Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jean van Hamme. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jean van Hamme. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Krwawe gody - van Hamme/ Hermann

"Krwawe gody" to album znany polskiemu czytelnikowi od 2003 roku, kiedy to ukazał się w ramach kolekcji „Mistrzowie komiksu” wydawnictwa Egmont. Tegoroczne wydanie, za które odpowiedzialne jest Wydawnictwo Komiksowe, różni się od pierwszego inną okładką, większym formatem, innym rysunkiem na wyklejce i dodatkową grafiką tytułową. Ponadto, na stanowisku tłumacza Martę Bańkowską zastąpił Wojciech Birek – największy specjalista od komiksu frankofońskiego w Polsce. 

Do „Krwawych godów” Jeana van Hamme i Hermanna Huppena zdecydowanie warto wracać. Akcja komiksu rozgrywa się podczas przyjęcia weselnego, kiedy to dochodzi do przykrego incydentu napędzanego ludzką głupotą, skutkiem czego miła i radosna uroczystość zamienia się w pole walki. Przyczyną incydentu jest pomidor nadziewany krewetkami, ponoć nieświeżymi, natomiast jego skutkiem – czterech zabitych, pięciu rannych i milionowe straty. A wszystko dlatego, że dwóch panów, za którymi ślepo poszli inni, wykazało się uporem godnym lepszej sprawy. 

Van Hamme w „Krwawych godach” jest u szczytu formy. Jego scenariusz pokazuje jak łatwo można sterować ludźmi i jak błaha sprawa potrafi wywołać krwawy konflikt. Kierowani przez wodzów zwykli obywatele za pstryknięciem ich palców stają się żołnierzami lub nawet mięsem armatnim, a zajazd „Farma Mańkuta” przemienia się w fort, który jedni chcą zdobyć, a drudzy obronić. I nawet angielski stoicki spokój jednego z niezależnych od stron konfliktu gości hotelowych przestaje być śmieszny w momencie, gdy zostaje przelana pierwsza krew, a ludziom, którzy codziennie mówią sobie „dzień dobry” puszczają hamulce. 

Mocny scenariusz ma gigantyczne wsparcie w rysunkach Hermanna, który ze swoimi brzydkimi, kartoflowymi twarzami idealnie wpasował się w klimat opowieści. Co ciekawe, van Hamme i Hermann dość długo dojrzewali do decyzji o współpracy. W słowie od scenarzysty, zamieszczonym w albumie można przeczytać, że to on zaproponował Hermannowi wspólny komiks, a ten zastanowił się i po - bagatela - dziesięciu latach zadzwonił z informacją, że mogą spróbować. 

I bardzo dobrze, że w końcu się udało. Bo to idealny duet i idealny, niegłupi - ale o głupich ludziach - komiks.
"Krwawe gody". Scenariusz: Jean van Hamme. Rysunki: Hermann. Tłumaczenie: Wojciech Birek. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2016.
Komiks można kupić tutaj: Sklep. Gildia.pl

czwartek, 17 marca 2016

Lady S.: Na zdrowie, Suzie

Drugi tom dyplomatyczno-sensacyjnej serii „Lady S.” autorstwa scenarzysty Jeana van Hamme i rysownika Philippe Aymonda, dostarczony polskiemu czytelnikowi przez lubelskie wydawnictwo Kubusse to komiks z dużą ilością gadających głów, ale na szczęście gadających w sposób potrafiący zainteresować - być może nie wszystkich, ale wielbicieli spisków i relacji międzynarodowych na pewno. 
Pierwszy tom, "Na zdorowje, Szaniuszka", zadawał dużo pytań, drugi na większość z nich odpowiada – głównie dzięki umiejętnemu wyważeniu wydarzeń bieżących z retrospekcjami ukazującymi przeszłość bohaterów. 

Tytułowa Lady S. - szpieg i złodziejka w jednym, kobieta o kilku tożsamościach i barwnej przeszłości - tym razem wplątana zostaje w sieć wydarzeń, w epicentrum których znajduje się tureckie dossier, zawierające tajny raport dotyczący sprzedaży pocisków gruzińskiej mafii. Kto i skąd ukradł ten dokument? Na to pytanie autorzy odpowiadają szeregiem scen, przy których niezbędna jest pełna uwaga czytelnika. Bo dzieje się tu dużo – głównie w dialogach i relacjach międzyludzkich. Podwójni (albo może i potrójni!) agenci, brutale na usługach dyplomatów, spiski i kozły ofiarne – tego na kartach „Lady S.” pełno. 
Scenarzysta Jean van Hamme barwnie przedstawił świat polityki. Dialogi są wiarygodne, intryga interesująca. Co prawda gadające głowy przeważają, lecz autorzy postarali się wprowadzić kilka równoważników, wśród których wizualnie najciekawszym wydaje się być ten, w którym główna bohaterka udaje się na nocną wycieczkę po dachach w samej bieliźnie, a fabularnie – wątek przeszłości głównej bohaterki, prawidłowo budujący dramaturgię historii. 
Dla fanów gatunku, komiks „Lady S.”, mający w podtytule „Na zdrowie, Suzie!” powinien być dobrą zabawą.
"Lady S. (2): Na zdrowie, Suzie". Scenariusz: Jean van Hamme. Rysunki: Philippe Aymond. Tłumaczenie: Jakub Syty. Wydawca: Kubusse, Lublin 2015.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl 

czwartek, 10 marca 2016

Rani - van Hamme/ Alcante/ Valles

Serial „Rani” autorstwa Jeana van Hamme, Didiera Swysena (pseudonim: Alcante) i Francisa Vallesa to komiks płaszcza i szpady, Pierwszy tom, zatytułowany „Bękartka”, ukazał się niedawno w Polsce nakładem Wydawnictwa Komiksowego. 
Akcja komiksu dzieje się w 1743 roku. Na zamek markiza de Valcourta powraca syn marnotrawny. Młody pan Filip, robiący karierę w Wersalu, dowiaduje się, że ojciec go wydziedziczył, cały majątek zapisując Jolannie – nieślubnej córce, którą spłodził z guwernantką. No i się zaczyna. Intryga goni intrygę, dworskie skandale się napędzają, a status quo bohaterów ulega tak niespodziewanym, jak drastycznym zmianom. 
Jako, że przy wymyślaniu scenariusza do „Bękartki” swój udział miał Jean van Hamme, komiks czyta się bardzo płynnie, a zaprezentowani w nim bohaterowie to postaci pełnokrwiste. Rysunki również są sprawne – realistyczne, precyzyjne, komunikatywne. To solidna, nie stroniąca od lekkiej erotyki historia kostiumowa, która powinna zadowolić koneserów gatunku przygodowo-awanturniczego. 
Van Hamme i Alcante nie uciekają się do wymyślania nieprawdopodobnych sytuacji. Nie sięgają również do tak nęcących współczesnych scenarzystów zjawisk nadprzyrodzonych. Konsekwentnie i z duchem czasu tworzą natomiast porywającą historię obyczajową. Aspekt historyczny jest dla scenarzystów bardzo ważny, podobnie jak istotne dla rysownika jest oddanie realiów epoki.
Co prawda nie brak w „Rani” zwrotów akcji, jednak sam scenariusz jest dość przewidywalny. Co więcej, istnieje prawdopodobieństwo, że każdy czytelnik bez trudu sam rozpracuje fabułę całej serii w oparciu o tytuły kolejnych jej odcinków, zamieszczone na końcu omawianego tomu. Osiem tytułów układa się w typową historię z cyklu „od zera do bohatera”. Doświadczenie van Hamme’a pokazuje jednak, że nawet z tak stereotypowej historii można wykrzesać dużo dobrego.  
„Rani” to album dla tych, którzy tęsknią za klasycznym frankofońskim komiksem. Dodatkową rekomendacją jest fakt, że to nie pierwsza koprodukcja van Hamme'a i Vallesa - wcześniej panowie stworzyli niezwykle popularną również w Polsce serię "Władcy chmielu". Cieszy fakt, że polski edytor nie będzie kazał czekać wielbicielom wymyślonej przez autorów intrygi zbyt długo - kolejny tom serii - zatytułowany "Rozbójniczka" - pojawi się w sprzedaży lada dzień.
"Rani (1): Bękartka". Scenariusz: Jean van Hamme i Alcante. Rysunki: Francis Valles. Kolory: Christian Favrelle. Tłumaczenie: Jakub Syty. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2016.

Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl