeśli Chance wczuje się w twoją rolę tak bardzo, że wniknie do rdzenia twojej świadomości, zacznie odczuwać tak, jak ty i wiedzieć to, co ty wiedziałeś? Co, o w
ielebny, jeśli dowie się że, na przykład, zdradziłeś żonę?

Kto jest kim? - oto główny problem komiksu Milligana i Biukovicia. Problem nie dla Czytelnika - bo ten akurat będzie miał wielką frajdę, obserwując ciągłe zmiany tożsamości bohaterów, doszukując się śladów wskazujących kto kogo gra. To problem bohaterów. Milligan nie tworzy im idealnego życia, wkłada im w usta niesłychanie głupie teorie dotyczące tego kim są, ale też tak naprawdę te głupie teorie ukazywane są po to, by wypłynęły na powierzchnię te mądrzejsze. W ostatecznym rozrachunku komiks opowiada zarówno o tym, jak wiele masek może założyć (dosłownie) jeden człowiek i jak bardzo te maski mogą na niego wpłynąć, jak i o tym, że nawet bez ich zakładania, każdy z nas skrywa jakieś kłamstwo, niszczące jego życie.


Christopher Chance to playboy pokroju Bruce'a Wayne'a. Stacjonuje w willi, swojemu "lokajowi" Bruno wydaje prośby o przyrządzenie drinka, a każdą poważną rzecz potrafi przemienić w żart. W "Human Target" poznajemy go w momencie pojedynku z zabójczynią o pseudonimie Emerald. Co ciekawe, Emerald również prowadzi podwójne życie - na co dzień jest wzorową mamą i żoną, która stara się wspomagać wyobraźnię swojego męża-pisarza w jego najnowszym projekcie, dotyczącym... przygód skrytej zabójczyni o pseudonimie Emerald. Jej postać odgrywa w komiksie rolę drugoplanową, choć skrojoną bardzo sympatycznie i z lekką dozą autoironii ze strony Milligana. Poza tym powoduje, że wspomniany playboy zmuszany jest do bójek z nią w mało typowych dla playboya sytuacjach - albo w samych majtach, albo też z maseczką (ogórkową) na twarzy.

Obok wspomnianych już pastora (i jego żony), Chance'a (i jego Bruna), Emerald (i jej męża) w fabule komiksu bardzo istotną rolę odgrywa również Tom McFadden, pomocnik Chance'a, który podejmuje się wejścia w skórę swojego mistrza, gdy ten zostaje ciężko ranny. McFadden przekracza granicę swojej tożsamości i wchodzi na teren Chance'a, poznając jego najskrytsze tajemnice, a jednocześnie tracąc kontakt ze swoją własną rzeczywistością (i swoją żoną i synem przy okazji). McFadden jest postacią tragiczną - gościem, k
tóry musi poszperać w swojej głowie i odszukać siebie na nowo. Sposobność ku temu dają mu Milligan i Biuković - wkręcają go bowiem w jedną aferę, gromadzącą wszystkie wyżej wymienione postaci. Aferę pełną dramatyzmu, sensacji, krwi, kulek i łez.

Wszelkie elementy streszczające fabułę "Human Target" podałem w kolejności niechronologicznej, by potencjalni Czytelnicy tego komiksu nie popsuli sobie zabawy. Tak naprawdę bardzo ciężko jest streścić ten komiks, nie ujawniając zgrabnych chwytów, jakie zastosował scenarzysta przy konstruowaniu tej zawiłej fabuły. Napięcie nie opuszcza stron tej mini serii ani przez chwilę, a nieprawdopodobne zwroty akcji to chleb powszedni dla autorów. Sce
nariuszowo jest to więc rzecz przede wszystkim niezwykle skrupulatnie przemyślana, ale też nie przeintelektualizowana i dająca Czytelnikowi dawkę solidnych emocji. Podobnie jest z rysunkiem - bez fajerwerków, rzemieślniczo, ale też z "momentami". Można powiedzieć, że Edvin Biuković rysuje w "stylu europejskim" i coś w tym jest, może dlatego, że zmarły w 1999 roku rysownik pochodzi z Chorwacji.

Zacząłem od cytatu, cytatem zakończę: "Do Human Target nie przyciągnęła mnie otoczka związana ze spluwami, ani nawet to, że był on mistrzem maskowania się. Zainteresowały mnie psychologiczne kwestie, wynikające z samego faktu udawania kogoś innego" - to zgrabne posumowanie autorstwa Petera Milligana oddaje naturę jego komiksu i wyłuszcza wszystko, co w nim zawarte. Świetna rozrywka z głębszym dnem.


"Human Target". Scenariusz: Peter Milligan. Rysunek: Edvin Biuković. Kolor: Lee Loughridge. Okładki: Tim Bradstreet. Wydawca: Vertigo Comics 2000

Brak komentarzy: